Koncern znów liczy na kasę
Koncern znów liczy na kasę. Gigant ma nadzieję, że grudniu znów zostanie dokapitalizowany, zrzuci 15 mld zl długu i dogada się z protestującymi związkami.
Henryka Pieronkiewicz, wiceprezes ds. finansowych Kompanii Węglowej (KW), oczekuje, że rząd znowu dokapitalizuje największy koncern w Europie. W listopadzie KW otrzymała 1,95 proc. akcji TPSA, ale bez zgody resortu skarbu nie może ich sprzedaż przez sześć miesięcy.
Niepłynny zastrzyk
Dokapitalizowanie KW jest zgodne z rządowym programem restrukturyzacji branży. Koncern miał otrzymać 900 mln zł w aktywach płynnych oraz 400 mln zł w niepłynnych. Liczymy, że grudniu otrzymamy kolejną transzę dokapitalizowania - mówi Henryka Pieronkiewicz.
Jeszcze dokładnie nie wiadomo, jakie aktywa niepłynne Skarb Państwa przekaże KW. Trwają analizy. Jedną z firm, która na pewno trafi do KW, jest Węglozbyt, specjalizujący się w handlu węglem. Po co KW dokapitalizowanie? Koncern zamierza zaciągnąć pożyczkę w banku, której zabezpieczeniem będą otrzymane aktywa. Uzyskane środki KW planuje przeznaczyć na spłatę zobowiązań. Już prowadzi rozmowy w tej sprawie. Pożyczkę chcę przeznaczyć na spłatę pierwszej raty zobowiązań wobec gmin górniczych, aby mogły ten zastrzyk ewentualnie wykorzystać jako dźwignię finansową do skorzystania z środków unijnych czy też tworzenia nowych miejsc pracy na Śląsku - wyjaśnia Henryka Pieronkiewicz.
Ostre cięcie
Wiceprezes liczy też na to, że koncern zostanie oddłużony na kwotę 15 mld zł, a nie jak wcześniej informowano - 14 mld zł. Będzie to możliwe po wejściu w życie ustawy górniczej. Umorzone mają być zobowiązania branży na dzień 30 września, a nie jak wcześniej planowano - 30 czerwca 2003 r. Dlatego też spółki węglowe mogą liczyć na większe cięcia długów. Do spłaty pozostałyby nam głównie zobowiązania wobec ZUS - dodaje wiceprezes.
Dziś projekt ustawy ponownie trafi pod obrady Sejmu, w wersji poprawionej przez Senat, w której pojawiły się zapisy dotyczące możliwości łączenia kopalni. Związkowcy mają nadzieję, że zarząd KW zrezygnuje z planów zamykania zakładów. Nie osiągniemy celów ekonomicznych, jeśli pójdziemy pod prąd oczekiwaniom społecznym. Żeby uzyskać efekty długofalowe i trwałe, trzeba dążyć do konsensusu i przyzwolenia społecznego. Jesteśmy blisko porozumienia - uważa Henryka Pieronkiewicz.