Łotwa - były szef NATO wzywa do reformy systemu bankowego
Były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen wezwał premiera Łotwy Marisa Kuczinskisa do utworzenia międzynarodowej grupy, która oczyści łotewski sektor bankowy oskarżany m.in. o korupcję i pranie brudnych pieniędzy - poinformowała w tym tygodniu agencja AP.
Rasmussen, który w przeszłości był również premierem Danii, obecnie jest wiceprezesem łotewskiego banku Norvik. W zeszłym tygodniu Rasmussen wysłał do premiera Łotwy list, do którego dotarła agencja Associated Press.
W liście tym zaznaczył, że poddanie się ocenie grupy eksperckiej składającej się z "międzynarodowych luminarzy" stanowiłby jedyny sposób na przywrócenie wiarygodności sektora bankowego na Łotwie.
Zdaniem Rasmussena grupa 5-10 osób, w skład której wchodziliby eksperci z takich zachodnich instytucji, jak Europejski Bank Centralny czy ministerstwo finansów USA, spotykałaby się co najmniej cztery razy w roku, aby dokonać przeglądu postępów kraju w walce z korupcją i praniem brudnych pieniędzy oraz w celu przedstawienia publicznego sprawozdania rządowi łotewskiemu.
W lutym łotewskim sektorem bankowym wstrząsnęła informacja o aresztowaniu prezesa banku centralnego Łotwy Ilmarsa Rimszeviczsa, który został oskarżony o przyjęcie łapówki w wysokości 100 tys. euro.
Według prezesa banku Norvik Grigorija Guselnikowa Rimszeviczs od 2015 roku usiłował wymusić od firmy pieniądze, a ludzie z nim powiązani chcieli, by bank prał pieniądze pochodzące z Rosji. Rimszeviczs odrzuca wszystkie oskarżenia i zapewnia o swojej niewinności.
Również w lutym br. Europejski Bank Centralny ogłosił, że trzeci do wielkości łotewski bank ABLV "znajduje się w stanie upadłości lub prawdopodobnej upadłości".
Sytuacja ABLV gwałtownie pogorszyła się, gdy ministerstwo finansów Stanów Zjednoczonych wskazało ten bank jako instytucję, która "odgrywa czołową rolę w praniu brudnych pieniędzy", za pomocą których finansowane są nielegalne programy zbrojeniowe Korei Północnej. Bank odrzuca te oskarżenia.
By utrzymać płynność finansową, ABLV potrzebował pomocy od banku centralnego.
Jak zauważa AP, łotewskie konta bankowe zagranicznych podmiotów niekoniecznie są nielegalne, ale okazało się, że znaczna część pieniędzy na tych rachunkach została wyprana lub uzyskano ją w sposób sprzeczny z prawem.
Według Reutera międzynarodowe instytucje od dawna wyrażały obawy w związku z dużą liczbą małych łotewskich banków, w których środki trzymają zagraniczni klienci, w szczególności z Rosji i innych byłych republik ZSRR.