Lata 2008-2009 będą bardzo niebezpieczne
Na koniec 2007 roku Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH (IRG SGH) prognozuje 7,1-proc. wzrost PKB oraz 12-proc. stopę bezrobocia - podał Instytut w piątkowym komunikacie.
Obecny 2007 rok jest bardzo dobry dla gospodarki. Zagrożeniem jest jednak narastająca presja inflacyjna. Wynika ona z presji o charakterze podażowym. Coraz silniejsze ograniczenie wynika z braku wykwalifikowanej siły roboczej. Będzie prowadzić to do wzrostu kosztów. Stanowi to zagrożenie dla dalszej aktywności gospodarczej - powiedziała na piątkowej konferencji prasowej Elżbieta Adamowicz, dyrektor IRG SGH.
Maria Drozdowicz-Bieć z IRG SGH uważa, że 2007 rok może być szczytem obecnej fali wzrostu w polskiej gospodarce. Do końca 2007 roku prognozy są optymistyczne, zbliżamy się do górnego pułapu zwrotnego. Narastają procesy nierównowagi: presja inflacyjna, braki na rynku pracy, odchodzenie od ścieżki zrównoważonego wzrostu - powiedziała Drozdowicz-Bieć.
Jej zdaniem okres 2008-2009 będzie bardzo niebezpieczny, bo wtedy może dojść do załamania polskiej gospodarki, co wynikać będzie z cykliczności wzrostu gospodarczego. Cykl koniunkturalny wydłuża się, najdłuższa faza trwała 9 lat, jeśli za jej początek przyjmiemy 2001 rok, to łatwo policzyć, że 2008-2009 rok będzie bardzo niebezpieczny dla polskiej gospodarki - powiedziała Drozdowicz-Bieć.
"Zagrożeniem jest załamanie koniunktury na świecie, głównie w Chinach, co może stać się w 2008 roku, po organizacji igrzysk olimpijskich. Pociągnie to za sobą konsekwencje na inne kraje" - dodała. Szansą dla polskiej gospodarki - jej zdaniem - jest napływ środków z Unii Europejskiej, organizacja Euro 2012.