Kraje Bałtyckie odcięły się od Rosji. "Wizja szantażu wreszcie jest za nami"
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda ocenił w niedzielę, że przyłączenie państw bałtyckich do europejskiej sieci energetycznej to historyczna chwila. Od teraz osiągnęliśmy pełną niezależność energetyczną, a wizja presji politycznej i szantażu wreszcie jest za nami - oświadczył. O godz. 13.05 polskiego czasu w niedzielę sieci elektroenergetyczne Litwy, Łotwy i Estonii zostały zsynchronizowane z obszarem kontynentalnej Europy. Ruszyło połączenie LitPol Link za pośrednictwem którego dokonano synchronizacji.
W niedzielę w Wilnie odbywa się ceremonia przyłączenia państw bałtyckich do europejskiej sieci energetycznej CESA (Continental Europe Synchronous Area). Wraz z prezydentami: Litwy, Łotwy i Estonii bierze w nich udział prezydent Andrzej Duda. Obecni są także przedstawiciele Komisji Europejskiej: szefowa KE Ursula von der Leyen oraz komisarze ds. obronności Andrius Kubilius i ds. energii Dan Joergensen.
Nauseda podkreślił, że to "historyczna chwila, która oznacza koniec długiej drogi, którą przebyły Litwa, Łotwa i Estonia". "Od teraz osiągnęliśmy pełną niezależność energetyczną. Wizja presji politycznej i szantażu wreszcie jest za nami. Litwa wraz z Łotwą i Estonią podejmuje część wspólnej odpowiedzialności za kontrolę częstotliwości" - powiedział.
Zauważył, że wojna Rosji przeciw Ukrainie drastycznie zmieniła postrzeganie zagrożeń wobec infrastruktury krytycznej w Europie. Przekazał, że kolejnym celem jest budowa ważnych strategicznie połączeń elektrycznych między Polską a Litwą do roku 2030.
Przyłączenie Litwy, Łotwy i Estonii do europejskiej sieci energetycznej ma charakter przełomowy - ocenił w niedzielę prezydent Andrzej Duda. Jak dodał, te kraje będą stanowiły razem z Polską w ramach UE całość zapewniającą bezpieczeństwo i suwerenność energetyczną. "Dzisiejsza uroczystość ma charakter przełomowy. To osobiście dla mnie bardzo ważny moment, bo cały proces związany z synchronizacją, zbudowaniem polsko-litewskiego mostu energetycznego, rozpoczął się jeszcze w czasach prezydentury Lecha Kaczyńskiego, które realizował to z ówczesnym prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem" - powiedział prezydent dziennikarzom przed wylotem do Wilna.
Andrzej Duda przypomniał, że wówczas, jako minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego towarzyszył mu podczas podpisywania dokumentów. "Cieszę się, że dzisiaj zamykamy ten proces poprzez uroczystość formalnego połączenia z systemem energetycznym Unii Europejskiej Litwy, a w dalszym zakresie także Łotwy i Estonii" - zaznaczył prezydent.
Duda zwrócił uwagę, że włączenie krajów bałtyckich do europejskiego systemu energetycznego jest bardzo ważnym momentem. "Po raz pierwszy od upadku Związku Sowieckiego, od czasu, kiedy Litwa, Łotwa i Estonia uzyskały niepodległość, przepną się one z tego jeszcze rosyjskiego systemu, w którym pozostają dzisiaj Rosja i Białoruś i zsynchronizują się z systemem Unii Europejskiej. Będą stanowiły razem z nami w ramach Unii Europejskiej całość zapewniającą bezpieczeństwo i suwerenność energetyczną" - wskazał, dodając, że jest to ważne wydarzenie również w kontekście współpracy w ramach Trójmorza.
Andrzej Duda podkreślił, że o konieczności niezależności suwerenności energetycznej mówiono już przed rosyjską agresją na Ukrainę. "To wszystko zaczęło się rzeczywiście od tego, że uzyskaliśmy suwerenność gazową - terminal LNG w Świnoujściu, ale także terminal pływający na Litwie w Kłajpedzie, który nie tak dawno stał się własnością litewską. (...) To także Baltic Pipe, ale też litewsko-polski interkonektor. Biorąc pod uwagę wszystkie te inwestycje, w momencie, kiedy dostawy rosyjskiego gazu do Polski zostały gwałtownie przerwane, okazało się, że jesteśmy w stanie zaspokoić wszystkie nasze potrzeby" - zaznaczył.
Kraje bałtyckie jako ostatnie w UE nie były połączone z systemem przesyłowym Europy kontynentalnej CESA i funkcjonowały w ramach współpracy energetycznej wykorzystującej poradziecką infrastrukturę. W sobotę rano wstrzymały wszelkie przepływy energii elektrycznej na połączeniach z Rosją i Białorusią, co oznacza odłączenie się od poradzieckiego systemu IPS/UPS i kontroli częstotliwości obszaru BRELL w Moskwie. Decyzję o rezygnacji z tego systemu podjęto ponad 10 lat temu w związku ze zmianami stosunków politycznych między UE, krajami bałtyckimi a Rosją. Atak Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. przyspieszył realizację tego procesu.
W sobotę o godz. 8.09 polskiego czasu ustały przepływy energii o charakterze technicznym między Rosją i Estonią. Wcześniej przepływ energii z Rosją wstrzymała Łotwa, a przed godz. 7 polskiego czasu Litwa - na połączeniach z Białorusią i Obwodem Królewieckim. Zgodnie z planem całej operacji, kontrolę częstotliwości w sieciach przejęli operatorzy przesyłowi z krajów bałtyckich: Litgrid, AST i Elering, co oznacza odłączenie się od poradzieckiego systemu IPS/UPS i kontroli częstotliwości obszaru BRELL w Moskwie. Z danych bałtyckich operatorów wynika, że częstotliwość utrzymuje się w normie.
Oprócz własnych zasobów w czasie pracy w trybie izolowanej wyspy kraje bałtyckie mają do dyspozycji połączenia stałoprądowe z Polską, Szwecją i Estonią, z których mogą korzystać w razie potrzeby. W sobotnie południe polskiego czasu własne źródła w krajach bałtyckich dostarczały ok. 3300 MW przy zużyciu na poziomie 3600 MW. Energia płynie w ich kierunku z Polski, Szwecji i Finlandii połączeniami stałoprądowymi - niesynchronicznymi.
W niedzielę nastąpi pełna synchronizacja systemów krajów bałtyckich z synchronicznym obszarem kontynentalnej Europy. Połączenie LitPol Link między Litwą a Polską zostanie na krótko wyłączone, a następnie wznowi pracę już jako połączenie synchroniczne.