Konsolidacja na koksie
Plan stworzenia koncernu węglowo-koksowego zakłada włączenie do niego wszystkich zakładów koksowniczych. Raczej bez udziału LNM.
19 maja w Jastrzębiu Zdroju sejmowa Komisja Gospodarki zapozna się z najnowszym projektem przekształceń sektora koksowniczego oraz jego integracji z Jastrzębską Spółką Węglową (JSW), przygotowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP).
Jastrzębie i spółka
Andrzej Szarawarski, były wiceminister skarbu, opracował ze swoimi współpracownikami nową koncepcję utworzenia koncernu węglowo-koksowego. Projekt może trafić pod obrady Rady Ministrów po zapoznaniu się z nim sejmowej komisji. Jeśli oczywiście nie przeszkodzą mu zawirowania polityczne.
Nowością w stosunku do poprzedniego projektu jest propozycja włączenia wszystkich krajowych producentów koksu do koncernu. Chodzi m.in. należące do skarbu państwa: Zakłady Koksownicze Wałbrzych, Kombinat Koksochemiczny Zabrze, Zakłady Koksownicze Huty Częstochowa i kopalnię Budryk. Resort postuluje, by koncern węglowo-koksowy został utworzony na bazie JSW, producenta węgla niezbędnego w produkcji koksu hutniczego. Potem JSW miałaby zmienić nazwę na koncern węglowo-koksowy. Inną koncepcję wobec JSW ma resort gospodarki, który oficjalnie zaprzecza, że planuje powiązanie jej z Kompanią Węglową, ale analizy trwają.
Wspólne nici
- Powiązanie producenta węgla z koksowniami ma swoje uzasadnienie - uważa Leszek Jarno, prezes JSW.
Podobną opinię wyraża Andrzej Kołacz, prezes Koksowni Przyjaźń.
- Producent węgla zabezpiecza koksowni surowiec. Dzięki powiązaniom można zracjonalizować koszty jego wytwarzania, a przede wszystkim wykorzystać panującą koniunkturę na koks na rynkach światowych - podkreśla Andrzej Kołacz.
W projekcie MSP pojawił się wariant, który zakłada, że LNM, który po przejęciu Polskich Hut Stali - obecnie Ispat Polska Stal (IPS), ma dwie koksownie (Zdzieszowice i Huty Sendzimira), wcale nie musi być udziałowcem koncernu.
- LNM wcześniej wyrażał zainteresowanie nawet mniejszościowym udziałem w tworzonym koncernie, ale pod warunkiem, że będzie miał zabezpieczone dostawy około 6 mln ton koksu rocznie - mówi przedstawiciel branży.
MSP raczej nie jest skłonne przystać na ten warunek, bo uważa, że nowy koncern poradzi sobie sam.
Pod kontrolą
Resort przewiduje, że w tworzonym koncernie zachowa minimum 51 proc. akcji.
- Zachowanie kontroli w JSW przez skarb państwa jest koniecznością, ponieważ jest to jedyny liczący się w Europie producent węgla koksowego - mówi Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
W dalszym etapie zakłada się, że akcje koncernu mogą być zaoferowane w ofercie publicznej lub inwestorowi strategicznemu. W drugim przypadku powinien zapewnić spółce przeprowadzenie inwestycji zwiększających moce produkcyjne.