Kto ma interpretować podatki?

Marian Banaś, wiceminister finansów, zapowiedział, że w drugiej połowie roku zaczną działać biura informacji podatkowej. Ich zadaniem ma być odpowiadanie na pytania obywateli i firm, a od 1 stycznia 2007 r. także wydawanie wiążących interpretacji podatkowych. Powstaną cztery takie biura. Zostaną w nich zatrudnieni nowi pracownicy. Na razie Ministerswtwo Finansów (MF) oficjalnie nie informuje, lecz mówi się o kilkuset.

Państwo zapłaci

Zyta Gilowska, minister finansów, zamierza przebudować system wydawania wiążących interpretacji podatkowych (weszły w życie 1 stycznia 2005 r.). Są wydawane przez 400 urzędów skarbowych i zajmuje się tym prawie 4 tys. urzędników, którzy w 2005 r. wydali ponad 60 tys. interpretacji (na 70 tys. wniosków). Wszystkie w terminie. Zgodnie z planem minister Gilowskiej, wydawanie interpretacji zostanie odebrane urzędom skarbowym i przekazane MF. Mirosław Barszcz, wiceminister finansów, argumentuje, że pozwoli to na ujednolicenie interpretacji, gdyż zbyt często są one sprzeczne w takich samych czy zbliżonych sprawach.

- Ich wydawaniem w imieniu ministra zajmą się cztery biura informacji podatkowej. Zatrudnią one nowych ludzi. Dzięki temu nastąpi odciążenie urzędników skarbowych, którzy będą mogli zająć się innymi ważnymi sprawami. Ta systemowa zmiana umożliwi ujednolicenie interpretacji i zwiększenie efektywności ich wydawania - uważa Mirosław Barszcz.

Sceptycznie do tego pomysłu odnosi się Jarosław Neneman, wiceminister finansów w rządzie Marka Belki.

- Departamenty podatkowe MF liczą ponad 100 osób. Ta garstka ludzi nie poradzi sobie z wydawaniem interpretacji. Kto więc miałby to robić? Pewnie, że można zwiększyć zatrudnienie, ale to dużo kosztuje. Przecież państwo miało tanieć - mówi Jarosław Neneman.

Quo vadis, fiskusie?

Co sądzą o tym przedsiębiorcy? Złudzeń nie ma Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich (przewodzącej Radzie Przedsiębiorczości).

- To będzie koniec wiążących interpretacji podatkowych. Pomysł minister Gilowskiej ograniczy dostęp podatników do wiążących interpretacji. Wniosków napływa przecież bardzo dużo. Czy samo ministerstwo poradzi sobie z takim ogromem pracy? Wątpię. Apeluję do rządu, aby wycofał się z tego pomysłu. A może chodzi po prostu o zlikwidowanie korzystnej dla podatników instytucji? - pyta Andrzej Malinowski.

Bardziej optymistyczna jest PKPP Lewiatan.

- Wiążące interpretacje należy ujednolicić, więc ich wydawanie przez ministerstwo nie jest złym rozwiązaniem. Jednak pomysł będzie można kompleksowo ocenić dopiero wówczas, gdy pojawi się projekt przepisów. Oczywiście już teraz należy zapytać, skąd wziąć fachowców do wydawania interpretacji, jaki będzie termin na ich wydanie oraz warunki odwołań. Obawiamy się też, że w MF utrwali się niekorzystna dla podatników linia orzecznicza, a interpretacje będą wydawane z automatu - mówi Magdalena Garbacz, ekspert podatkowy PKPP Lewiatan.

Wiceminister Barszcz zapewnia, że nie jest planowana zmiana trzymiesięcznego terminu na wydanie interpretacji. Zdaniem Jerzego Bartnika, prezesa Związku Rzemiosła Polskiego, ujednolicenie interpretacji jest konieczne.

- Nie doszło do paraliżu urzędów skarbowych i pewnie nie zostanie sparaliżowane ministerstwo. Rodzi się jednak pytanie o jakość wydawanych interpretacji - mówi Jerzy Bartnik.

Pomysł MF w pełni popiera prof. Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych.

- Tylko scentralizowanie systemu umożliwi jednolitość. Do centralnego wydawania interpretacji wystarczy kilkadziesiąt osób. Jednak dla zabezpieczenia podatników musi być konkretnie wskazany termin na ich wydanie - mówi Witold Modzelewski.

Jarosław Królak