Jutro w całym kraju odbędą się pikiety ZNP

Przed urzędami wojewódzkimi w całym kraju odbędą się pikiety organizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. ZNP protestuje przeciwko zapisom dotyczącym płac nauczycieli w projekcie budżetu na przyszły rok.

Przed urzędami wojewódzkimi w całym kraju odbędą się pikiety organizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. ZNP protestuje przeciwko zapisom dotyczącym płac nauczycieli w projekcie budżetu na przyszły rok.

Jak mówił dziś na konferencji prasowej prezes związku Sławomir Broniarz, w pikietach ma uczestniczyć około 10 tys. osób. Według jego szacunków, np. w Warszawie demonstrować ma 600-800 osób, a w Katowicach około 1400 osób.

ZNP twierdzi, że pensje nauczycieli w przyszłym roku zamiast wzrosnąć - zmaleją. Chodzi o zapisaną w projekcie budżetu na 2008 rok kwotę bazową, według której wylicza się wysokość wynagrodzenia dla pracowników sfery budżetowej, w tym dla nauczycieli.

W budżecie na 2007 r. wyjątkowo zapisano osobną kwotę bazową dla nauczycieli, wyłączając ją z kwoty obowiązującej dla pozostałych pracowników sfery budżetowej - wynosi ona 1885 zł. W projekcie budżetu na 2008 r. jest tylko jedna kwota bazowa wynosi 1835 zł.

Reklama

Minister edukacji Ryszard Legutko przed wyborami parlamentarnymi kilkakrotnie zapewniał, że planowana jest autopoprawka rządu do projektu ustawy budżetowej, zgodnie z którą będzie osobna kwota bazowa dla nauczycieli i będzie ona wyższa niż tegoroczna.

Zaznaczył, że wcześniej w ramach pakietu tzw. ustaw okołobudżetowych musi zostać znowelizowana ustawa Karta Nauczyciela. Tłumaczył, że w Karcie musi się znaleźć zapis mówiący o tym, że wysokość wynagrodzenia nauczycieli jest obliczana na podstawie osobnej kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej specjalnie dla tej grupy zawodowej.

Według ZNP, jest to przerzucanie odpowiedzialności na nowy parlament i nowy rząd. Dlatego prezes związku zapowiedział, że wystąpi o spotkanie z kandydatem na premiera Donaldem Tuskiem. Chce z nim rozmawiać o sytuacji finansowej nauczycieli. Jak zaznaczył Broniarz, związek chce m.in. przypomnieć szefowi Platformy Obywatelskiej o jednym z haseł kampanii wyborczej tej partii: "Nasze dzieci będą uczone przez dobrze zarabiających nauczycieli".

Podczas czwartkowych pikiet ZNP będzie domagać się także wzrostu o 50 proc. płacy zasadniczej nauczycieli. Jak wyjaśnił Broniarz, dzięki temu płaca zasadnicza nauczycieli zaczynających pracę w zawodzie - stażystów, wzrosłaby o 605 zł i wynosiłaby około 1500 zł miesięcznie; płaca nauczycieli dyplomowanych, czyli na najwyższym stopniu awansu zawodowego, wzrosłaby o 1100 zł.

- Niech pikiety będą sygnałem, że środowisko oświatowe w sprawach wynagrodzeń jest zdeterminowane. Niech to będzie pierwsze ostrzeżenie dla nowo wybranych przedstawicieli parlamentu, że o swoje sprawy będziemy walczyć do skutku - podkreślił Broniarz.

Mówił, że od nowego rządu ZNP oczekuje m.in. jak najszybszej korekty projektu budżetu na przyszły rok jeśli chodzi o kwotę bazową dla nauczycieli oraz przedstawienia projektu rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli w przyszłym roku.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: broniarz | zarobki | ZNP | nauczyciele | pikiety | związek nauczycielstwa polskiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »