Kursy walut po zapowiedzi Trumpa ws. Kanady. Dolar się umacnia
W piątek, 11 lipca około godziny 8:35, za jedno euro trzeba było zapłacić 4,25 zł. Dolar wyceniany był na 3,64 zł, a frank szwajcarski kosztował 4,57 zł. Dolar umocnił się po tym, jak Donald Trump zapowiedział 35-procentowe cła na cały kanadyjski eksport.
W czwartek wieczorem (około godziny 20:00) euro kosztowało 4,25 zł, dolar wyceniany był na 3,63 zł, a frank szwajcarski - 4,56 zł.
Dolar umocnił się po tym, jak Donald Trump poinformował, że Kanada zostanie obciążona taryfami w wysokości 35 procent, a Unia Europejska otrzyma analogiczną informację w piątek - ocenił w porannym komentarzu analityk w DM BOŚ Konrad Ryczko. Kanada to kolejny kraj, który prezydent Stanów Zjednoczonych wziął w ostatnich dniach na celownik. Wcześniej podobne pisma wysłał m.in. do Brazylii, Korei Południowej czy Japonii.
Przeczytaj więcej: Trump wydłuża termin do sierpnia. Miało być 90 umów, są trzy
Główny dealer walutowy InternetowyKantor.pl Maciej Przygórzewski zwrócił uwagę w czwartek, że dla amerykańskiej waluty - po wybiciu wieloletnich minimów względem euro - przyszedł czas na odrabianie strat. "Pytanie, czy stenogramy z ostatniego posiedzenia amerykańskiego odpowiednika naszej RPP (Rezerwy Federalnej - red.) znów nie zepsują jego kursu" - zastanawia się ekspert.
"Widać dwa wyraźnie różne obozy. Jeden wskazuje, że przy obecnych poziomach inflacji i przede wszystkim wysokich oczekiwaniach inflacyjnych, nie ma miejsca na obniżki w 2025 roku. Drugi wskazuje, że nawet w lipcu przy sprzyjających danych można myśleć o cięciach stóp procentowych. Oczekiwania rynku plasują się pomiędzy tymi dwoma opiniami" - ocenił Przygórzewski.
Obecnie dominuje scenariusz dwóch obniżek, najprawdopodobniej we wrześniu i grudniu. "Jeżeli jednak dalej będziemy się oddalać od zmniejszenia stóp procentowych, będzie to sygnał, by kontynuować umocnienie dolara względem pozostałych walut. Korzystny scenariusz dla amerykańskiej waluty ma jednak jedną podstawową wadę. Widać, że w prognozach FED pojawia się wyższy wzrost gospodarczy i niższa inflacja niż wcześniej, co może sugerować jednak obniżki stóp i słabszego dolara" - dodaje.