Mech: W finansach już nikt nikomu nie ufa

Spowolnienie, które i tak nadchodziło z powodu błędnej polityki gospodarczej, teraz zostanie uznane za "obiektywny skutek kryzysu za granicą" i będzie eksploatowane jako wystarczające usprawiedliwienie dla braku właściwych działań, twierdzi w obszernym wywiadzie dla "Naszego Dziennika" doradca prezesa NBP dr Cezary Mech.

Spowolnienie, które i tak nadchodziło z  powodu błędnej polityki gospodarczej, teraz zostanie uznane za  "obiektywny skutek kryzysu za granicą" i będzie eksploatowane jako  wystarczające usprawiedliwienie dla braku właściwych działań,  twierdzi w obszernym wywiadzie dla "Naszego Dziennika" doradca  prezesa NBP dr Cezary Mech.

Co ciekawe rozmówca gazety zastrzega, że przedstawione poglądy wyrażają jego osobiste stanowisko i nie odzwierciedlają stanowiska instytucji, z którą jest on związany zawodowo.

Mech ocenia, że Polska jest krajem, który - w porównaniu z innymi - swój rozwój w niewielkim stopniu opiera na kredycie.

Kredyty w Polsce stanowią zaledwie 37 proc. PKB, podczas gdy w USA 172 proc. Nasze kredyty hipoteczne to zaledwie 10 proc. PKB w porównaniu z 80 proc. PKB w USA. Również depozyty w pełni pokrywają zapotrzebowanie kredytowe, podczas gdy w USA relacja kredytów do depozytów wynosi 360 proc. Banki w Polsce są bardzo zyskowne i mają niewielki udział złych kredytów w swoim portfelu.

Reklama

Niestety, mówi Mech, błędna polityka gospodarcza doprowadziła do sytuacji, w której polski system finansowy jest opanowany przez zagraniczny kapitał, który przeżywa obecnie poważne problemy finansowe. To sprawia, że - niezależnie od sytuacji polskich instytucji finansowych - mogą one znaleźć się pod presją, by przekazywały środki zagranicznym ośrodkom przeżywającym obecnie kłopoty.

Mech przewiduje, że niezależnie od deklaracji o wstąpieniu do strefy euro, która zachęca do spekulacji walutowych wzmacniających złotówkę, nacisk będzie tak silny, że złotówka będzie podlegała osłabieniu.

O ile dotychczas była presja, aby bank centralny nie interweniował na rynku walutowym, to obecnie może wystąpić zachęta do interwencji podtrzymujących wartość złotego, po to aby wycofując kapitały, inwestorzy uzyskiwali większy wolumen euro. Konieczność spłaty zadłużenia będzie potęgowała problemy z płynnością polskich instytucji finansowych, co będzie przekładało się na spowolnienie akcji kredytowej. Bez akcji kredytowej polskie przedsiębiorstwa nie tylko będą rezygnowały z inwestycji, ale również będą miały problem z rolowaniem dotychczasowych kredytów.

PAP/Nasz Dziennik
Dowiedz się więcej na temat: mechy | Ufa | USA | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »