Koniec z darmowym zwiedzaniem Wenecji. Już wiadomo, ile zapłacą turyści
Każdego roku Wenecję odwiedza 30 mln turystów, którzy - choć zostawiają w mieście spore pieniądze - bywają udręką dla stałych mieszkańców. Wenecja, jak jeszcze kilka innych miast na świecie, jest też szczególnie narażona na destrukcyjny wpływ ludzkich mas (z racji położenia). Jednak już niedługo wszystko ma się zmienić - Wenecja wprowadza bowiem od stycznia 2024 roku opłaty dla turystów. Na początek niewielkie i celujące wprost w turystów jednodniowych, a właśnie takich w mieście kanałów nie brakuje.
Jeśli myślimy, że to tylko chciwość mieszkańców Wenecji zaowocowała pomysłem wprowadzenia opłat za zwiedzanie, to nie znamy całej prawdy. Wenecja w tym roku z trudem uniknęła wpisania na specjalną listę UNESCO, na której znajdują się "obiekty zagrożone". Miasto jest bowiem niezwykle narażone na tzw. antropopresję, czyli destrukcyjny dla środowiska wpływ człowieka - w tym przypadku wpływ ludzkich mas liczonych w milionach.
Wyjaśnijmy więc - już w styczniu przyszłego roku jednodniowi turyści będą musieli za pobyt w mieście kanałów zapłacić 5 euro. Przy dzisiejszej drożyźnie wydaje się to niewiele i rzeczywiście - system opłat ma służyć nie tylko zarabianiu, ale przede wszystkim kontrolowaniu natężenia turystycznego ruchu.
Jak donosi "National Geographic", już 16 stycznia 2024 r. zostanie uruchomiona specjalna strona internetowa, na której turyści będą mogli "zarezerwować" swój dzień w Wenecji. Dotyczy to przede wszystkim osób, które wybierają się na jednodniową wycieczkę bez noclegu. Po wpłaceniu 5 euro goście otrzymają kod QR i będzie on sprawdzany w siedmiu punktach kontrolnych na terenie miasta. Jeden z nich stanie na głównym dworcu kolejowym, który jest dla wielu jednodniowych turystów początkiem wizyty w Wenecji.
- Próbujemy uczynić miasto bardziej przyjaznym do życia - przekonywał na jednej z konferencji prasowych burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro i tłumaczył, że opłata nie została wymyślona po to, aby generować dodatkowe dochody dla miasta.
System internetowej rezerwacji będzie mieć dodatkową zaletę - zachęci jednodniowych turystów do racjonalnego wybierania terminu odwiedzin - w dni najmniej "obłożone" zwiedzającymi.
Turyści, którzy planują w Wenecji pozostać nieco dłużej (np. kilka dni) i przenocować w jednym z weneckich hoteli, także będą musieli zarejestrować swój pobyt (również otrzymają kod QR). Niby nie będą płacić wspomnianych wcześniej 5 euro, ale te i tak zostaną wliczone w hotelowy rachunek.
Oczywiście turyści kilkudniowi są - z punktu widzenia Wenecjan - bardziej wartościowi (w dosłownym tego słowa znaczeniu). Po prostu zostawiają więcej pieniędzy w mieście, które od lat uważane jest za drogie.
Wprowadzenie opłat za zwiedzanie to nie pierwszy ruch władz Wenecji, w celu ucywilizowania turystyki, z której miasto żyje, ale też przez którą cierpi. Wcześniej Wenecjanie zadecydowali, że zniknie na zawsze robiący ogromne wrażenie widok wielkich wycieczkowców przepływających w bezpośredniej bliskości placu Św. Marka.
Władze zakazały dużym statkom wycieczkowym przepływania obok placu Świętego Marka i przez kanał Giudecca.
***