Ceny prądu pójdą w górę? Rząd liczy na koniec mrożenia cen, realne są podwyżki o nawet 100 zł
Spółki energetyczne wkrótce złożą propozycje nowych taryf dla gospodarstw domowych. Chodzi o stawki, które obowiązywać będą w drugim półroczu 2025 roku. Tymczasem ceny na giełdach spadają i są już znacznie niższe od zamrożonej stawki 500 zł/MWh. Czy to wpłynie na decyzję o zakończeniu cyklu mrożenia cen energii?
- Najnowsze dane o cenach energii elektrycznej na giełdzie wskazują na wyraźne spadki, nawet do stawek zbliżonych do 400 zł za MWh.
- Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Urząd Regulacji energetyki liczą na zakończenie cyklu mrożenia cen energii.
- Spółki energetyczne studzą jednak emocje. Taryfy nie będą tak niskie, a ceny prądy wzrosną o nawet 100 zł.
Według danych GUS przeciętne gospodarstwo domowe zużywa rocznie ok. 1,8 MWh prądu. Ceny energii elektrycznej zamrożone są obecnie na poziomie 500 zł za MWh, a spółki energetyczne mają wkrótce zdecydować o nowych taryfach. Jeśli będą one zbliżone do wspomnianej kwoty, mrożenie cen może już nie być konieczne.
Ceny energii na giełdzie wyraźnie spadają w 2025 roku i w marcu wyniosły już nieco ponad 406 zł na rynku dnia następnego, donosi "Rzeczpospolita". Zbiega się to z decyzją o nowych taryfach, która ma być podjęta przez sprzedawców w najbliższym czasie. Resort klimatu liczy, że te nowe dane spowodują obniżenie taryf, a mrożenie cen energii nie będzie już konieczne.
Także Urząd Regulacji Energetyki przewiduje, że wnioski taryfowe firm energetycznych będą zapewne zbliżone od 500 zł za MWh. Nadzieje studzą same spółki energetyczne:
"Zakup energii na potrzeby odbiorców z gospodarstw domowych zakontraktowany został w zeszłym roku i ostatnie spadki cen energii na rynku terminowym nie mają istotnego wpływu na ceny zakupu energii dla gospodarstw domowych" - tłumaczy Enea cytowana przez "Rzeczpospolitą".
Obowiązująca obecnie taryfa skalkulowana została na podstawie średniej ceny energii z okresu aż 18 miesięcy, kiedy ceny prądu były przede wszystkim wysokie. Dlatego pojedyncze dni z cenami znacznie poniżej zamrożonej stawki nie mają większego znaczenia. "Rzeczpospolita" wymienia, że w najlepszym wypadku obecne ceny nie zmienią się, a w najgorszym prąd zdrożeje o nawet 100 zł.
Tymczasem nieoficjalne doniesienia, do których dociera "Rzeczpospolita", mówią o tym, że sprzedawcy w tym roku zaproponują raczej cenę ok. 600 zł/MWh. Tu i teraz średnia cena wynosi 623 zł, a dopiero w przyszłym roku spaść może do ok. 560 zł za MWh (lub nawet 520 zł przy bardzo optymistycznych założeniach). Takie spadki taryf są realne, jednak ostatecznie zdecyduje o nich szereg warunków rynkowych:
"W mojej ocenie przestrzeń do spadków jest, ale 500 zł za MWh to obecnie skrajna wartość, wręcz na granicy opłacalności tego biznesu. Spodziewam się, że strony spotkają się pośrodku i być może taryfa za energię wyniesie w granicach 550 zł za MWh, może trochę więcej" - mówił Michał Kozak, analityk Trigon DM cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Giełdowe ceny energii zależą także od zużycia prądu, marży i kosztów sprzedawców, a zdaniem wielu ekspertów te czynniki sprawiają, że daleko jesteśmy jeszcze do stawek poniżej 500 zł/MWh:
"Jeśli ta przestrzeń do osiągnięcia 500 zł za MWh faktycznie istniałaby, to te ceny już byłyby w pojedynczych ofertach sprzedawców zauważalne" - tłumaczył dla "Rz" Łukasz Batory z kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy.
Jego zdaniem z pewnością pojawi się jednak presja polityczna, aby ustalić nowe taryfy na poziomach zbliżonych do obecnie zamrożonych cen.