Kryzys energetyczny: Ile kosztuje włączenie każdego urządzenia w domu?
Kryzys energetyczny drastycznie uderza w portfele mieszkańców Unii Europejskiej. Włoska prasa i media informuje mieszkańców, ile kosztuje włączenie każdego urządzenia w domu. Włosi są coraz bardziej zdyscyplinowani w kwestii oszczędności energii, dlatego szukają ich wszędzie, gdzie tylko się da. Średnia cena prądu wzrosła do 0,66 euro za kilowatogodzinę. Przed rokiem było to 30 eurocentów, a w 2020 roku - 0,16.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Mniej niż pół eurocenta kosztuje naładowanie telefonu komórkowego, a zrobienie grzanki w tosterze to 0,05 euro - takie informacje publikuje włoska prasa na początku października, gdy cena energii wzrosła o 59 procent. Włosi są coraz bardziej zdyscyplinowani w kwestii oszczędności energii i szukają ich wszędzie, gdzie się da.
Po raz pierwszy mieszkańcy Włoch dowiadują się, ile kosztuje włączenie każdego podstawowego urządzenia w domu. Nigdy wcześniej nie mieli tej wiedzy, bo w powszechnym przekonaniu nie była ona potrzebna. Teraz jest zaś bardzo cenna.
Średnia cena prądu wzrosła do 0,66 euro za kilowatogodzinę. Przed rokiem było to 30 eurocentów, a w 2020 roku- 16.
Wszędzie promowane jest oszczędne korzystanie ze wszystkich urządzeń domowych i ich całkowite wyłączanie, gdy nie są potrzebne.
Eksperci, aby pomóc w rachunkach obliczyli, ile płaci się za włączenie podstawowego sprzętu.
Energooszczędna lodówka o pojemności 350 litrów klasy A+++ pracuje za 27 eurocentów dziennie. Jeśli ma klasę energetyczną B, cena ta rośnie do prawie 1 euro na dobę.
Przygotowanie posiłku w piecu elektrycznym kosztuje średnio od około 40 do 70 eurocentów.
Godzina pracy energooszczędnej pralki to wydatek około pół euro. Łącznie w skali roku na wszystkie prania wydaje się od 90 do 100 euro.
Coraz mniej używane w październiku klimatyzatory pochłaniają co najmniej 40 eurocentów za godzinę. To zaś oznacza, że w gorącym sezonie jest to wydatek od 60 do 100 euro miesięcznie.
Włączenie 40-calowego telewizora LED na dwie godziny kosztuje 3 eurocenty. W przypadku mniej energooszczędnych odbiorników kwota ta wzrasta do 12 eurocentów.
0,13 euro kosztuje całodzienna praca routera Wi-fi , czyli prawie 50 euro rocznie.
10 minut używania suszarki do włosów to wydatek 0,2 euro, a pieczenie grzanki przez 5 minut w tosterze 0,05 euro.
Sezon grzewczy skrócony o 15 dni, kaloryfery włączone o godzinę krócej, niższa temperatura w budynkach publicznych i prywatnych - takie oszczędności przewiduje dekret podpisany we wczoraj przez włoskiego ministra ds. transformacji ekologicznej Roberto Cingolaniego.
Na mocy rozporządzenia sezon grzewczy 2022/2023 rozpocznie się osiem dni później niż zwykle i zakończy tydzień wcześniej. Oszczędności dotyczące funkcjonowania urządzeń grzewczych na gaz nie dotyczą szpitali i domów opieki, przedszkoli i żłobków, basenów i saun.
W zależności od regionu i panujących tam warunków pogodowych jesienią i zimą ogrzewanie zostanie włączone między 22 października a 8 grudnia, a wyłączone w okresie od 7 marca do 7 kwietnia.
Jednocześnie w dekrecie zapisano, że władze gmin w przypadku szczególnie trudnych warunków klimatycznych mogą zarządzić włączenie ogrzewania poza wyznaczonym przez resort okresem.
Temperatura ogrzewania ma zostać obniżona o 1 stopień Celsjusza: z 18 do 17 stopni w zakładach przemysłowych i produkcyjnych i z 20 do 19 stopni w pozostałych budynkach. W obu przypadkach zachowano ewentualny margines tolerancji - 2 stopnie.
Według ekspertów cytowanych przez media celem tych kroków w dobie kryzysu energetycznego jest zaoszczędzenie 2,7 mld metrów sześciennych gazu. Skrócenie i redukcja ogrzewania przyniesie też każdej rodzinie oszczędności w rachunkach średnio w wysokości 179 euro.