Johnnie Walker potwierdza zwolnienia

Alkoholowy potentat Diageo potwierdził w tym tygodniu, że zrealizuje ogłoszone w lipcu plany zamknięcia dwóch zakładów: rozlewni gatunkowej whisky Johnnie Walker w Kilmarnock oraz gorzelni Port Dundas w Glasgow. Pracę straci ok. 900 osób.

Diageo odrzucił alternatywny biznesplan przedstawiony przez powołaną przez rząd Szkocji grupę roboczą "jako nierealny z komercyjnego punktu widzenia" i ogłosił, że "wszelki dialog w tej sprawie uważa za zamknięty".

Alternatywny biznesplan zakładał zamknięcie istniejących zakładów butelkowania w Kilmarnock i wybudowanie nowych na niezagospodarowanym terenie w pobliżu miasta. Grupa proponowała też utrzymanie produkcji w Port Dundas w nadziei, iż z czasem poprawi się otoczenie rynkowe.

- Grupa robocza nie ustosunkowuje się do podstawowego rachunku ekonomicznego naszych operacji, aktualnych zjawisk rynkowych, ani nie określa, jak jej plan mógłby zostać sfinansowany - skomentował plan jeden z dyrektorów Diageo David Gosnell.

Reklama

Wskazał, że firma nigdy nie zabiegała o publiczne pieniądze, które powinny trafić do mieszkańców Kilmarnock i Glasgow. Ze swej strony Diageo zamierza skoncentrować się na inwestycjach w zakłady, od uruchomienia których zależy utrzymanie produkcji whisky w przyszłości.

Ciosem dla grupy roboczej był raport znanej firmy usług biznesowych BDO Stoy Hayward sporządzony na zlecenie agencji rozwoju przedsiębiorczości (Scottish Enterprise), uznający plany Diageo za "rozsądne" i komercyjnie uzasadnione. Raport nie został opublikowany, ponieważ zawierał poufne dane komercyjne.

Obrońcy zakładów nazwali decyzję "katastrofą" wskazując, iż Johnnie Walker - najbardziej znana w świecie gatunkowa szkocka whisky - jest butelkowana w Kilmarnock od 1820 r., a jej etykietka wyraźnie stwierdza, iż miasto ma na to wyłączność.

Obrońcy szkockiej tradycji i miejsc pracy wyłonili koalicję związków zawodowych, lokalnych władz samorządowych, agencji rozwoju przedsiębiorczości, posłów do Izby Gmin i szkockiego parlamentu na czele z premierem autonomicznego rządu Alexem Salmondem.

Sprzedaż Johnnie Walkera wynosi 16,3 mln skrzynek rocznie, a łączna produkcja koncernu sięga 50 mln skrzynek szkockiej whisky i innych trunków.

Ubytek zatrudnienia w obu zakładach przeznaczonych do zamknięcia, częściowo zrównoważy utworzenie 400 nowych miejsc pracy w Leven (hrabstwo Fife). Po restrukturyzacji zatrudnienie ma zmniejszyć się do 4 tys. pracowników z 4,5 tys. obecnie.

Czytaj również:

Euro 2012 bez piwa?

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: plany | walker | whisky | zwolniony | port | Glasgow | zwolnienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »