Kontrakt krótkoterminowy
Socjaldemokracja Polska ogłosiła, że "zbliża się do poparcia" rządu w czwartkowym głosowaniu nad wotum zaufania. Dzisiaj klub SdPl spotka się z Markiem Belką, aby przedyskutować treść wczorajszego listu z postulatami do premiera.
"Borowiki" nie chcą zawrzeć kontraktu długoterminowego, czyli na rząd trwający aż do wiosny, ale podoba im się pomysł wystąpienia przez samego premiera na jesieni z wnioskiem do Sejmu o kolejne wotum zaufania. Jak należy domniemywać - wówczas zagłosują przeciw i będą ponaglać prezydenta, aby agonia obecnej kadencji Sejmu dopełniła się jak najszybciej.
Czy ktoś coś z tego rozumie? Kiedy wczoraj Marek Borowski długo i zawile tłumaczył, czemuż to gabinet Belki tak nagle przestał mu być obrzydliwy, z dziennikarskiego grona dosłyszałem "że też mu nie wstyd tak kłamać!". Przecież wiadomo, że chłopcy myślą tylko o jednym - w tym wypadku o 5 -procentowym progu wyborczym. 13 czerwca wieczorem zebrany w kawiarni "Rozdroże" kwiat SdPl przeżył głęboki stres po odpadnięciu z rywalizacji o europejskie mandaty (radosna korekta wyników nadeszła dopiero w poniedziałek nad ranem). Z punktu widzenia losów partii, wynik 4,999999 proc. w wyborach do Sejmu jest odległy od wyniku 5,000001 proc. o milion lat świetlnych. Socjaldemokracja liczy, że przesunięcie wyborów z 8 sierpnia na jakiś termin jesienny lub zimowy uprawdopodobnia ten drugi rezultat.
Montująca się koalicja prorządowa stanie się oryginalnym polskim dorobkiem do teorii myśli politycznej. Oto wysokie współdziałające strony, czyli SLD-UP, SdPl i FKP, patrzą na siebie wzajemnie spode łba! Przy głosowaniu na NIE takie zjawisko występuje dość naturalnie - w czwartek zgodnie wcisną guziki czerwone na przykład posłowie Platformy Obywatelskiej i Samoobrony. W wariancie TAK będzie to jednak kuriozum na skalę światową!