Mazda wraca do łask

Japoński producent będzie rywalizował m.in. z Nissanem i Hondą. Mazda musi zdobyć dilerów, wydać fortunę na marketing i salony. Potem może powalczyć nawet o miejsce w pierwszej dziesiątce.

Japoński producent będzie rywalizował m.in. z Nissanem i Hondą. Mazda musi zdobyć dilerów, wydać fortunę na marketing i salony. Potem może powalczyć nawet o miejsce w pierwszej dziesiątce.

Potwierdziły się krążące od kilku miesięcy pogłoski, że Mazda ponownie rozpocznie oficjalną sprzedaż samochodów w Polsce. Wczoraj japońska firma poinformowała o podjęciu decyzji w sprawie utworzenia przedstawicielstwa na Polskę.

- Nadszedł czas, aby Mazda stworzyła w Polsce własną sieć sprzedaży. W gospodarce pojawiły się sygnały świadczące o poprawie sytuacji, a rynek motoryzacyjny rozwija się. Utworzenie przedstawicielstwa jest szansą na poszerzenie grupy naszych klientów w Europie. W 2008 r. zaoferujemy polskim klientom m.in. modele Mazda 2 oraz Mazda 6 - poinformował James Muir, prezes i dyrektor generalny Mazda Motor Europe. Firma chce rozpocząć sprzedaż w maju 2008 r.

Reklama

Mają szanse

Zdaniem ekspertów, Mazda od wielu lat jest dobrze postrzegana w Polsce. Sprzedaż nigdy nie była jednak masowa. Według firmy Samar, w 1998 r. Polacy kupili 530 nowych mazd, a w 2005 r. (ostatnim niepełnym roku normalnej sprzedaży) było ich już tylko 28.

- Problem w tym, że firma będzie musiała odbudować teraz zaufanie klientów. Dotąd nie przykładała zbytniej wagi do naszego rynku, czego skutkiem była choćby nieudana próba zadomowienia się na polskim rynku spółki IM Autotrade Holding. Teraz w kraju pozostały serwisy, a auta są sprowadzane przez różnych dilerów tylko na zamówienie - mówi Marek Konieczny, prezes PIM Consulting.

Japończycy nie powinni mieć jednak problemu z przypomnieniem o sobie klientom.

- Tuż po rozpoczęciu sprzedaży mogą powalczyć o miejsce w drugiej dziesiątce, gdzie rywalem będzie choćby Nissan. Potem w grę wchodzi nawet walka o miejsca na dole pierwszej dziesiątki i rywalizacja np. z Hondą - dodaje Marek Konieczny.

Żmudna odbudowa

Podstawowym kluczem do sukcesu będzie sprawne zorganizowanie sieci dilerskiej.

- To bardzo żmudne zadanie. Jeśli jednak Mazda nie każe dilerom budować na początku salonów po pięć milionów złotych każdy, to sieć kilkudziesięciu salonów może powstać nawet w ciągu 1,5-2 lat. W grę wchodzi też odzyskanie starych dilerów oraz sprzedaż poprzez dilerów innych marek, być może też poprzez sieć Forda, jednego z głównych właścicieli japońskiej marki.

Do pełnego sukcesu to jednak nie wystarczy.

- Firma musi wydać mnóstwo pieniędzy na marketing i wyposażenie salonów. Wreszcie powinna odpowiednio ustalić ceny aut. Jeśli będą zbyt drogie, marka pozostanie niszowa - mówi Arkadiusz Tomala, dyrektor zarządzający MMC Car Poland, importera aut Mitsubishi.

Paweł Janas

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: marketing | firma | salony | laska | japoński | Łask
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »