"Kupuj amerykańskie" zagraża niemieckiej gospodarce

Polityka handlowa USA zapoczątkowana przez Donalda Trumpa i przejęta przez obecnego prezydenta Joe Bidena zwiększa niepewność na rynkach finansowych, wynika z badania - i może być niebezpieczna dla Niemiec.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Rynki akcji reagowały znacząco negatywnie na podwyżki ceł na import i inne środki restrykcyjne administracji Trumpa. Tak wynika z badania opublikowanego w środę (4.08.) przez Niemiecki Instytut Badań Gospodarczych (DIW) w Berlinie. - Po ogłoszeniu przez administrację USA nowej polityki handlowej, rynki akcji i obligacji znacznie spadły - powiedział autor badania Malte Rieth. - Jedynie dolar umacnia się jako bezpieczna przystań, ale to nie sprzyja amerykańskiemu eksportowi - dodał. W rezultacie produkty amerykańskie stają się droższe za granicą. Rentowność obligacji również spadła, jak powiedział, z powodu obaw o spowolnienie wzrostu.

Reklama

Podwójna strata dla gospodarki USA

Według indeksu opracowanego na potrzeby tej analizy, restrykcje szczególnie dotknęły cen akcji amerykańskich spółek działających w Chinach. Zgodnie z indeksem, ich wartość giełdowa spadła średnio o jeden procent po nowych zapowiedziach podwyższenia taryf. Jedynie kilka gałęzi przemysłu amerykańskiego, takich jak niezależne od eksportu przedsiębiorstwa użyteczności publicznej czy firmy z branży nieruchomości, pozostały w dużej mierze nienaruszone przez protekcjonistyczną politykę handlową. Pozostałe dziewięć sektorów amerykańskiej gospodarki poniosło jednak znaczne straty cenowe - zwłaszcza sektor technologiczny i produkcyjny. Dodatkowy negatywny wpływ mają środki odwetowe Chin, podwójnie uderzając w amerykańską gospodarkę realną.

Amerykański protekcjonizm a przemysł

Działania USA wobec Chin odbiły się również na głównych indeksach giełdowych wielu partnerów handlowych USA, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej i Europie. Nowa administracja USA pod przewodnictwem Bidena utrzymuje restrykcyjną politykę handlową i prowadzi twardą linię zwłaszcza wobec Chin.

Biden chce wspierać krajowy przemysł poprzez rozszerzenie programu "Buy American". Po miesiącach negocjacji między władzami USA a firmami, przedstawił on kilka dni temu nowe regulacje, które wymagają od dostawców stosowania w produktach końcowych większej liczby komponentów wyprodukowanych w Ameryce. W pierwszym etapie minimalny udział ma wzrosnąć z 55 do 60 procent, a docelowo do 2029 roku osiągnąć 75 procent.

USA największym rynkiem eksportowym Niemiec

Negatywnych skutków obawia się również Zrzeszenie Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK). - Dalsze zaostrzanie przepisów "Buy American" w USA może mieć negatywne skutki, zwłaszcza dla silnie umiędzynarodowionej niemieckiej gospodarki - powiedział Ilja Nothnagel, członek zarządu DIHK.SA, dodając, że USA są ważnym rynkiem zagranicznym dla niemieckich firm, także w sektorze zamówień publicznych.

Istniejące już teraz wymogi dotyczące lokalizacji w przypadku amerykańskich zamówień publicznych nie ułatwiały niemieckim przedsiębiorstwom udziału w takich kontraktach. Eksport niemieckich firm do USA wyniósł w 2020 roku 103,8 mld euro, co czyni ten kraj najważniejszym rynkiem eksportowym i trzecim co do wielkości partnerem handlowym Niemiec. Wartość amerykańskiego rynku zamówień publicznych wynosi około dwóch bilionów euro.

RTR/sier, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: gospodarka | Niemcy | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »