Rosnące wynagrodzenia, wyższe ceny surowców i polityka celna Donalda Trumpa - to główne obciążenia branży drzewnej i meblarskiej w naszym kraju. Przedstawiciele tych sektorów mówią już o nadchodzącym "armagedonie", a realnie szukają także oszczędności.
Polska branża drzewna w coraz głębszym kryzysie
Pogarsza się rentowność firm z branży meblarskiej w Polsce, ale coraz trudniejsza jest także sytuacja w sektorze drzewnym. W 2024 roku rentowność tej branży spadła do najniższego poziomu od 2010 roku (z 5,9 proc. do 3,1 proc.). Obecny rok najpewniej nie przyniesie poprawy:
"Firmy zarabiają mniej, niż kosztuje je utrzymanie kapitału, więc działają ze stratą ekonomiczną" - powiedział Piotr Garstka, dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.
Szacuje się, że na koniec 2025 roku długi producentów z branży drzewnej sięgną już ponad 102 mln zł wobec blisko 87 mln zł rok wcześniej. Odbija się to także na kondycji branży meblarskiej, która również mierzy się z wyraźnym spadkiem rentowności:
"Jeśli spadki produkcji wyhamowują, to poprawa rentowności będzie wyzwaniem na dłuższy okres czasu. Duża część produkcji meblarskiej jest bardzo pracochłonna, a największym problemem są szybko rosnące w ostatnim czasie wynagrodzenia" - powiedział Tomasz Wiktorski, dyrektor zarządzający firmy konsultingowej B+R Studio.
Rząd chwali się poprawą sytuacji. Branża drzewna wieści "armagedon"
Dane te przeczą najnowszemu raportowi Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które w środę wskazywało na stabilną sytuację branży drzewnej. Resort powoływał się na dane Lasów Państwowych, według których sprzedaż drewna wzrosła o 3,7 proc. rok do roku, a w pierwszym półroczu 2025 jego średnia cena była najniższa od 2018 r. i wzrosła jedynie o 1 proc. przy inflacji na poziomie 3,7 proc.
Perspektywy są tym gorsze, że producenci obawiają się skutków wejścia w życie moratorium resortu klimatu, które ogranicza dostęp do drewna. 30 grudnia br. w życie ma wejść także unijne rozporządzenie w sprawie wylesiania, choć w tej sprawie Polska nadal negocjuje.
Rynek drzewny przy życiu utrzymuje obecnie głównie branża meblarska i podłogowa, informuje money.pl, a nieustannie spada podaż drewna liściastego.
"Jeżeli wkrótce dojdzie do ożywienia w budownictwie mieszkaniowym, czeka nas cenowy armagedon" - ostrzegał Rafał Gruszczyński, ekspert rynku drzewnego cytowany przez money.pl.
Rosną koszty produkcji drzewnej. Tak firmy z nimi walczą
Dla producentów z branży meblarskiej problemem jest polityka celna USA, która powoduje masowy napływ chińskich mebli do Europy. Dziennik informuje, że rok do roku mówimy już o wzroście importu na poziomie 35 proc., co powoduje także wzrost kosztów surowca i zmiany w profilu działalności wielu firm.
Część przedsiębiorców z branży meblarskiej już teraz stawia na klienta z bardziej zamożnym portfelem. Inni cięć kosztów szukają w cieńszej sklejce, która ogranicza zużycie drewna w meblach, czytamy w "Rz".
"Przez drogie drewno, bardzo drogi prąd, drogą pracę ludzką tracimy konkurencyjność wobec produktów z Dalekiego Wschodu, co już zagraża trwałą utratą pozycji na rynkach" - wylicza Wiktorski.
Ceny surowca także nieustannie rosną, a według branży Lasy Państwowe wykorzystują swój monopol na tym rynku i narzucają pozarynkowe ceny administracyjne. "W segmencie drewna dębowego ceny w niektórych nadleśnictwach poszybowały o 80-96 proc., co w praktyce odcina mniejsze zakłady od surowca", pisze "Rzeczpospolita".
Zdaniem analityków Banku Pekao sytuację branży meblarskiej i drzewnej mogłoby poprawić odbicie w całej strefie euro. To jednak jest na ten moment mocno niepewne.











