Konkurencja w październiku

Nie wiadomo, czy uda się zakończyć negocjacje w dziale polityka konkurencji pod koniec września, jak to zapowiadano jeszcze tydzień temu, ale wszystko wskazuje, że stanie się to najpóźniej w październiku.

Nie wiadomo, czy uda się zakończyć negocjacje w dziale polityka konkurencji pod koniec września, jak to zapowiadano jeszcze tydzień temu, ale wszystko wskazuje, że stanie się to najpóźniej w październiku.

Ze strony Komisji Europejskiej nie ma bowiem jeszcze odpowiedzi na nasze poprawione stanowisko negocjacyjne, które przedstawiliśmy 3 września.

Niewiele już stoi na przeszkodzie, aby w niedługim czasie Polska mogła zamknąć negocjacje w dziale polityka konkurencji. To trudny rozdział, ważny dla tysięcy działających w Polsce przedsiębiorstw. Do rozwiązania pozostało kilka spraw, których skomplikowana materia wymaga szczegółowych konsultacji.

Te nie rozwiązane sprawy dotyczą m.in. specjalnych stref ekonomicznych, planów restrukturyzacji hutnictwa, okresów przejściowych w ochronie środowiska - dowiadujemy się ze zmienionego stanowiska negocjacyjnego w obszarze polityka konkurencji, które rząd przyjął 3 września (dostępne na stronach internetowych głównego negocjatora). Pozostało także ustalenie tzw. klauzuli transformacyjnej. Zakłada ona, że Polska po wejściu do Unii będzie traktowana jako państwo, które odbiega od przeciętnego poziomu rozwoju krajów członkowskich. To bardzo dla nas ważne, bo będziemy mogli stosować wyższe pułapy pomocy publicznej niż "zwykłe" państwa (choć oczywiście i tak za każdym razem będą wymagane konsultacje z Komisją Europejską).

Reklama

Jeszcze w ubiegłym tygodniu minister ds. europejskich Danuta Huebner wyrażała przekonanie, że negocjacje zamkniemy prawdopodobnie jeszcze we wrześniu.

Ten termin staje się jednak niepewny, coraz częściej mówi się o październiku. Nie ma bowiem wciąż odpowiedzi Komisji Europejskiej na sporne kwestie dotyczące specjalnych stref ekonomicznych. Komisja Europejska w lipcu zgodziła się, by preferencyjne zasady korzystania z pomocy publicznej mogły stosować firmy, które rozpoczęły działalność w strefach przed 31 grudnia 1999 r. Natomiast my chcielibyśmy, by włączyć do tej grupy również te firmy, które zainwestowały w 2000 r.

Podobnie nie ma też odpowiedzi na nasze propozycje dotyczące okresów przejściowych na pomoc publiczną w zakresie dostosowania naszych przedsiębiorstw do unijnych norm ochrony środowiska. Na przykład Polska strona chciałaby, aby na dostosowanie się do unijnej dyrektywy o dopuszczalnych zanieczyszczeniach odprowadzanych do wód zastosować czteroletni okres przejściowy, a dopuszczalna pomoc publiczna będzie mogła wynieść 55 proc. wartości inwestycji. W przypadku dyrektywy o oczyszczaniu ścieków komunalnych potrzebujemy 11-letniego okresu przejściowego (dopuszczalna pomoc do wysokości 85 proc. wartości inwestycji), itd.. Ostateczna odpowiedź komisji w tych sprawach oczekiwana była na początku tygodnia, ale do wczoraj nie było żadnych wieści z Brukseli - dowiedzieliśmy się w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej.

Z kolei my musimy przedstawić KE uzupełnione materiały do naszych planów restrukturyzacji hutnictwa. Te informacje nasze Ministerstwo Gospodarki miało przekazać Brukseli do wczoraj. Czy tak się stało - nie udało nam się dowiedzieć, pracownikom biura prasowego resortu nie udało się tego ustalić. A kiedy już Bruksela zaakceptuje nasze poprawki - ostateczne stanowisko w sprawie hut będzie musiał zatwierdzić rząd. Stanie się to prawdopodobnie w przyszły wtorek.

Specjalne strefy ekonomiczne

Wynegocjowane okresy przejściowe i ulgi:

* małe i średnie przedsiębiorstwa - 7-letni okres przejściowy, w którym mogłyby korzystać z ulg podatkowych na starych zasadach

* duże przedsiębiorstwa - mogą korzystać z ulg dopóki ich łączna wysokość nie przekroczy 75 proc. wartości inwestycji. Ulgi liczone byłyby od 1 stycznia 2001 r.

* firmy motoryzacyjne - wysokość pomocy publicznej (ulg) nie może przekroczyć 30 proc. wartości inwestycji.

Komentuje dla PG Cezary Banasiński, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Proszę pamiętać, że materia negocjacji jest bardzo skomplikowana, konieczne są szczegółowe konsultacje techniczne ze strona unijną. Polska stara się, aby jak najszybciej zakończyć te rozmowy. Jednak nie konkretna data jest tu najważniejsza, ale uzyskanie możliwie najkorzystniejszego rozwiązania. Jestem optymistą i wierzę, że uda nam się do końca września zamknąć ten rozdział. Nie ma jeszcze m.in. ostatecznej odpowiedzi Komisji Europejskiej w sprawie ochrony środowiska. Koszty dostosowywania się polskich przedsiębiorstw do unijnych norm idą w miliardy euro i firmy nie poradzą sobie z tym we własnym zakresie. Stąd niezbędne są okresy przejściowe na udzielanie pomocy publicznej w odniesieniu do dyrektyw rodzących najpoważniejsze koszty, np. dotyczących zanieczyszczeń środowiska wodnego, czy w sprawie ograniczenia emisji niektórych zanieczyszczeń do powietrza z dużych źródeł spalania paliw. Naszym zdaniem pomoc publiczna powinna być dostępna tak długo, jak długie są poszczególne okresy na dostosowanie się do tych dyrektyw, czyli od 2 do 11 lat. Unia natomiast zaproponowała, żeby okresy przejściowe obowiązywały najwyżej do 2007 roku.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: polityka | uda | Nie wiadomo | firmy | konkurencja | negocjacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »