MFW: Gospodarka światowa się czołga, ale "miękko wyląduje"
Polityka pieniężna banków centralnych powinna dążyć do obniżenia inflacji do celu, a rządy - by zapobiec rosnącemu zadłużeniu - powściągliwie wydawać pieniądze, czyli dokonać konsolidacji fiskalnej - zaleca Międzynarodowy Fundusz Walutowy. To dokładnie na opak niż postępują nasz bank centralny i polski rząd.
"Polityka pieniężna powinna utrzymać kurs prowadzący do osiągnięcia docelowej inflacji, natomiast aby zaradzić rosnącemu zadłużeniu, konieczna jest konsolidacja fiskalna" - napisał MFW w opublikowanym we wtorek Word Economic Outlook (WEO) z okazji rozpoczętego w tym tygodniu corocznego szczytu w Marrakeszu, w Maroku.
"Reformy strukturalne mają kluczowe znaczenie dla ożywienia średnioterminowych perspektyw wzrostu w warunkach ograniczonej przestrzeni dla polityki (pieniężnej i fiskalnej)" - stwierdza WEO.
Przypomnijmy, że MFW po raz kolejny obniżył prognozy wzrostu gospodarczego dla świata. Fundusz przewiduje, że wzrost w tym roku spowolni do 3 proc. z 3,5 proc. w 2022 roku, a w roku przyszłym, dalej - do 2,9 proc. To oznacza obniżenie prognoz na 2024 rok o 0,1 punktu procentowego w stosunku do ostatnich ogłoszonych w lipcu. To także wynik znacznie poniżej historycznej średniej.
Dodajmy - o czym już pisała Interia - według prognoz MFW Polska, która przez trzy dekady była liderem wzrostu gospodarczego w naszym regionie, w najbliższych latach będzie jedną z najsłabszych gospodarek. Fundusz obniżył prognozę wzrostu dla naszego kraju na ten rok do 0,6 proc. (z 1,2 proc. poprzednio), a na przyszły przewiduje, że nasz PKB zwiększy się o 2,3 proc.
Globalna inflacja spada. Z 9,2 proc. w 2022 roku w ujęciu rok do roku, do 5,9 proc. w tym i będzie dalej się obniżać do 4,8 proc. w 2024 roku. Niższa będzie także inflacja bazowa (a więc bez cen żywności i energii), która osiągnie 4,5 proc. w przyszłym roku. Większość krajów prawdopodobnie nie przywróci inflacji do celu do 2025 roku.
Jak wygląda obraz światowej gospodarki nakreślony w WEO? Przed wszystkim przestała iść równym krokiem, a cykle się rozjechały. Spowolnienie widać najbardziej w gospodarkach rozwiniętych, mniejsze jest na rynkach wschodzących i w krajach rozwijających się. Ale gospodarki rozwinięte też rosną w różnym tempie. MFW skorygował w górę perspektywy wzrostu gospodarczego dla USA do 2,1 proc. na ten rok i 1,5 proc. na rok przyszły, bo utrzymuje się tam wysoka konsumpcja oraz inwestycje, a dla strefy euro - prognozy obniżył do 0,7 proc. na ten rok i do 1,2 proc. na przyszły.
Wśród gospodarek wschodzących liczne okazały się odporne na globalne spowolnienie. Ale Chiny, będące w poprzednich dekadach siłą napędową globalnego rozwoju, zmagają się z coraz większymi trudnościami ekonomicznymi. Związane są one przede wszystkim z kryzysem na rynku nieruchomości i osłabieniem zaufania konsumentów.
Światowa gospodarka w 2023 roku zaskoczyła wytrawnych ekspertów i prognostów. MFW zwraca uwagę, że jeszcze na początku roku wydawało się, iż nabiera ona odporności i generalnie wraca - tu szybciej, tam wolniej - do trendów rozwoju sprzed pandemii. Potem jednak doszło do ochłodzenia aktywności gospodarczej z powodu zaostrzenia polityki pieniężnej, mającego na celu obniżenie szalejącej inflacji. Nadszedł kryzys w sektorze finansowym - upadek kilku średniej wielkości banków w USA i szwajcarskiego giganta Credit Suisse. Sytuacja została opanowana szybko i zdecydowanie, ale ryzyko dla stabilności sektora finansowego nieustannie drzemie. Błędy polityczne mogą kosztować bardzo dużo - przestrzega Fundusz.
Gospodarka odbiła szybko po pandemii dzięki popytowi na usługi, niedostępne w okresach lockdownów. Ten popyt obecnie słabnie, w miarę jak inflacja obniżyła siłę nabywczą konsumentów. Wyższe stopy procentowe podniosły cenę kredytu i ograniczyły jego dostępność, co widać na rynkach mieszkaniowych, w inwestycjach i w działalności gospodarczej, zwłaszcza w krajach, gdzie króluje zmienna stopa procentowa. W niektórych państwach rośnie liczba upadłości firm, choć z historycznie niskiego poziomu.
Na inflację i aktywność gospodarczą wciąż wpływa ubiegłoroczny szok na rynku surowców. Gospodarki silnie uzależnione od importu rosyjskiej energii odnotowały silniejszy wzrost cen energii i większe spowolnienie. Według MFW, wpływ wyższych cen energii odegrał dużą rolę w podniesieniu inflacji bazowej w strefie euro. W USA presję na inflację bazową stwarza rozgrzany do czerwoności rynek pracy i nierównowaga w budżecie.
Stopa bezrobocia w wielu krajach jest najniższa w historii. Jeszcze w październiku zeszłego roku MFW prognozował, że stopa bezrobocia w USA wzrośnie do ponad 5,5 proc. pod koniec przyszłego roku. Teraz obniżył prognozę wzrostu bezrobocia do 3,9 proc. (z 3,6 proc. obecnie). Płace realne rosną, ale w niewielu krajach zauważana jest spirala płacowo-cenowa, co dobrze wróży dezinflacji. W wielu krajach nastąpiła silna kompresja zarobków. "Białe kołnierzyki" dostały bonusy w postaci pracy hybrydowej i zdalnej i - na razie - nie żądają podwyżek. Dzięki temu rozpiętość wynagrodzeń się zacieśnia.
MFW widzi największe ryzyka dla globalnej gospodarki po stronie sektora bankowego. Mimo opanowania sytuacji przez władze USA i Szwajcarii na wiosnę tego roku, ponowne zaburzenia wciąż są możliwe.
Według Funduszu, drugie z największych ryzyk związane jest z rozwojem kryzysu na rynku nieruchomości w Chinach. Stoją one przed koniecznością restrukturyzacji olbrzymich korporacji deweloperskich, zachowania stabilności finansowej oraz rozwiązania problemów narosłych w finansach publicznych lokalnych jednostek administracyjnych. Zdaniem MFW chińska gospodarka musi całkowicie wymienić jeden z silników wzrostu, którym były kredyty dla sektora nieruchomości.
Trzecie ryzyko związane jest z rynkiem surowców i możliwą zmiennością cen. Gdyby na tych rynkach nastąpiły kolejne wstrząsy, mogłyby zagrozić całemu procesowi dezinflacji. Ceny ropy są niestabilne, od czerwca do końca września wzrosły o ok. 25 proc., po czym spadły o ok. 11 proc. Na światowe ceny żywności może wciąż wpłynąć eskalacja wojny Rosji z Ukrainą. Fragmentacja geoekonomiczna powoduje, że ceny rozmaitych towarów różnią się znacząco w różnych regionach. Dotyczy to także cen surowców ziem rzadkich, co może opóźniać "zieloną" transformację.
Scenariusz bazowy MFW zakłada dalszy spadek inflacji, gdyż banki centralne unikają przedwczesnego łagodzenia polityki pieniężnej. Dodajmy, że pod tym względem NBP, który zaczął agresywnie obniżać stopy procentowe, jest ewenementem w światowej skali. MFW uważa, że dopiero kiedy proces dezinflacji się ugruntuje, a krótkoterminowe oczekiwania inflacyjne będą maleć, rozpoczęcie obniżek stóp będzie właściwe.
Rządy powinny zabrać się za odbudowę buforów fiskalnych zamiast brnąć dalej w zadłużenie. Powinny np. zrezygnować z dotacji do energii, a wspierać jedynie osoby najbardziej potrzebujące pomocy. To pomoże dezinflacji. W tym roku polityka fiskalna i monetarna stały się mniej spójne. MFW jest najbardziej zaniepokojony wzrostem deficytu budżetowego w USA. Dodajmy, że w Polsce rząd zaplanował na przyszły rok deficyt budżetu państwa w rekordowej wysokości 164,8 mld zł, a deficyt sektora finansów publicznych na 4,5 proc. PKB.
Ponieważ perspektywy globalnego wzrostu są słabe, zwłaszcza dla rynków wschodzących i gospodarek rozwijających się, może mieć to bardzo głębokie i długotrwałe konsekwencje. Jakie? Gospodarki wschodzące będą znacznie wolniej "doganiać" standardy życia krajów rozwiniętych, będą mieć ograniczoną przestrzeń fiskalną, będą bardziej podatne na zadłużenie.
Przy niższym wzroście gospodarczym, wyższych stopach procentowych i ograniczonej przestrzeni fiskalnej zasadnicze znaczenie będą miały reformy strukturalne. Trzeba jednak dobrze przemyśleć kolejność reform, zacząć od tych obejmujących zarządzanie i regulacje biznesowe. Powinny pomóc odblokować potencjał i wzrost gospodarczy i spowodować, że kolejne reformy - obejmujące rynki kredytowe, transformację ekologiczną - będą znacznie bardziej skuteczne.
Państwa powinny unikać polityki sprzecznej z zasadami Światowej Organizacji Handlu i starać się nie zakłócać międzynarodowego handlu, pozwalać na obrót minerałami o znaczeniu krytycznym i niezbędnymi do transformacji klimatycznej oraz towarami rolnymi. Powinny też zapobiegać rozpadowi świata na izolujące się bloki polityczno-gospodarcze, czyli fragmentacji geoekonomicznej. Jeśli do niej dojdzie, będzie jednym z największych ryzyk dla wspólnego dobrobytu.
Jacek Ramotowski