Kołodko wraca do gry

Nowym ministrem finansów będzie Grzegorz Kołodko - ogłosił w piątek premier Leszek Miller. I dodał, że przyjęte we wtorek założenia do projektu budżetu na 2003 r. będą nadal obowiązywać. Chciał w ten sposób uspokoić rynek walutowy, który w obawie przed nominacją G. Kołodki sprzedawał złotego.

Nowym ministrem finansów będzie Grzegorz Kołodko - ogłosił w piątek premier Leszek Miller. I dodał, że przyjęte we wtorek założenia do projektu budżetu na 2003 r. będą nadal obowiązywać. Chciał w ten sposób uspokoić rynek walutowy, który w obawie przed nominacją G. Kołodki sprzedawał złotego.

Już od piątkowego poranka było właściwie pewne, że nowym ministrem finansów zostanie Grzegorz Kołodko, były szef resortu finansów w latach 1994-1997. Świadczyło o tym choćby poparcie, jakiego po kolei udzielały mu partie rządzącej koalicji. Jednoznaczne poparcie wyraziły kluby poselskie UP i SLD, z kolei Zbigniew Kuźmiuk, szef Klubu PSL, powiedział, iż posłowie ugrupowania z prawdopodobnie poprą tę kandydaturę.

Brak zaufania wobec Grzegorza Kołodki było jednak widać na rynku walutowym. Złoty tracił od samego rana - dolar kosztował na otwarciu 4,1325 zł, a euro 4,0267zł. Poźniej z godziny na godzinę waluty drożały. Tuż po południu cena dolara sięgnęła 4,165 zł, a euro 4,06 zł. I wtedy sytuacja się ustabilizowała - rynek czekał bowiem na konferencję prasową premiera, Leszka Millera.

Reklama

- Zwróciłem się do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o powołanie prof. Grzegorza Kołodki na stanowisko wicepremiera i ministra finansów - poinformował premier. Zaznaczył jednak, że zmiana na stanowisku szefa resortu finansów nie oznacza zmiany założeń do projektu przyszłorocznego budżetu. - Założenia do projektu budżetu zostały przyjęte przez Radę Ministrów, a nie ministra finansów, i dalej będą obowiązywać - stwierdził. I dodał, iż tzw. zasada Belki, czyli limitowanie wzrostu wydatków budżetu do poziomu inflacji plus 1 pkt. proc. jest nadal aktualna. A na pytanie, czy nowy minister zamierza doprowadzić do 15-proc. dewaluacji złotego, premier odpowiedział: - Wszystkie przypuszczenia, że G. Kołodko zamierza prowadzić awanturniczą politykę, nie są oparte na faktach.

Ta wypowiedź miała uspokoić inwestorów i analityków. Obawiali się, że nowy minister finansów postąpi zgodnie z wcześniejszymi swoimi propozycjami i zwiększy deficyt budżetowy. Jednak zapewnienia premiera nie zrobiły większego wrażenia na ekonomistach. - Poczekamy, aż takie samo zapewnienie złoży nowy minister finansów - powiedział Jacek Wiśniewski, szef biura prognoz i analiz banku Pekao SA. - Zwykle nowi ministrowie są bardziej skłonni proponować nowe rozwiązania, niż trzymać się koncepcji swoich poprzedników. Jeśli jednak to samo co premier powtórzy minister Grzegorz Kołodko, powinno to podziałać uspokajająco na rynki.

- Wypowiedź premiera jest oczywiście w pewnym sensie uspokajająca - powiedział Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku. - Jednak teraz trzeba będzie poczekać, czy nowy minister przygotuje budżet dokładnie według tych założeń, czy też będzie próbował coś zmieniać, np. w dochodach.

Trzeba zabić tę miłość

Minister Grzegorz Kołodko jest bodaj jedynym ekonomistą i profesorem na świecie, o którym z aprobatą wyraża się... Andrzej Lepper. Według PAP, Lepper uznał, że Kołodko ma "pomysły dobre, że jest to właśnie ta nowa czy trzecia droga, ta, którą przedstawia Samoobrona".

Cóż, rekomendacje najgorsza z możliwych. Należy więc życzyć profesorowi, by pan Lepper i jego wyznawcy zaczęli go traktować tak jak wszystkich innych wykształconych ludzi. Ewentualna kontynuacja sympatii pana Leppera do profesora-ministra byłaby bowiem zabójcza dla Polski. Trzeba zabić tę miłość, Panie Ministrze. W imię strategii dla Polski.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »