Kablówki znów na cenzurowanym
Operatorzy telewizji kablowych znajdują nowe sposoby na utrudnianie klientom prawa odstąpienia od umowy. Samodzielnie decydują o zmianach w umowie, stosują rażąco wygórowane kary za opóźnienia we wpłatach i prowadzą sprzeczną z prawem windykację należności.
Do redakcji "GP" napływa coraz więcej skarg na umowy stosowane przez operatorów telewizji kablowych. Trudno oprzeć się wrażeniu, że po krótkim okresie "spokoju" z tego typu umowami, spowodowanego prawdopodobnie przeprowadzoną 2 lata temu kontrolą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, znów powracają nieprawidłowości. Wiele osób skarży się na utrudnianie możliwości odstąpienia od umowy - operatorzy stosują tu nowe, sprzeczne z prawem posunięcia.
- Trafiła do nas sprawa telewizji kablowej Aster City, której klient nie mógł, bez ponoszenia opłat, odstąpić od umowy - mówi Małgorzata Rothert - miejski rzecznik konsumentów w Warszawie. Operator twierdził, że mimo że umowa zawierana jest poza lokalem przedsiębiorstwa (jest przedkładana do podpisu przez przedstawiciela firmy w mieszkaniu klienta) to jednak nie stosuje się do niej przepisów ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Jest to bowiem tzw. umowa o charakterze ciągłym - czyli występuje w niej powtarzalność tego samego świadczenia. Skoro więc nie stosuje się ustawy - argumentował przedsiębiorca, klient nie ma możliwości odstąpienia od umowy w terminie 10 dni od jej zawarcia - musi więc ponieść koszty odstąpienia. Ta sprawa w efekcie została skierowana do sądu, natomiast do warszawskiej delegatury UOKiK trafił wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów - mówi Małgorzata Rothert.
Operatorzy często zapisują w umowach, że zmiany programowe (np. zmniejszenie ilości programów, czy zastąpienie jednych programów innymi) nie stanowią zmiany umowy. W razie takiej zmiany, klient nie ma zapewnionego prawa odstąpienia od umowy. Operatorzy kablowi zastrzegają również możliwość "krótkotrwałych" przerw w odbiorze programów, trwających nawet do... 12 godzin. Problemem są również rażąco wygórowane kary umowne. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał niedawno za zakazaną klauzulę umowną zapis, zgodnie z którym operator mógł naliczać odsetki za każdy dzień zwłoki w zapłacie abonamentu w wysokości aż 20 proc.
W umowie z TV kablową sprawdź:
- czy w razie zmian programowych możesz odstąpić od umowy,
- czy za przerwy w odbiorze TV otrzymasz zwrot abonamentu,
- czy operator nie wyłącza swojej odpowiedzialności za złą jakość programów,
- ile zapłacisz za opóźnienia we wpłatach lub spóźniony zwrot dekodera,
- czy w razie zmiany wysokości abonamentu możesz odstąpić od umowy,
- jakie koszty związane są z odstąpieniem od umowy.
Ewa Usowicz
Violetta Piłka, radca prezesa w Departamencie Polityki Konsumenckiej UOKiK
Coraz częściej otrzymujemy skargi od konsumentów, dotyczące m.in. Cyfry+, związane z windykacją przedawnionych należności. Przedsiębiorcy, w tym operatorzy telewizji kablowej, zlecają firmom windykacyjnym egzekwowanie od klientów kwot, których termin zapłaty przedawnił się po 3 latach. W przypadku gdy klient nie zwrócił dekodera, zdarza się również, że operatorzy telewizji cyfrowej bezpodstawnie przyjmują, że termin przedawnienia wynosi wówczas 10 lat.
Z formalnego punktu widzenia, dochodzenie przedawnionych należności jest zgodne z prawem - dłużnik może bowiem zgodzić się na zapłatę takiej wierzytelności. Zastrzeżenia UOKiK wzbudza jednak dochodzenie przedawnionych wierzytelności wówczas, gdy konsument odmówił zapłaty.
