Konflikt z Rosją nam się nie opłaca
Mamy przygotowane już rozwiązania dla elektroenergetyki. Na przełomie sierpnia i września rząd przyjmie zapewne strategię dla sektora naftowego. W najbliższych miesiącach powinniśmy też otrzymać kompleksowy program bezpieczeństwa energetycznego kraju - "Puls Biznesu" cytuje zapowiedzi przedstawione przez przewodniczącego sejmowej Komisji Gospodarki, posła PiS Maksa Kraczkowskiego.
Jego zdaniem, ostrożność w formułowaniu sądów powinna cechować polityków i ekonomistów przy ocenie projektów naftowych. Dotyczy to głównie planowanego przedłużenia do Polski ukraińskiego rurociągu Odessa-Brody. - Temat jest bardzo interesujący, ale wiele środowisk obawia się, że jego realizacja może być bardzo oddalona w czasie - zaznacza przewodniczący Kraczkowski.
Według rozmówcy "Pulsu Biznesu", należy bardzo uważać, by nie narażać na szwank naszych stosunków z Rosją. Temat dywersyfikacji działa na naszego sąsiada ze wschodu jak płachta na byka. A przecież nie chodzi o to, byśmy sami stanęli oko w oko z problemem przerwanych dostaw.
- Nie możemy wylewać dziecka z kąpielą i z góry wykluczać ze współpracy jednego z dostawców. Nie powinniśmy sobie pozwolić na konflikt z Rosją. To nam się nie opłaca - twierdzi Maks Kraczkowski.
Zaraz jednak dodaje, że nie ma mowy o kapitulacji. - Musimy wypracować taką pozycję, by zaopatrywać się gdzie indziej. Nawet jeśli będzie to więcej kosztowało. Nie powiem tu nic nowego - bezpieczeństwo energetyczne musi kosztować. Rosjanie zdają się jednak coraz bardziej rozumieć względy ekonomiczne i sądzę, że nie będzie im się po prostu opłacało wstrzymywać w przyszłości dostaw - mówi poseł PiS.