Kaźmierczak z RPP: Gospodarka jest względnie stabilna

Sytuacja gospodarcza Polski jest względnie stabilna, m.in. ze względu na niską inflację oraz stabilność kursu walutowego, dlatego sytuację RPP można uznać za komfortową - uważa Andrzej Kaźmierczak, członek Rady Polityki Pieniężnej.

Sytuacja gospodarcza Polski jest względnie stabilna, m.in. ze względu na niską inflację oraz stabilność kursu walutowego, dlatego sytuację RPP można uznać za komfortową - uważa Andrzej Kaźmierczak, członek Rady Polityki Pieniężnej.

- Obserwujemy względnie stabilną sytuację gospodarczą w Polsce. Przyrost PKB jest bardzo umiarkowany, na pewno oczekiwalibyśmy wyższego, ale jednak jest on wyraźny. Jednocześnie obserwujemy stabilność finansową w gospodarce - tej stabilności towarzyszy stabilność kursu walutowego. Mamy pewien komfort - nie musimy w polityce pieniężnej przywiązywać nadmiernej wagi do ryzyka nadmiernych wahań kursu, bo on jest stabilny, oscyluje wokół 4,0 złotych za euro - powiedział Kaźmierczak.

- W tym sensie mamy sytuację pewnej harmonii - stabilność finansową wewnętrzną i zewnętrzną, której towarzyszy niska inflacja, spadek bezrobocia oraz trend wzrostowy ożywienia gospodarczego, co jest sytuacją komfortową dla RPP - dodał.

Reklama

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu wzrosły o 2,0 proc. w stosunku do lipca 2009 roku, a w porównaniu z czerwcem spadły o 0,2 proc. - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny.

- Jest to bardzo dobra informacja, jest to inflacja bliska prognozie eksperckiej zawartej w ostatniej projekcji NBP, jest to strzał w 10. Niewątpliwie powodem niskiej inflacji jest dość słaby przyrost płac nominalnych i realnych, słaby przyrost konsumpcji wewnętrznej, popytu globalnego, słaby przyrost kredytu w gospodarce, zwłaszcza dla przedsiębiorstw - powiedział.

- Mamy zjawisko niepełnego wykorzystania zdolności produkcyjnych, korzystne zjawisko spadku jednostkowych kosztów pracy - dynamika płac jest niższa, niż dynamika wydajności pracy. Czynniki spowalniające inflację przeważają nad czynnikami ją przyspieszającymi - dodał.

GUS podał we wtorek, że przeciętne wynagrodzenie w II kwartale 2010 roku wyniosło 3 197,85 zł, czyli wzrosło o 3,8 proc. rdr. W ujęciu kwartalnym przeciętne wynagrodzenie spadło o 3,6 proc.

Zdaniem Kaźmierczaka, tempo wzrostu PKB w II kwartale mogło ukształtować się na poziomie 3,2 proc., zaś w całym roku jest szansa na osiągnięcie poziomu 3,5 proc.

- Wydaje się, że mimo wszystko w II kwartale jest szansa na mniej więcej 3,2 proc. wzrostu PKB. Pewne ożywienie jednak jest. Mamy wzrost eksportu, nieco wyższy niż importu. Zatem ten wpływ eksportu netto będzie pozytywny. Drgnęły jednak inwestycje przedsiębiorstw, zwłaszcza dużych. Banki złagodziły warunki przyznawania kredytów. Nie obserwujemy negatywnego zjawiska spadku inwestycji, jest to jednak przyrost - powiedział.

- Jeżeli ożywienie będzie się utrzymywało, jest szansa na wzrost PKB w tym roku w granicach 3,5 proc. - dodał.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »