Komentarz do sytuacji makroekonomicznej

Przyjęty w kwietniu przez rząd projekt ustawy o wspieraniu inwestycji, zakłada m.in. pomoc dla inwestycji, których wartość przekracza 10 mln euro, w wysokości 25 proc. wartości inwestycji, w postaci grantów inwestycyjnych.

Przyjęty w kwietniu przez rząd projekt ustawy o wspieraniu inwestycji, zakłada m.in. pomoc dla inwestycji, których wartość przekracza 10 mln euro, w wysokości 25 proc. wartości inwestycji, w postaci grantów inwestycyjnych.



Czy nowa ustawa wykreuje miejsca pracy?



Przyjęty w kwietniu przez rząd projekt ustawy o wspieraniu inwestycji, zakłada m.in. pomoc dla inwestycji, których wartość przekracza 10 mln euro, w wysokości 25 proc. wartości inwestycji, w postaci grantów inwestycyjnych. Dodatkowo państwo płacić ma 3,5 tys. euro na każde utworzone miejsce pracy i 1150 euro za edukację pracownika. Druga kategoria, objęta planowaną pomocą publiczną, to inwestycje modernizacyjne. Aby dostać wsparcie z budżetu, także wynoszące 25 proc. wartości inwestycji, inwestor musi wyłożyć 1,5 mln euro i utrzymać co najmniej 200 miejsc pracy (lub 100 miejsc pracy w regionach o wysokim bezrobociu). Rząd przewidział też wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw za stworzenie 20 nowych miejsc pracy.

Reklama

Wiceminister gospodarki Tadeusz Donocik powiedział, że przyjęcie przez Sejm rządowego projektu ustawy o wspieraniu inwestycji przyniesie w pierwszym roku jej obowiązywania 15 tys. nowych miejsc pracy, w drugim - ok. 30 tys.



Komentarz WGI

Jak zwykle rząd zakłada coś dobrego, ale z wykonaniem jest fatalnie. Stawiając tak wysoko poprzeczkę (10 mln euro) powoduje, że bardzo mało przedsiębiorstw będzie mogło korzystać z takiej rządowej pomocy. To działania odmienne niż w krajach Unii Europejskiej, gdzie większość pracodawców to małe i średnie przedsiębiorstwa. Poza tym, powstanie centralnego urzędu do rozdawania tych środków byłoby wysoce korupcjogenne, bo na jak podstawie będzie się oceniać, kto na pomoc zasługuje, a kto nie? To się może skończyć podobnie jak z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). W związku z tym wątpliwe jest wykreowanie 45 tys. nowych miejsc pracy w ciągu najbliższych dwóch lat.

Uważamy, że lepiej byłoby, gdyby rząd przygotował ten plan pod kątem pomocy małym i średnim przedsiębiorstwom, które stanowią trzon każdy lepiej rozwijający gospodarki.



Bank Światowy o bezrobociu w Polsce



Priorytetem Polski powinna być nie ochrona starych, lecz tworzenie nowych miejsc pracy - wynika z najnowszego raportu Banku Światowego o rynku pracy w Polsce. Eksperci banku są zdania, że przechodzenie ze starych do nowych miejsc, tworzonych głównie w sektorze prywatnym, utrudniają takie czynniki jak: sztywna płaca minimalna, wysokie obciążenia dochodów z pracy, ograniczenia wynikające z Kodeksu Pracy, łatwy dostęp do wcześniejszej emerytury i innych świadczeń społecznych. To właśnie te ograniczenia utrudniają walkę z bezrobociem, które w marcu sięgnęło 15.9 proc.

W związku z tym autorzy raportu proponują szereg rozwiązań, z których najważniejszym jest lepsza koordynację polityki fiskalnej i monetarnej. Wysokie stopy procentowe powinny, zdaniem BŚ, zostać obniżone, ale aby to było możliwe, polityka fiskalna powinna być bardziej restrykcyjna. BŚ postuluje lepszą ściągalność podatków i składek na ubezpieczenie społeczne, nałożenie znacznych ograniczeń budżetowych na działalność kas chorych, reformy ograniczające niepotrzebne wydatki administracji publicznej, restrukturyzację i prywatyzację pozostałych przedsiębiorstw państwowych (w tym energetyki i transportu) oraz modyfikację systemu podatkowego.



Prognozy inflacji



GUS podał informację dotyczącą wskaźnika cen żywności i napojów bezalkoholowych w drugiej połowie kwietnia. Według GUS, wskaźnik ten wzrósł o 0,4 proc., co stanowi wzrost o 1,4 proc w porównaniu z drugą połową marca.

Uważamy, że inflacja w kwietniu będzie na poziomie 1,0 -1,2 proc., liczona w skali miesięcznej, natomiast w skali rocznej wzrośnie do 6,4 - 6,6 proc. Naszym zdaniem, inflacja będzie wzrastała przez następne dwa miesiące, aby spadać w lipcu i sierpniu ze względu na zwiększoną podaż żywności z tegorocznych zbiorów.



Rynek ropy



Istnieje realna możliwość, iż Organizacja Państw Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC) może już niedługo zdecydować się na podwyższenie produkcji tego surowca - donosi PAP. Minister Ropy Arabii Saudyjskiej Ali Al.-Naimi, w wypowiedzi cytowanej przez Wall Street Journal, nie wyklucza, iż decyzja o zwiększeniu produkcji może zapaść już na czerwcowym posiedzeniu. Powodem ewentualnego zwiększenia produkcji może być zapewne rosnące w III i IV kwartale zapotrzebowanie na ten surowiec na rynkach światowych. Obecnie ceny ropy znajdują się w górnych granicach widełek cenowych założonych przez OPEC (22-28 USD). Jeszcze 4 maja za baryłkę ropy Brent w dostawie natychmiastowej trzeba było zapłacić 27,89 USD. W dniu dzisiejszym na otwarciu cena ta wynosiła 27,56 USD.

Uważamy, że ewentualne podwyższenie produkcji ropy nie będzie miało wpływu na silny spadek jej cen na rynkach światowych. Po pierwsze, zwiększona podaż zostanie zrównoważona przez zwiększony popyt na ten surowiec w drugiej połowie roku (między innymi rozpoczynający się już niedługo sezon motoryzacyjny). Po drugie, OPEC zapewne nie dopuści do silnych spadków. Tym samym cena jednej baryłki powinna w najbliższych miesiącach ustabilizować się na poziomie ok. 26 USD.



Spotkanie szefów banków



W dniu wczorajszym w Bazylei w siedzibie Banku Rozliczeń Międzynarodowych odbyło się spotkanie szefów banków centralnych najbardziej uprzemysłowionych państw świata.

Spotkaniu przewodniczył szef Banku Anglii Eddie George. Głównym tematem rozmów było silne spowolnienie gospodarki światowej. W trakcie rozmów zostały omówione perspektywy rozwoju trzech gospodarek, mających największe znaczenie dla gospodarki światowej, a na obszarze których zaobserwowano najsilniejszy spadek tempa wzrostu PKB, tj. USA, Eurolandu oraz Japonii.

Według szefów banków centralnych w gospodarce Stanów Zjednoczonych już teraz widoczna jest poprawa. Najwyższy od 10 lat wskaźnik bezrobocia na obszarze tego kraju, może świadczyć o zakańczaniu procesu dostosowywania się gospodarki do nowych warunków. Przewidują oni, że już w drugim półroczu bieżącego roku może ona powrócić na drogę szybkiego rozwoju. Uczestnicy spotkania w Bazylei zwrócili również uwagę na wysoki poziom inflacji na obszarze euro zone (2,6 proc. w marcu b.r.). Eddie George podkreślił, że to właśnie ten czynnik obecnie powstrzymuje Europejski Bank Centralny przed obniżką poziomu stóp procentowych (ECB ustala politykę monetarną dla dwunastu kraju, członków EMU). Dodał on, iż przewidywania co do tempa wzrostu PKB na tym obszarze nieco słabły. Obecne przewidywania mówią o 2,5 proc. jego wzroście w b.r. Poprawa nastąpi dopiero na początku 2002 r. Najmniej optymistycznie szefowie banków centralnych odnieśli się do perspektyw rozwoju gospodarki Nipponu. Prognozują oni w tym kraju jedynie niewielki wzrost tempa rozwoju gospodarczego w b.r.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: rząd | OPEC | komentarz | ustawy | sytuacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »