Kurs złotego (26.06). Ile kosztują euro, dolar i frank szwajcarski?
Początek tygodnia przynosi nieznaczne umocnienie polskiej waluty. Euro kosztuje 4,43 zł, dolar 4,07 zł a frank szwajcarski 4,54 zł. W tym tygodniu – pierwszym wakacyjnym – poznamy m.in. stopę bezrobocia w maju i wstępny odczyt inflacji za czerwiec.
W poniedziałek rano, około godziny 6.45 złoty umacniał się do euro o 0,02 proc., do dolara o 0,12 proc. a franka szwajcarskiego o 0,02 proc.
Ostatni tydzień czerwca otworzy i zamknie publikacja danych GUS. W poniedziałek będzie to Biuletyn Statystyczny za maj, z oficjalnym odczytem stopy bezrobocia (wg szacunków MRiPS 5,1 proc., w dół o 0,1 pp. mdm)
Najbardziej oczekiwany będzie jednak piątkowy szybki szacunek inflacji za czerwiec. Spodziewane jest dalsze obniżenie się wskaźnika CPI - w okolice 12 proc. z 13,0 proc. w maju. W centrum uwagi pozostaną szacunki inflacji bazowej, która wyraźnie obniżyła się w maju do 11,5 proc., na co uwagę w ostatnim komunikacie zwróciła Rada Polityki Pieniężnej.
Ekonomiści Goldman Sachs spodziewają się zejścia głównej inflacji w Polsce w czerwcu do 11,8 proc. Kluczowa ich zdaniem będzie jednak analiza inflacji bazowej.
"Po serii "jastrzębich" wzrostów tej miary inflacji na początku roku, majowy odczyt był wyraźnie niższy, przy znaczącym schłodzeniu bazowych cen usług i pogłębieniu spowolnienia wzrostu cen dóbr. CPI bazowa znajduje się jednak znacząco powyżej poziomów spójnych z 2,5 proc. (+/- 1 pp.) celem NBP, co w połączeniu z wciąż dwucyfrowym wzrostem płac pozostaje niepokojące" - napisano w zapowiedzi tygodnia Goldman Sachs.
"Mimo wszystko rynek coraz bardziej komfortowo czuje się z wycenami obniżek stóp przed wyborami parlamentarnymi, łącznie ok. -50 pb. we wrześniu/październiku (...). Uważamy, że kontynuacja siły złotego większałaby prawdopodobieństwo materializacji obniżek" - dodano.
Ekonomiści Banku Santander szacują, że dynamika inflacji po wyłączeniu żywności i energii w czerwcu mogła wynieść 0,5 proc. mdm, czyli nadal ok. trzykrotnie więcej niż wynika z wzorca sezonowego z poprzednich lat.
Inwestorzy oczekiwać będą także na dane z USA i UE. W piątek odczyty w Stanach Zjednoczonych pokażą stan dezinflacji - na czele z preferowaną przez Fed miarą inflacji, czyli deflatorem PCE. Rynek oczekuje stabilizacji (względem IV) bazowych miar PCE na poziomie 4,7 proc. rdr i 0,4 proc. mdm. Także w piątek poznamy wstępny odczyt inflacji HICP ze strefy euro. Oczekiwany jest spadek inflacji z 6,1 do 5,6 proc.
Rynki od poniedziałku będą wyceniały skutki weekendowych wydarzeń w Rosji, gdzie doszło do zbrojnego buntu właściciela najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, który trwał ok. doby. W ocenie obserwatorów bunt wyeksponował poważne słabości Kremla i może oznaczać wielomiesięczne zawirowania na szczytach rosyjskiej władzy.
Dla rynków oznacza to sytuację podwyższonej niepewności i ryzyka, co może sprzyjać notowaniom tzw. bezpiecznych przystani, jak dolar, amerykańskie obligacje skarbowe, czy japońskiego jena. Reagować mogą również rynki surowcowe, których dużym eksporterem jest Rosja.
"Na pewno trzeba poczekać dzień lub dwa co się wydarzy, ale jeżeli utrzyma się niepewność wokół władz Rosji, to inwestorzy mogą kierować się do safe havens" - uważa G. Goldberg, szef strategii stopy procentowej dla USA w TD Securities z Nowego Jorku.
"Eskalacja wewnętrznego konfliktu militarnego w kolejnych dniach może zwiększyć popyt na zapasy ropy, przynajmniej tymczasowo" - ocenił główny doradca geopolityczny S&P Global Commodity Paul Sheldon.
W piątek Prigożyn stwierdził, że oddziały rosyjskiej regularnej armii zaatakowały obóz jego najemników powodując liczne ofiary. Zapowiedział "przywrócenie sprawiedliwości" w armii i domagał się odsunięcia od władzy skonfliktowanego z nim ministra obrony Siergieja Szojgu, a następnie skierował swoje siły na Moskwę. Jednak po upływie doby, w sobotę wieczorem, Prigożyn ogłosił odwrót i skierowanie najemników do obozów polowych. Miało to być rezultatem negocjacji Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, prowadzonych w porozumieniu z Władimirem Putinem. Prigożyn wyjedzie na Białoruś w ramach porozumienia kończącego zbrojny bunt.
Bank centralny Rosji podał w niedzielę, że pomimo ogłoszonego w trakcie trwania buntu przez burmistrza Moskwy dnia bez pracy w poniedziałek w tym mieście, co nie zostało odwołane po zakończeniu działań Priogżyna, rosyjska giełda, banki i instytucje finansowe będą działały jak w dzień powszedni.