Marcinkiewicz chce osłabić złotego!

Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział w radiowych "Sygnałach Dnia", że we wtorek spotka się z wiceministrami finansów, którzy odpowiadają za politykę pieniężną. Przyznał, że złoty jest obecnie bardzo mocny.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział  w radiowych "Sygnałach Dnia", że we wtorek spotka się z  wiceministrami finansów, którzy odpowiadają za politykę pieniężną.  Przyznał, że złoty jest obecnie bardzo mocny.

Dodał, że już rozmawiał o tym z wicepremier, minister finansów Zytą Gilowską. "Dzisiaj będę te rozmawiał z tymi wiceministrami finansów, którzy w jakiejś mierze za politykę pieniężną odpowiadają. Będę także rozmawiać z Radą Polityki Pieniężnej, bo moje przekonanie, iż zbyt silny złoty może osłabić wzrost gospodarczy w Polsce, jest duże" - zaznaczył.

"Dziś wzrost gospodarczy opiera się w ogromnej mierze na eksporcie; zbyt silny złoty osłabia eksport, a to może odbić się na zbyt słabym wzroście gospodarczym" - dodał Marcinkiewicz.

Reklama

Dalsze umacnianie złotego niekorzystnie wpłynie na rynek pracy i sytuację finansową wielu polskich przedsiębiorstw - uważa Sądecka Izba Gospodarcza. Izba jako organizacja zrzeszająca przedsiębiorców apeluje o zmianę reżimu kursowego.

W piątek po południu euro wyceniano na 3,8080 zł, czyli dokładnie tak, jak na otwarciu i wobec 3,8010 zł w czwartek na zamknięciu. Z kolei dolara wyceniano na 3,1380 zł w porównaniu do 3,15 zł rano i wobec 3,1450 zł w czwartek. Sądecka Izba Gospodarcza w przesłanej w piątek PAP opinii wyraziła zaniepokojenie zbyt wysoką wartością złotego. "Dalsze umacnianie się złotego wpłynie na wzrost kosztów pracy, co spowoduje lawinowy wzrost bezrobocia. Bezpośrednie inwestycje płynące do Polski powodują stałe umacnianie się złotego" - czytamy w komunikacie.

Jak osłabić złotego?

Izba jako organizacja zrzeszająca przedsiębiorców apeluje o zmianę reżimu kursowego. Według Izby dalsze utrzymywanie wysokiego kursu krajowej waluty doprowadzi tysiące firm do bankructwa, bo eksporterzy za sprzedaż towarów wycenianych np. w euro otrzymują mniejsze wpływy w przeliczeniu na złotówki. Jak wyjaśnia Izba, w ubiegłych latach firmy zawierały długoterminowe kontrakty w oparciu o wartość euro 4,5-4,8 zł, które miały być dobrym biznesem. "Teraz przedsiębiorcy muszą wywiązać się z kontraktów. Muszą ciąć koszty, żeby nie stracić płynności finansowej, a najłatwiejszym sposobem oszczędności jest redukcja pracowników lub ewentualnie lokowanie produkcji w krajach o tańszej sile roboczej" - wyjaśnili przedstawiciele Izby.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »