Kołodko bis

Po kilku dniach konsultacji premier zdecydował: nowym ministrem finansów będzie Grzegorz Kołodko. Rynek nieufnie przyjął już zapowiedzi tej nominacji - od rana złoty słabł, po południu dolar kosztował 4,18 zł.

Po kilku dniach konsultacji premier zdecydował: nowym ministrem finansów będzie Grzegorz Kołodko. Rynek nieufnie przyjął już zapowiedzi tej nominacji - od rana złoty słabł,  po południu dolar kosztował 4,18 zł.

Zwróciłem się do prezydenta o powołanie na stanowisko ministra finansów profesora Grzegorza Kołodko - poinformował na wieczornej konferencji prasowej premier Leszek Miller. Niejako przy okazji zamieszania wokół obsady ministerstwa finansów, szef rządu postanowił dokonać nieco głębszej rekonstrukcji swojego gabinetu - Grzegorz Kurczuk zastąpił Barbarę Piwnik na stanowisku ministra sprawiedliwości, zaś Waldemar Dąbrowski został nowym ministrem kultury zamiast Andrzeja Celińskiego.

Premier zapewnił, że zmiana na stanowisku ministra nie oznacza rewolucji w finansach - nadal obowiązywać będą przyjęte w tym tygodniu założenia do budżetu i zasada, że wydatki rosną o 1 proc. powyżej poziomu inflacji. Założenia do projektu budżetu są przyjęte przez Radę Ministrów, a nie ministra finansów i dalej będą obowiązywać - podkreślił premier.

Reklama

Kołodko wygrał wyścig o posadę ministra finansów głównie dzięki poparciu koalicyjnych posłów. Za jego kandydaturą opowiedziały się wszystkie kluby koalicyjne, ciepło wypowiadała się też o nim Samoobrona, jego najgroźniejszy kandydat Jerzy Hausner nie cieszył się już takim poparciem. Być może Kołodko zyskał taką przewagę nad rywalami, bo kojarzył się z okresem względnej prosperity z lat 1993-97. Niechętny tej kandydaturze był natomiast prezydent Aleksander Kwaśniewski, który obawia się zaostrzenia konfliktu między rządem i bankiem centralnym. Kołodko uważa bowiem, że powinna być znowelizowana ustawa o banku centralnym, co więcej, jego zdaniem z taką inicjatywą powinien wystąpić prezydent.

Zarysy swojego programu gospodarczego Kołodko przedstawił na łamach prasy dwa miesiące temu. Zakłada on m.in. dewaluację złotego o co najmniej 15 proc., usztywnienie jego kursu przez powiązanie go z euro. Nowy minister chce w ten sposób "wrócić na ścieżkę szybkiego wzrostu". Kołodko krytykował swojego poprzednika za prognozy wzrostu gospodarczego. Zamiast defetystycznych 1-3-5-5 (proc. wzrostu PKB), już realne mogło być 3-5-7-7 - twierdzi Kołodko. Rynek jednak zareagował na osobę nowego ministra nader nieufnie - złoty osłabł do poziomu 4,18 zł za dolara.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: złoty | Grzegorz Kołodko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »