Kryzys gazowy. Czarny scenariusz dla cen surowca w Polsce

Jeden ze scenariuszy zakłada, że gazu w Polsce wystarczy do stycznia 2023 r. To wersja pesymistyczna. Według innej jeśli zima okaże się łagodna, cena surowca może spaść w marcu o połowę.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

W czarnym scenariuszu BNP Paribas Bank Polska zakłada, że przy zużyciu gazu na średnim poziomie z ostatnich pięciu lat i imporcie LNG bliskim maksymalnym możliwościom gazoportu w Świnoujściu, w Polsce zacznie brakować gazu już w styczniu 2023 roku, przy założeniu, że produkcja krajowa będzie równa wartościom sprzed roku, natomiast import z Niemiec okaże się niemożliwy ze względu na wstrzymanie dostaw gazu z Rosji, a transfer gazu przez Baltic Pipe będzie ograniczony jedynie do surowca wydobywanego w Norwegii przez PGNiG.

Reklama

Jednak gdyby miesięczne zużycie gazu udało się obniżyć o 15 proc. w porównaniu do średniej z poprzednich pięciu lat, to w Polsce wystarczy gazu na zimę, nawet jeżeli gazociąg Baltic Pipe będzie wykorzystywał swą przepustowość w ograniczonym stopniu, wynoszącym 30 proc.

- Czeka nas ciężka zima, jednak europejski rynek gazu nie wygląda aż tak źle, ponieważ Europa budzi się do tego, aby coraz bardziej dywersyfikować dostawy i ograniczać popyt. Magazyny w Polsce są wypełnione w 100 proc., jednak są bardzo małe i gazu z magazynów wystarczy na nie dłużej niż dwa miesiące - mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. - Czarne scenariusze zakładają, że zima będzie bardzo mroźna i podobna do tej z 2018/2019 r., a dostawy z różnych krajów zostaną wstrzymane, będą problemy z dostawą gazu zwłaszcza z Norwegii i z Afryki. Traktuję, że taki scenariusz, że w Europie gazu zabraknie pod koniec marca, jest słaby, ale jednocześnie bazowy - dodaje.

Co z cenami gazu?

Ceny gazu poszybowały, co widać dotkliwie w kontraktach terminowych, gdy pod koniec czerwca gaz z dostawą w 2023 roku można było kupić na Towarowej Giełdzie Energii za około 500 zł / MWh, podczas gdy pod koniec sierpnia cena zbliżyła się do 1500 zł, ponieważ skok cen był napędzany obawami o podaż gazu i szybko rosnącymi cenami na europejskim rynku.

- 400 euro za megawatogodzinę to cena realna w Europie, jeżeli zima będzie mroźna, jeżeli jednak nie okaże się mroźna, to tym bardziej Europejczycy będą mogli ograniczać zużycie gazu - komentuje ekspert XTB. - Obecna cena 230 euro powinna przed zimą skoczyć do 300 euro, a jeżeli luty i marzec pokażą, że gazu tak bardzo nie ubywa, to ceny powrócą do 100-150 euro - dodaje.

Producenci przygotowują się na różne scenariusze, produkcję ogranicza zwłaszcza branża nawozowa i przenosi ją do Chin i krajów arabskich. Ogólnie poziom niepewności jest bardzo wysoki. Dla Polski problemem jest niski stan zakontraktowania rządowych umów na wypełnienie gazociągu Baltic Pipe.

marketnews24.pl
Dowiedz się więcej na temat: gaz | ceny gazu | kryzys gazowy | kryzys energetyczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »