Klient z chudym portfelem
Największy, blisko 70-proc. spadek sprzedaży w roku ubiegłym w porównaniu do 2000 roku odnotowały samochody najtańsze, których cena nie przekracza 25 tys. zł.
W praktyce rzecz dotyczy w całości aut produkcji krajowej takich jak fiat seicento czy daewoo matiz. To właśnie w te dwie firmy kryzys uderzył najmocniej. Jak ocenia Fiat Auto Poland, jeśli akcyza na najmniejsze auta pozostanie bez zmian, trudno spodziewać się także i w tym roku jakiś pozytywnych zmian na rynku. Podobnie sytuację ocenia Opel Polska.
Kolejnym segmentem notującym w ubr. największe straty (40 proc. spadek) były samochody z przedziału 25-30 tys. zł (np. lanos czy uno). Można przyjąć, że społeczeństwo zbiedniało na tyle, iż nie stać było go nawet na te najtańsze pojazdy. Właśnie dlatego tak szybko w ubiegłym roku rósł (i rośnie dalej) import używanych, tańszych aut z Europy Zachodniej.
Mniejszy spadek sprzedaży dotyczył aut kosztujących od 30 do 50 tys. zł a więc małych, dobrze wyposażonych oraz kompaktowych. Choć w liczbach bezwzględnych różnica jest duża, to biorąc pod uwagę ich udział w rynku zdecydowanie mniejsza niż tych najtańszych.
Drugim co do wielkości segmentem cenowym polskiego rynku jest segment samochodów, których ceny zawierają się od 50 do 70 tys. zł. Choć i on miał w 2001 roku mniej klientów niż w 2000 to jednak jego udział w rynku wzrósł z 13,8 do 17,6 proc. Klienci bogatsi nie odczuli tak bardzo drogiego kredytu i nie rezygnowali z zakupu droższych aut.
Prawdziwym wyjątkiem w tej statystyce są samochody luksusowe, których cena przekracza 100 tys. zł. W 2001 roku tylko one odnotowały - co prawda niewielki, ale jednak - wzrost sprzedaży.