KDT wiążą nam ręce

Sejmowa komisja gospodarki rozpoczęła w środę prace nad rządowym projektem ustawy o pokrywaniu kosztów powstałych po rozwiązaniu kontraktów długoterminowych (KDT). Dzięki ustawie - przekonuje rząd - nastąpi faktyczna liberalizacja rynku energii elektrycznej.

Sejmowa komisja gospodarki rozpoczęła w  środę prace nad rządowym projektem ustawy o pokrywaniu kosztów  powstałych po rozwiązaniu kontraktów długoterminowych (KDT).  Dzięki ustawie - przekonuje rząd - nastąpi faktyczna liberalizacja  rynku energii elektrycznej.

Komisja gospodarki postanowiła powołać sześcioosobową podkomisję, która zajmie się projektem oraz zgłoszonymi do niego stanowiskami niektórych wytwórców energii Związku Banków Polskich.

KDT na zakup mocy i energii elektrycznej zawierane były w latach 1994-98 między wytwórcami energii a Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi (PSE). Obecnie ponad 50 proc produkowanej w Polsce energii pochodzi z KDT.

Dzięki KDT, elektrownie mogły zaciągać pożyczki na inwestycje. Większość kontraktów nie została rozwiązana przed wejściem Polski do UE, ostatni wygasa w 2027 r. Komisja Europejska w listopadzie 2005 r. wszczęła postępowanie, by sprawdzić, czy kontrakty nie stanowią niedozwolonej pomocy publicznej. Jeśli Polska przegra postępowanie w KE, to firmy będą musiały zwracać pieniądze, jakie dzięki kontraktom uzyskały od momentu przystąpienia Polski do UE.

Reklama

Rząd uważa, że przyjęcie proponowanych w projekcie ustawy rozwiązań zmniejszy ryzyko związane z postępowaniem w KE, a ponadto zniesiona będzie istotna bariera blokująca liberalizację rynku energii. Autorzy projektu uważają, że obowiązywanie KDT ogranicza stosowanie tzw. zasady TPA, czyli dostępu strony trzeciej. Zasada ta oznacza prawo każdego odbiorcy końcowego energii do swobodnego wyboru podmiotu, od którego energię kupuje, a przedsiębiorstwa dystrybucyjne i przesyłowe muszą zapewnić te dostawy.

Obecnie prawa do korzystania z zasady TPA nie mają klienci indywidualni. Ma się to zmienić po 1 lipca br.

Gdyby jednak nadal obowiązywały KDT, odbiorcy praktycznie nie będą mogli swobodnie wybrać elektrowni, od której chcą kupować prąd, bo większość - to strony kontraktów długoterminowych, a wytworzoną energię i tak sprzedają do PSE. Obecny projekt jest już kolejną próbą uporania się z KDT - pierwsza pojawiła się pod koniec lat 90., następne w latach 2000 - 2002 i w 2004. W 2005 r. projekt ustawy o rozwiązaniu KDT był przedmiotem prac sejmowej komisji gospodarki. Prac tych nie udało się sfinalizować przed zakończeniem kadencji parlamentu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: rząd | ustawy | liberalizacja rynku energii | wiązanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »