Kupimy więcej

Eksperci szacują, że do 2010 r. wartość sprzedaży detalicznej w Polsce wzrośnie o 25 proc. To znacznie powyżej europejskiej średniej.

Eksperci szacują, że do 2010 r. wartość sprzedaży detalicznej w Polsce wzrośnie o 25 proc. To znacznie powyżej europejskiej średniej.

Zaostrzająca się rywalizacja w branży handlowej w Polsce i krajach sąsiednich, a także planowane wejścia nowych graczy, jak Aldi czy Wal-Mart, nie są dziełem przypadku. Wyścig o zajęcie jak najlepszej pozycji na rynkach Europy Wschodniej napędza duży w porównaniu z krajami tzw. Starej Europy potencjał ich rozwoju i związane z tym profity. Jak duże są rezerwy? Szacują je analitycy z londyńskiego oddziału firmy badawczej Mintel International Group.

Gazele i żółwie

Prognozy opublikowane w raporcie Mintela pt. "European Retail Forecasts to 2010" przewidują, że wartość sprzedaży detalicznej w Europie zwiększy się z 2,009 biliona EUR w 2004 r. do 2,407 biliona EUR w 2010 r. Oznacza to wzrost aż o 19 proc. Jednak pod względem prognozowanego tempa wzrostu poszczególne kraje Europy bardzo się różnią. Z raportu wynika, że sprzedaż detaliczna będzie rosnąć najszybciej w krajach Europy Wschodniej.

Reklama

Prognozy dla Polski przewidują wzrost sprzedaży o 25 proc. Najbardziej ma się zwiększyć rynek artykułów nieżywnościowych - o 27 proc., a żywności o 24 proc. Potencjał wzrostu sprzedaży w Polsce jest bardzo duży w porównaniu z Niemcami (9 proc.), Szwajcarią (1 proc.) czy Holandią, gdzie sprzedaż ma w ogóle nie wzrosnąć.

Okazuje się jednak, że są w naszym regionie kraje, w których sprzedaż ma rosnąć jeszcze szybciej niż w Polsce. I tak w Czechach zwiększy się ona o ponad 50 proc., a na Węgrzech o 44 proc. Autorzy raportu zwracają też uwagę na ogromny - ale w dłuższym horyzoncie czasowym - potencjał wzrostu konsumpcji w takich krajach, jak Rumunia czy Bułgaria, a także krajach byłego Związku Radzieckiego, w tym Rosji.

- Na razie naszym producentom bardziej opłaca się eksport na rynki zachodnie, na których można uzyskać bardziej atrakcyjne ceny. Są jednak w Polsce firmy, jak Maspex, które dostrzegają potencjał rynków Europy Środkowo-Wschodniej i sporo na nich inwestują. Kiedy konsumpcja w tych krajach wzrośnie, będą spijać śmietankę - twierdzi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Dodaje, że nie wszystkie firmy stać na takie długofalowe, strategiczne działania - większość zmuszona jest podejmować działania dające szybkie efekty. To jednak nie wszystko. Poza wzrostem rynku eksperci przewidują także duże zmiany w jego strukturze. "Konsolidacja handlu będzie dalej postępować, zwłaszcza na rozdrobnionych rynkach nowych członków Unii Europejskiej" - czytamy w raporcie.

Będą roszady

Eksperci Mintela podkreślają, że w Wielkiej Brytanii pięć największych sieci handlowych ma aż 70-procentowy udział w rynku artykułów spożywczych. Tymczasem w Polsce, jak wynika z danych GfK Polonia, udział 10 największych sieci nie przekracza nawet 30 proc.

- Rzeczywiście, mimo postępującej od połowy lat 90. konsolidacji, polski sektor handlowy jest wciąż bardzo rozdrobniony. Jego koncentrację powinno jednak przyspieszyć kurczenie się możliwości rozwoju organicznego. W Polsce coraz mniej jest bowiem atrakcyjnych lokalizacji pod nowe inwestycje, a rynek w większych miastach bliski jest nasycenia - uważa Edward Maleszyk, ekspert Instytutu Rynku Wewnętrznego i Konsumpcji.

Dodaje, że duże możliwości organicznego rozwoju są jeszcze w mniejszych miastach, głównie dla sieci supermarketów i sklepów dyskontowych.

W pogoni za zyskiem

Autorzy raportu uważają, że jednym z głównych motorów wzrostu wartości sprzedaży artykułów spożywczych będą innowacyjne produkty, zwłaszcza z segmentu świeżej i wysoko przetworzonej żywności gotowej do spożycia. Dodają przy tym, że sieci super- i hipermarketów coraz większą wagę będą przykładać do sprzedaży produktów nieżywnościowych, na przykład ubrań.

- Sieci handlowe są zmuszone różnicować ofertę, bo wskutek coraz większej konkurencji na rynku marże uzyskiwane na sprzedaży żywności są bardzo niskie - mówi ekspert Instytutu Rynku Wewnętrznego i Konsumpcji.

Poza wprowadzaniem do sprzedaży serii produktów dających wyższe marże istotnym sposobem na zwiększenie rentowności w handlu detalicznym jest, jego zdaniem, usprawnienie logistyki i związana z tym obniżka kosztów działalności.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: sprzedaż detaliczna | ekspert | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »