KE głosuje dziś nad budżetem UE 2014-2020

Komisja Europejska ma przyjąć dziś późnym popołudniem projekt nowego, siedmioletniego budżetu Unii. To długo oczekiwany dokument, który rozpoczyna oficjalną batalię o pieniądze w unijnej kasie na lata 2014-2020. Jeśli będą różnice zdań wśród komisarzy, dyskusja może przeciągnąć się nawet do czwartku.

Komisja Europejska ma przyjąć dziś późnym popołudniem projekt nowego, siedmioletniego budżetu Unii. To długo oczekiwany dokument, który rozpoczyna oficjalną batalię o pieniądze w unijnej kasie na lata 2014-2020. Jeśli będą różnice zdań wśród komisarzy, dyskusja może przeciągnąć się nawet do czwartku.

Komisja Europejska, przedstawiając projekt budżetu, ma wziąć pod uwagę ścierające się opinie we Wspólnocie. Chodzi o stanowisko pięciu krajów starej Unii domagających się jeśli nie ograniczenia wydatków, to przynajmniej zamrożenia ich na poziomie z 2013 roku oraz hojnego Parlamentu Europejskiego żądającego wzrostu wydatków o 5 proc. Będzie to więc budżet wielkości między 1,06 proc. a 1,11 proc. unijnego PKB.

Komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że zbyt wygórowany budżet nie wchodzi w grę, bo zostanie odrzucony przez kraje członkowskie, a zbyt skromny jest niemożliwy, jeśli Unia chce realizować swoje priorytety. "Przedstawimy propozycję prawdziwie europejską, czyli taką, która jest realistyczna w Europie, która oszczędza i niechętnie dzieli się pieniędzmi, ale również taką, która pozwala zrealizować projekt europejski i wyrównywać szanse" - powiedział Polskiemu Radiu Janusz Lewandowski.

Reklama

Możliwe jest zwiększenie puli pieniędzy między innymi dla sąsiadów, zarówno ze wschodu, jak i południa. Jak będą wyglądały dwie kluczowe unijne polityki - rolna i spójności, wyrównująca szanse w rozwoju Wspólnoty? "Obie polityki uważane za tradycyjne, co nie znaczy, że są z poprzedniego stulecia, bo są nadal Europie potrzebne, zostaną utrzymane, ale w nieco innych proporcjach" - powiedział Polskiemu Radiu komisarz do spraw budżetu. Z wcześniejszych wypowiedzi unijnych urzędników wynika, że mniejszy ma być udział polityki rolnej w całym budżecie.

Komisja Europejska na razie przedstawi tylko ogólny zarys budżetu, nie będzie więc konkretnych propozycji dla poszczególnych krajów. O tym, kto ile dostanie i ile będzie wpłacał do unijnej kasy, zdecydują dopiero negocjacje między krajami członkowskimi. Początek rozmów przypadnie na przewodnictwo Polski w Unii, która chce obronić dotychczasowe, hojne, unijne wsparcie. W budżecie na lata 2007-2013 Polsce przyznano ponad 65 miliardów euro.

Wraz z ogólną prezentacją planowanych wydatków w unijnej kasie, Komisja przedstawi też propozycję nowych źródeł dochodu, by zmniejszyć składki narodowe. Jest to ważne zwłaszcza teraz, gdy w czasie kryzysu kraje członkowskie niechętne są wpłacaniu coraz to większych sum do unijnego budżetu. Europejska prasa pisze, że możliwy jest między innymi podatek od transakcji finansowych. Negocjacje w sprawie unijnego budżetu, rozpoczęte pod polskim przewodnictwem, zakończą się dopiero w przyszłym roku. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by 6 miesięcy wystarczyło, by pogodzić rozbieżne interesy krajów członkowskich.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: głosowanie | budżet UE | budżet | Komisja Europejska | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »