Masowa turystyka szkodzi Ziemi
Masowa turystyka szkodzi Ziemi. Jej negatywne skutki to przede wszystkim zmiany w krajobrazie, zwiększona emisja dwutlenku węgla i ogromne zużycie energii - oceniła w rozmowie z PAP ekspertka z branży architektury i gospodarki przestrzennej Magdalena Milert.
Światowa Organizacja Turystyki (UNWTO) oceniła, że tylko w 2016 r. sam transport związany z turystyką stanowił 5 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla do atmosfery, która ma swoje źródło w działalności człowieka. Według zaprezentowanych podczas ostatniego szczytu klimatycznego COP25 szacunków UNWTO z grudnia 2019 emisja CO2 przez branżę turystyczną do 2030 r. zwiększy się o co najmniej 25 proc.
Transport w sektorze turystyki to m.in. wielkie statki wycieczkowe. W rozmowie z PAP Milert zwróciła uwagę, że często mają one dziesiątki metrów długości, przewożą tysiące pasażerów i porównywane są do pływających miast. "Podobnie jak miasta, wszyscy ci ludzie przebywający na pokładzie wykorzystują zasoby naturalne oraz produkują odpady" - zauważyła ekspertka.
Jej zdaniem to właśnie odprowadzanie odpadów jest jednym z poważniejszych problemów w kontekście tej formy turystyki. "Statki wycieczkowe produkują duże ilości ścieków, wody balastowej, kanalizacji oraz odpadów stałych. Szacuje się, że pasażerowie produkują do 40 litrów ścieków i 340 litrów wody brudnej na osobę dziennie" - powiedziała i podkreśliła, że ilość ta znacznie przewyższa średnią produkcję analogicznych odpadów w budynkach mieszkalnych.
Milert zauważyła, że w USA przepisy wymagają oczyszczania ścieków na statkach wycieczkowych, zatem nie są one tak szkodliwe, jak kiedyś. W wielu krajach natomiast obowiązują przepisy dotyczące wymiany wód balastowych na morzu, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się gatunków inwazyjnych - wskazała specjalistka. Jej zdaniem zasady te są jednak trudne do wyegzekwowania poza wodami jurysdykcyjnymi danego kraju.
"20 mln dolarów grzywny nałożonej na spółkę Carnival Cruises za niewłaściwą utylizację odpadów pokazuje, że branża nie ma nic przeciwko naginaniu zasad ochrony środowiska" - oceniła Magdalena Milert.
Jak wskazała, do przemieszczania statku wycieczkowego potrzebne są także ogromne ilości paliwa, które powodują proporcjonalnie duże emisje CO2 oraz tlenku azotu i siarki. "Szacuje się, że średnia emisja CO2 dla statku wycieczkowego wynosi 1200 kg na kilometr. Podróże zaś mają przecież długość tysięcy kilometrów" - podkreśliła ekspertka.
Milert dodała, że nie bez wpływu na środowisko pozostaje farba przeciwporostowa stosowana na kadłubach statków. Według opracowań naukowych zrzuca ona do oceanu toksyczne metale ciężkie. "Problem zaostrza się, gdy statki są w porcie, gdzie wiele jednostek w tym samym czasie zanieczyszcza wody zamknięte w obszarze portu, pozwalając na gromadzenie się metali ciężkich w wyższych stężeniach" - zaznaczyła w rozmowie z PAP.
Zdaniem specjalistki negatywne skutki masowej turystyki dla Ziemi to przede wszystkim "nadmierna eksploatacja przez bazę turystyczno-rekreacyjną, zmiany w krajobrazie wynikające z budowy obiektów hotelowych oraz wyposażania ich w niezbędną infrastrukturę, a wraz z ich użytkowaniem - zużycie energii i zanieczyszczanie powietrza dwutlenkiem węgla".
Milert wskazała, że hotele są bardzo eksploatowanymi obiektami, które gromadzą wiele osób na stosunkowo małej powierzchni - "ciągle czyszczonej, oświetlanej, w której dużo ludzi spożywa posiłki, kąpie się, ogląda telewizję, często również pływa w basenie".
Jak dodała, hotele bardzo często znajdują się w miejscach bogatych w walory krajobrazowe, które nadmiernie eksploatują i wywierają na nie duży wpływ środowiskowy. "Turyści to także zaśmiecanie terenu, zagęszczanie zaludnienia, hałas i zakłócenie spokoju lokalnych mieszkańców i zwierząt" - dodała.
- Generowane jest duże obciążenie dla lokalnych zasobów danego terenu, takich jak np. energia i woda, której może zacząć brakować zwłaszcza na terenach gorących i suchych- podkreśliła ekspertka. - Turysta zatrzymujący się w hotelu zużywa dziennie przeciętnie o jedną trzecią wody więcej, niż lokalny mieszkaniec - powiedziała.
Milert zauważyła, że większe jest również zużycie energii przez obiekty hotelowe: "wyliczono, że w ciągu roku hotel jednogwiazdkowy zużywa 157 kilowatogodzin energii na metr kwadratowy. Hotel czterogwiazdkowy zużywa natomiast już 380 kilowatogodzin na metr" - podkreśliła.
Jak dodała, według danych EEA na lokalne środowisko i ludzi silnie oddziałuje również sezonowość turystyki, kiedy wszystkie negatywne zjawiska ulegają znacznemu nasileniu. Magdalena Milert jest architektką zajmującą się zagadnieniami ładu przestrzennego i zrównoważonej gospodarki przestrzennej, a także tematyką urbanistyki i architektury przyjaznej środowisku.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami