Koniec z ulgą na dzieci

Andrzej Rzońca z RPP wypowiedział się o rządowym pomyśle ograniczenia przyrostu długu publicznego i deficytu przez zmianę systemu emerytalnego.

Rząd zapowiedział, że zamiast 7,3 proc. składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych ma trafiać 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. będzie księgowane na indywidualnych kontach osobistych w ZUS.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT

Konsolidacja finansów publicznych powinna koncentrować się na cięciu wydatków, które obniżają konkurencyjność polskiej gospodarki poprzez podnoszenie kosztów pracy. Na przykład powinno się podnieść wiek emerytalny.

Po drugie powinno zmusić się do oszczędzania każdy element sektora finansów publicznych, w tym samorządy. I po trzecie, jeżeli szukać dodatkowych dochodów to nie przez podwyżki podatków, ale przez uproszczenie systemu np. wprowadzenie jednolitej stawki VAT czy rezygnację z ulgi na dzieci.

Reklama

Skala dostosowania fiskalnego nie jest mała, co prawda niektóre pomysły jak podwyżka VAT mi się nie podobają, ale gdyby konsolidacja była systematycznie kontynuowana to w perspektywie kilku lat finanse publiczne byłyby zrównoważone, o ile na świecie nie wydarzyłoby się nic złego, ale zapowiedź trwałego obniżenia składki przekazywanej do OFE oznacza, że rząd rezygnuje z systematycznej konsolidacji fiskalnej".

Członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Rzońca nie ma zastrzeżeń, co do przedstawionej ostatnio przez Bank Światowy prognozy wzrostu PKB w 2011 roku na poziomie 4,1 proc. - Jeśli chodzi o wzrost PKB w 2011 roku to ostatnio przedstawiona prognoza Banku Światowego jest prognozą, co do której nie mam żadnych zastrzeżeń. Natomiast, jeśli chodzi o 2010 rok to czy to było 3,6 proc. czy 3,8 proc, to dla mnie nie ma znaczenia - powiedział dziennikarzom.

Bank Światowy w swoim najnowszym raporcie makroekonomicznym prognozuje wzrost PKB w Polsce w 2011 roku na poziomie 4,1 proc.

_ _ _ _ _

KE zaczyna działać przeciw Polsce

Przy okazji wczorajszej debaty w Brukseli o wzroście gospodarczym, minister finansów Jacek Rostowski wytknął UE decyzje, które szkodzą wzrostowi gospodarczemu. Zaapelował do Komisji Europejskiej o zmiany w prawie unijnym, które zmniejszą obciążenia dla przedsiębiorców i uelastycznią rynek pracy.

Zdaniem Rostowskiego, KE zaczyna działać w sposób, który od dłuższego czasu postuluje Polska, czyli nie tylko w kierunku konsolidacji finansów publicznych, ale także na rzecz przygotowania i przeprowadzenia reform strukturalnych w UE, które doprowadzą do przyspieszenia wzrostu gospodarczego.

Jego zdaniem to jednak nie wystarczy. Podczas wtorkowego posiedzenia ministrów finansów "27" z komisarzem UE ds. gospodarczych Olli Rehnem, Rostowski - jak sam relacjonował dziennikarzom - powiedział, "że nie chodzi tylko o to, aby poszczególne państwa podejmowały reformy strukturalne, choć oczywiście muszą, ale ważne jest, aby KE jako jedyny organ, który ma inicjatywę ustawodawczą, przygotowała zmiany w prawie unijnym". Wyjaśnił, że chodzi o takie zmiany, które np. zmniejszyłyby obciążenia dla przedsiębiorców i uelastyczniłyby gospodarki unijne, w tym rynki pracy.

Rostowski podkreślił, że niezbędne minimum to "pilnowanie, aby na pozostałych posiedzeniach Rad ministrów państw UE (innych niż posiedzenia ministrów finansów) nie podejmowano decyzji, które mają negatywny wpływ na wzrost gospodarczy". Teraz - jego zdaniem - "często sobie inne Rady i Parlament Europejski na to pozwalają, jakby nie myśląc o kosztach finansowych ani o skutkach dla wzrostu gospodarczego".

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

Nie wskazał jednak przykładu takich decyzji. Minister podkreślił, że głównym zadaniem UE jest "skonsolidować finanse publiczne", co oznacza niższe deficyty w relacji do PKB i niżą relację długu do PKB. "W obu przypadkach wzrost dochodu narodowego jest także kluczowym elementem w tym równaniu. Nie można patrzeć się tylko na rozmiar deficytu i długu, trzeba także przyspieszyć wzrost gospodarczy i to wymaga głębokich reform strukturalnych. Ale nie tylko w krajach. Także trzeba zmienić prawo unijne, aby nie uniemożliwiało krajom podjęcia tego rodzaju reform" - zaapelował Rostowski.

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »