Lekki spadek inflacji

Poprzedni spadek inflacji (z 6,5% do 6,3%) GUS zanotował w lipcu 1999 r. " W kwietniu inflacja spadnie, może nawet poniżej 10%. W maju znowu wzrośnie, po tym jak podniesione zostaną ceny regulowane energii. Na utrwalenie się inflacji jednocyfrowej możemy liczyć dopiero od sierpnia" - powiedział Parkietowi Mirosław Gronicki z CASE. Większym optymistą jest Tadeusz Chrościcki z RCSS, którego zdaniem inflację jednocyfrową powinniśmy zanotować najpóźniej w maju.

Wczoraj po ogłoszeniu wyników inflacyjnych nie zmienił się kurs złotego. Zdaniem analityków, inwestorów tak bardzo absorbują wydarzenia na Wall Strett, że tylko bardzo wyraźny spadek inflacji w Polsce odbiłby się na notowaniach naszej waluty. W marcu br. ceny wyższe o 10,3% niż przed rokiem.

Lekki spadek inflacji

W marcu 2000 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,9%. Tym samym, inflacja liczona rok do roku zmalała z 10,4% po lutym, do 10,3%. Po raz pierwszy od lipca ub.r. wskaźnik inflacji zaczął maleć.

Większość analityków spodziewała się poważniejszego spadku inflacji. Dynamika cen w marcu była relatywnie wysoka, głównie za sprawą drożejących wówczas benzyn (Ministerstwo Finansów podwyższyło akcyzę), a także wzrostu opłat za gaz.

Krzysztof Rybiński, główny ekonomista ING Barings w Warszawie podkreśla, że marcowy wynik nie przesądza o odwróceniu trendu inflacyjnego. Jego zdaniem, proinflacyjne skutki mogą mieć bowiem dwa czynniki: szybko rosnące płace w przedsiębiorstwach (w marcu br. były nominalnie o 14% większe niż rok wcześniej) oraz wysokie kredyty udzielane ostatnio gospodarstwom domowym. Tendencje inflacyjne w tym roku są odwrotne niż w 1999 r. Przed rokiem 12-miesięczna inflacja spadła w lutym do 5,6%, jednak już w marcu zaczęła gwałtownie rosnąć. W czerwcu ub.r. wynosiła 6,5%, w lipcu jednorazowo zmalała do 6,3%, a od sierpnia znów zaczęła stromo się wspinać. Na koniec 1999 r. osiągnęła wielkość 9,8%, a w ciągu następnych dwóch miesięcy podniosła się o 0,6 pkt. proc.

W drugim półroczu 2000 r. należy się spodziewać regularnych spadków inflacji. Doradca ministra finansów prof. Stanisław Gomułka oczekuje, że na koniec czerwca wskaźnik wzrostu cen zmaleje do 9,5-10,0%, a na koniec grudnia do 7,0-7,5%. Jednak gdyby sprawdziła się nawet najbardziej optymistyczna prognoza S. Gomułki (7,0% w 2000 r.) to i tak byłby to wynik gorszy od górnej granicy celu inflacyjnego wyznaczonego przez Radę Polityki Pieniężnej (6,8%). Brak wiary doradcy ministra finansów w realizację polityki NBP sprawił, że w ostatni piątek nieco osłabł złoty. Wczoraj kurs naszej waluty nie zmienił się po ogłoszeniu przez GUS wyniku inflacyjnego. Zdaniem analityków, dla inwestorów tak ważna jest teraz sytuacja na Wall Street, że tylko bardzo wyraźny spadek inflacji w Polsce odbiłby się na kursie złotego.

W zeszłym miesiącu największy wpływ na wzrost cen miały usługi, które zdrożały o 1,0%. Także w całym pierwszym kwartale br. skok cen usług był najpoważniejszy. Wyniósł 5,0% wobec 3,5-procentowego wzrostu ogółu cen. Dla porównania, w pierwszym kwartale 1999 r. inflacja wyniosła 3,1%.

Ceny żywności i napojów bezalkoholowych zwiększyły się w marcu br. o 0,9%, podczas gdy w lutym - o 1,1%. Także napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe zdrożały w zeszłym miesiącu mniej niż w lutym (0,7% wobec 1,0%).