Komórki nie boją się recesji

Ani recesja gospodarcza i malejąca siła nabywcza Polaków, ani wakacje nie osłabiają tempa wzrostu użytkowników sieci telefonii komórkowej.

Ani recesja gospodarcza i malejąca siła nabywcza Polaków, ani wakacje nie osłabiają tempa wzrostu użytkowników sieci telefonii komórkowej.

Od początku br. do końca czerwca liczba posiadaczy telefonów komórkowych zwiększała się o 17 proc., co oznacza, że z każdym miesiącem ich grono, wg. szacunków PG, powiększa się o ok. 280 tys. osób.

Dynamiczny rozwój tego sektora rynku telekomunikacyjnego widać szczególnie wyraźnie w zestawieniu z telefonią stałą. Jej tempo wzrostu w I półroczu wyniosło zaledwie 0,7 proc., czyli, że co miesiąc operatorzy stacjonarni podłączali niewiele ponad 13 tys. nowych linii.

Tak dynamiczny, że niemal bajkowy wzrost komórkowego rynku zmusza do zastanowienia: czy i kiedy nasi operatorzy znajdą się w kłopotach, których zwiastunem mają być rozwierające się nożyce między dynamiką wzrostu abonentów, a dynamiką przychodów. Wynika to przede wszystkim ze spadku średniego miesięcznego przychodu generowanego przez abonenta (tzw. wskaźnik ARPU), który w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zmniejszył się średnio o kilkanaście procent. Podczas, gdy w I półroczu br. średni rachunek miesięczny płacony przez klienta Plusa wynosił ok. 100 zł, to rok wcześniej był on wyższy o ponad 14 proc. Mniejsze przychody wynikają także ze stale rosnącej liczby osób korzystających z usług przedpłaconych, które przynoszą operatorom znacznie mniejsze pieniądze od klientów abonamentowych. Rok temu osoby korzystające z usług przedpłaconych stanowiły ok. 40 proc. wszystkich klientów sieci komórkowych - obecnie jest ich już więcej (ok.51,4 proc.) niż klientów płacących abonament. O ile statystyczny klient abonamentowy sieci Idea wnosi do kasy operatora 133,7 zł miesięcznie, to użytkownik pre-paidu POP już tylko 30,4 zł.

Reklama

Mimo to operatorzy twierdzą, że kryzys im nie grozi. Spadek ARPU rekompensują sobie wzrostem liczby abonentów, w czym pomaga im spadek kosztów ich pozyskania. Podczas, gdy rok temu średni koszt pozyskania abonenta oscylował wokół 600-700 zł, to obecnie zmniejszył się do ok. 400 zł.

Na rynkach rozwiniętych systematyczny spadek ARPU zahamował z chwilą nasycenia rynku. Operatorzy kończyli wówczas ostrą, cenową walkę o nowych klientów, a wyposażeni w komórki abonenci zaczynali migrować między sieciami. Szacuje się, że polski rynek nasyci się wówczas, gdy sieci będą miały 28 mln abonentów, czyli gdy na 100 Polaków będzie przypadało 70 posiadaczy komórek.

Nie grozi nam to zbyt szybko, bo polski rynek komórkowy z przekraczającym 30 proc. nasyceniem znajduje się obecnie na podobnym etapie rozwoju, jak rynki czeski, czy węgierski dwa lata twemu. Obecnie poziom nasycenia telefonią komórkową w tych krajach przekroczył 60 proc. Polskie społeczeństwo nie jest jednak tak bogate więc i rozwój jest wolniejszy.

Prognozy dotyczące naszego rynku mówią o 34 komórkach na 100 Polaków pod koniec br. i 50 na przełomie roku 2004 i 2005. Według analityków średni roczny wzrost nasycenia w granicach 7,5 proc. jest całkowicie realny, jednak biorąc pod uwagę niewielką siłę nabywczą, będzie on oparty przede wszystkim na wzroście klientów korzystających z usług przedpłaconych.

Polscy operatorzy sieci komórkowych chociaż zadłużeni (najwięcej PTC - na 4,7 mld zł, których obsługa kredytowa ciąży na wyniku finansowym netto spółki) nie brali wysokich pożyczek na akwizycje innych firm, tak jak chociażby France Telecom, czy Deutsche Telekom. Sieci tłumaczą, że zaciągnięte kredyty przeznaczały wyłącznie na własny rozwój, a ponieważ ten przebiega nader pomyślnie, nie obawiają się, że nie będą miały z czego ich spłacić.

Janusz. M. Kamiński, analityk niezależny

Wzrost liczby użytkowników telefonii komórkowej przestaje już dziwić. Operatorzy GSM, jako jedni z nielicznych bronią się jeszcze przed postępującą recesją. Osłabienie dynamiki przyrostu abonentów kontraktowych operatorzy rekompensują sobie zwiększonym przyrostem abonentów usług przedpłaconych (pre-paid). W drugim kwartale z tej formy dzwonienia skorzystało blisko 70% nowo pozyskanych klientów Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że w lipcu liczba użytkowników telefonów typu pre-paid przekroczyła liczbę użytkowników telefonów abonamentowych. Warto przypomnieć, że dokładnie rok temu z telefonów pracujących w systemie przedpłaconym korzystało prawie 41% wszystkich posiadaczy komórek. Masowy rozwój rynku pre-paid może jednak zostać zahamowany przez obowiązek rejestracji kart pre-paid, który wynika z zapisu w znowelizowanej ustawie Prawo Telekomunikacyjne. Na tak trudnym rynku przed operatorami stać będzie teraz nowe wyzwanie: utrzymanie już zdobytego klienta i niedopuszczenie do przejęcia go przez konkurencję.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: siła | komorka | operatorzy | komórki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »