Kryzys: Grecy wyciągają ukrytego asa!
Zdaniem analityków, na czele nowego rządu Grecji stanie Lucas Papademos, były szef banku centralnego i były wiceprezes EBC. To jeden z najbardziej znanych greckich ekonomistów.
Powołanie w Grecji nowego rządu tylko na chwilę uspokoi rynki, bo wkrótce znów o tym kraju będzie głośno za sprawą zbliżających się wyborów - uważa analityk domu maklerskiego BOŚ Łukasz Bugaj.
Prawdopodobnie w skład jego rządu wejdą przedstawiciele wszystkich partii zasiadających w parlamencie w Atenach. Według Łukasza Bugaja uspokojenie będzie jednak chwilowe, bo na luty zaplanowano w Grecji wybory parlamentarne, które będą również testem popularności wśród Greków wspólnej europejskiej waluty.
Ekspert uważa, że były wiceszef Europejskiego Banku Centralnego Lukas Papademos jest dobrym kandydatem, który jednak długo nie będzie sprawował swojej funkcji. O odblokowaniu międzynarodowej pomocy finansowej dla Aten będą po południu rozmawiali ministrowie finansów państw strefy euro. Przekazanie ośmiu miliardów euro zablokowano po ogłoszeniu, że w Grecji zostanie zorganizowane referendum w sprawie zaakceptowania planu oszczędnościowego. Rezygnacja z referendum i planowane utworzenie rządu dają szansę, że Grecja otrzyma pieniądze potrzebne na bieżące wydatki.
Po pierwsze na moment poważnie rozważana była propozycja opuszczenia przez Grecję strefy euro. Wreszcie zarysowane zostały ogromne koszty takiej operacji, wypowiedziała się w tej sprawie Komisja Europejska, potwierdzając, że opuszczenie wspólnego obszaru walutowego oznacza de facto opuszczenie Unii Europejskiej. Krótka dyskusja na temat przyszłości euro w Grecji zaowocowała bardzo wyraźną deklaracją ze strony wszystkich głównych sił politycznych, że uczynią wszystko, by kraj nie porzucił wspólnej waluty.
Po drugie premier Papandreu zapowiedział rychłą dymisję, przyspieszone wybory (najpewniej 21 lutego) i powołanie rządu jedności narodowej. Ta ostatnia propozycja jest szczególnie godna odnotowania, gdyż daje szanse, że nowy gabinet będzie cieszył się legitymizacją umożliwiającą przeprowadzenie koniecznych reform.
Na jego czele najprawdopodobniej stanie Lucas Papademos, były szef banku centralnego i były wiceprezes EBC.
Wyłonienie proreformatorskiego rządu z poparciem wszystkich głównych partii politycznych daje pierwszy raz szansę, na uporanie się z wciąż olbrzymim deficytem budżetowym, wysokim bezrobociem i trwającą od trzech lat recesją. Wejście obecnej opozycji do rządu oznaczać będzie, że protestujący Grecy nie będą mieli już do kogo zwrócić się o polityczne wsparcie, co umożliwi ustanie strajków i wdrożenie bolesnych reform.
Mam nadzieję, że nie ograniczą się one głównie do podwyżek podatków lecz uderzą w najważniejsze przeszkody stojące na drodze rozwoju gospodarczego Grecji: fatalnie działające sądownictwo, sztywny kodeks pracy i antyrozwojową strukturę wydatków budżetowych. Choć nawet zreformowana Grecja nie będzie w stanie, moim zdaniem, udźwignąć nagromadzonego długu (nawet po ostatniej redukcji), to pojawienie się w końcu jakichś sukcesów da Grekom szansę na wynegocjowanie bardziej korzystnego porozumienia z wierzycielami i ostateczne wyjście z gospodarczego dołka.
Maciej Bitner, główny ekonomista Wealth Solutions
_ _ _ _ _
Powstanie w Grecji nowego rządu zwiększy szanse na kolejną pożyczkę, ale nie rozwiąże problemów tego kraju - przypominają eksperci. Prawdopodobnie dziś poznamy nazwisko nowego premiera Grecji, w skład jego rządu wejdą przedstawiciele wszystkich partii zasiadających w parlamencie w Atenach. Główny ekonomista banku BZ WBK Maciej Reluga uważa, że na razie najważniejsze oczekiwania wobec nowego gabinetu dotyczą przyjęcia międzynarodowej pomocy finansowej, bez której grecki budżet będzie pusty już za kilka tygodni. Według Macieja Relugi wskazywany jako najpewniejszy kandydat na premiera były wiceszef Europejskiego Banku Centralnego Lukas Papademos jest szansą na kilka miesięcy uspokojenia nastrojów wokół Grecji. Ekonomista wskazuje jednak, że dla rynków międzynarodowych problem grecki, choć nagłośniony, nie jest tak poważny jak włoski. Włochy to jedna z największych gospodarek Unii Europejskiej, która musi oferować inwestorom coraz większe oprocentowanie obligacji. Jeśli okaże się, że Włosi nie będą w stanie spłacać swojego zadłużenia, wówczas europejską gospodarkę czekają znacznie większe problemy niż obecne - uważa ekspert.
To jeden z najbardziej znanych greckich ekonomistów. Studiował na Uniwersytecie Columbia w USA, pracował w amerykańskiej Rezerwie Federalnej. Od 1985 r. w greckim banku centralnym, w latach 1994-2002 został jego prezesem, a w latach 2002-10 był też wiceprezesem EBC.