Kraków: Proponując fałszywe obligacje, wyłudzili od inwestorów 6,5 mln zł
Krakowscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy poprzez sprzedaż obligacji bez pokrycia oszukali inwestorów z całego kraju na kwotę ponad 6,5 mln zł. Grozi im za to do 10 lat więzienia. Decyzją sądu obaj zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.
Jak poinformował w piątek rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, zatrzymania dokonane przez policjantów z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą to rezultat postępowania prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Krakowie, obejmującego lata 2011-2015.
Jednym z podejrzanych jest 41-letni były makler, który stracił pracę z powodu nadużyć. Stworzył on pozorny biznes, mający mu przynieść szybko duże zyski i przyciągnąć ludzi z kapitałem. Prezesem założonych w tym celu kilku podmiotów gospodarczych został jego 33-letni znajomy.
Jedna z założonych spółek pozorowała zyskowną produkcję oraz sprzedaż prętów kompozytowych. W związku z tym miała też wyemitować obligacje dla inwestorów, z których pieniądze miały służyć rozwojowi firmy.
Były makler namawiał małych i dużych inwestorów na współpracę i inwestowanie w działalność firmy, proponując im fikcyjne obligacje. W sumie - według szacunków policji - w całej Polsce może być około stu poszkodowanych. Jeden z klientów z północy Polski zainwestował np. prawie 4 mln zł.
Sprawcy, pozyskując kolejne osoby chcące inwestować w firmę, stworzyli swojego rodzaju piramidę finansową. Tym, którzy byli zainteresowani wykupem obligacji, częściowo wypłacali odsetki pochodzące od kolejnych inwestorów i proponowali tzw. rolowanie obligacji, poprzez nabycie kolejnych papierów emitowanych przez powiązane podmioty w atrakcyjnej cenie.
W ubiegłym tygodniu obaj podejrzani zostali zatrzymani. Podczas przeszukania mieszkania 41-letniego oszusta, policjanci znaleźli trofea myśliwskie, w tym skóry i czaszki wilków, wypchanego rysia oraz głuszce, a także broń myśliwską. Policja sprawdza pochodzenie zabezpieczonych przedmiotów i broni.
Obaj sprawcy usłyszeli łącznie 24 zarzuty, w tym oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości. Grozi im do 10 lat więzienia. Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.
Według Glenia, wciąż trwa analiza zabezpieczonej dokumentacji. Śledczy cały czas docierają do kolejnych poszkodowanych.