Kryzys się kończy a firmy padają!
Mesa Air Group Inc. - linie lotnicze z Phoenix w Arizonie świadczące usługi lokalnych przewozów dla amerykańskich gigantów (Delta, United Airlines i US Airways - jako US Airways Express) wystąpiły do nowojorskiego sądu o miesięczną ochronę przed wierzycielami na podstawie słynnego przepisu 11.
Mesa nie jest mikroskopijną spółką - ma flotyllę 178 samolotów i zatrudnia 3400 osób, w 2008 r. przewiozła 11,2 mln pasażerów. Teraz - aby nie upaść - musi zreorganizować firmę. Uziemiła już 52 maszyny, lecz musi płacić za nie raty leasingowe. Występuje o uziemienie następnych 20 samolotów. Jeśli ktoś ma bilety na Hawaje na lot stowarzyszonymi liniami Mokulele Airlines nie musi się jednak obawiać. Działają normalnie i dlatego nie są objęte ochroną przeciwko wierzycielom.
W listopadzie United Airlines nie przedłużyły kontraktu z Mesą Air na przewozy lokalne (jako United Express) i stąd kłopoty. Z Deltą spór jest już w sądzie - Mesa dochodzi ponad 70 mln USD odszkodowania za zerwanie podobnej umowy (usługa Delta Connection). Mesa jest teraz winna producentom samolotów - Bombardierowi i Embraerowi - odpowiednio 133 mln USD i 42 mln USD. Niewykupione obligacje to 26 mln USD. W czerwcu spółka miała 24,2 mln USD straty, 2008 r. zamknęła zyskiem. Aktywa wynoszą 975 mln USD.
Walory przedsiębiorstwa na giełdzie Nasdaq kosztowały we wtorek na zamknięciu notowań 6 centów. Jeszcze w poniedziałek można było wziąć za nie 12 centów...
Krzysztof Mrówka
Czytaj również:
Upadają gigantyczne linie lotnicze
Tymi liniami już nie polecisz. Upadły!