Kryzys łamie rząd Łotwy
Prezydent Łotwy Valdis Zatlers ogłosił w piątek, że przyjął rezygnację rządu premiera Ivarsa Godmanisa.
"Premier przedstawił mi pisemnie dymisję i zaakceptowałem ją" - powiedział prezydent po spotkaniu z Godmanisem. Premier wyjaśnił, że jego pozycja była nie do utrzymania po odmowie wsparcia gabinetu przez dwie główne partie czteropartyjnej koalicji - Partię Ludową oraz Unię Zielonych i Związku Rolników. Partie te wezwały wręcz premiera do ustąpienia.
Prezydent Zatlers poinformował, że rozpoczyna od poniedziałku konsultacje z przywódcami partii politycznych w celu sformowania nowej koalicji rządowej.
Godmanis, który był premierem Łotwy od grudnia 2007 roku, jest weteranem na łotewskiej scenie politycznej. Kierował pierwszym rządem od czasu odzyskania niepodległości w 1991 roku.
W lutym trzy razy przetrwał głosowanie w parlamencie nad wnioskiem o wotum nieufności, lecz znalazł się kolejny raz pod presją, gdy Zatlers oświadczył, że "stracił do niego zaufanie".
Łotwa była do ubiegłego roku jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek UE, ale kryzys finansowy spowolnił jej napędzaną przez konsumentów koniunkturę. W czwartym kwartale ubiegłego roku gospodarka łotewska skurczyła się o 10,5 procent. Kraj został zmuszony do wzięcia pożyczki w wysokości 7,5 mld euro od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Unii Europejskiej i z innych źródeł.
Ministerstwo finansów prognozuje, że gospodarka łotewska skurczy się w tym roku o 12 proc., co wymusi kolejne bolesne cięcia budżetowe.
W połowie stycznia z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej kraju doszło w Rydze do gwałtownych zamieszek antyrządowych. Demonstranci usiłowali wedrzeć się do budynku parlamentu; policja użyła gazu łzawiącego i pałek przeciwko tłumowi.
Zamieszki te poprzedził pokojowy protest, w którym uczestniczyło ponad 10 tysięcy osób. Demonstranci domagali się wcześniejszych wyborów. Była to największa akcja protestacyjna od 1991 roku, kiedy Łotwa odzyskała niepodległość.