Małpki do wycofania ze sklepów? Tego chce posłanka koalicji

Ze sklepów znikną małpki? Nie można tego wykluczyć. Do refleksji nad sensem ich sprzedaży zachęciła w Sejmie Klaudia Jachira, posłanka KO. Przypomniała, że każdego dnia w Polsce sprzedawane są 3 miliony małych butelek z alkoholem i że objętości te nie będą podlegały systemowi kaucyjnemu - co oznacza, że opróżnione buteleczki nie znikną z poboczy, parków i lasów.

Klaudia Jachira poinformowała, że blisko dwie trzecie najtańszej wódki jest sprzedawana w najmniejszych butelkach. - Do godz. 12:00 w Polsce sprzedaje się milion małpek, a przez cały dzień trzy miliony. Myślę, że to dużo poważniejszy problem niż sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych - przekonywała w Sejmie posłanka KO. 

Małpki poza systemem kaucyjnym

Zgodnie z obecną wersją przepisów, butelek tych nie obejmie system kaucyjny, który ma zacząć obowiązywać w 2025 roku. - Oczywiście, muszę też powiedzieć, że nie będzie lasów, ulic i miast wolnych od śmieci bez zajęcia się problemem małych butelek, tzw. małpek. Byłam i jestem zwolenniczką włączenia ich do systemu kaucyjnego. Ale możemy się też zastanowić, czy nie trzeba jakoś inaczej rozwiązać tego problemu - sugerowała Jachira podczas swojego wystąpienia.

Reklama

Zgodnie z projektem, kaucja za butelki plastikowe i puszki aluminiowe będzie wynosiła 50 gr, zaś w przypadku butelek szklanych wielokrotnego użytku - 1 zł. Dlatego - zachęcała posłanka KO - warto się zastanowić, czy alkohol wysokoprocentowy powinien być sprzedawany w tak małych pojemnościach. Przypomniała, że jest to głównie polska specyfika. - Wtedy problem małpek, a przy okazji zaśmieconych poboczy, parków i lasów sam się rozwiąże — argumentowała Jachira.

Podatek nie zniechęca konsumentów do kupowania małpek

Do kupna małpek nie zniechęciła obowiązująca trzeci rok ustawa, która wprowadziła podatek od małpek. Wynosi on 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu. Podatek jest pobierany od alkoholu o mocy powyżej 18 procent  sprzedawanego w butelkach o objętości do 300 ml. 

Pojemności te są kategorią najszybciej rosnąca na polskim rynku alkoholi - informowała niedawno "Rzeczpospolita", powołując się na badania firmy Synergion, specjalisty od strategii marketingowych. Żeby kupić małpki, "według szacunków, około 600 tys. klientów odwiedza sklep dwa razy w ciągu dnia" – pisze "Rz". W Polsce jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada średnio na 275 mieszkańców, podczas gdy na przykład w Norwegii - na 18 tys. mieszkańców.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: alkohol | małpki | sprzedaż | zakazy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »