MG prognozuje drugi kwartał słabszy

Ministerstwo Gospodarki, mimo gorszych danych o produkcji w kwietniu, liczy na kontynuację pozytywnych trendów w gospodarce i spodziewa się wzrostu produkcji powyżej 10 proc. w II kwartale.

GUS podał w poniedziałek, że produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła o 12,4 proc. rok do roku, poniżej oczekiwań. W porównaniu z poprzednim miesiącem produkcja spadła o 8,7 proc.

Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo wzrosła w IV rdr o 10,9 proc., a mdm spadła o 2,1 proc. Szacunek rynku wskazywał, że produkcja przemysłowa w kwietniu, w ujęciu dwunastomiesięcznym, wzrosła o 15,9 proc., natomiast w porównaniu z marcem spadła o 4,0 proc.

Kwietniowe dane dotyczące produkcji sprzedanej w przemyśle oraz produkcji budowlano-montażowej wskazują na kontynuację pozytywnych trendów w gospodarce, pomimo słabszej od oczekiwań dynamiki produkcji przemysłowej. Z oceną wpływu bieżących danych na obraz gospodarki należy się jednak wstrzymać do publikacji kolejnych danych" - napisał resort gospodarki w komentarzu do danych GUS.

Reklama

Dynamiczny wzrost produkcji przemysłowej został nieco wyhamowany na początku drugiego kwartału. Spodziewamy się jednak utrzymania wzrostu produkcji na poziomie powyżej 10 proc. w całym drugim kwartale" - napisał resort gospodarki. MG spodziewa się, że w maju dynamika wzrostu cen produkcji utrzyma się powyżej 2 proc. "Spadająca presja na wzrost cen w przemyśle pozwoli na stabilizację dynamiki cen w okolicy 2 proc. w maju" - napisano.

Wskaźnik cen produkcji sprzedanej spadł z 3,3 proc. w marcu do 2,3 proc. w kwietniu 2007, w stosunku do analogicznych miesięcy ubiegłego roku. MG spodziewa się również, że w II kwartale wzrost produkcji budowlanej i montażowej wyniesie ok. 30 proc. "Utrzymująca się wysoka dynamika produkcji budowlano-montażowej pozwala przewidywać blisko 30 proc. wzrost produkcji budowlanej w II kwartale" - napisano. W kwietniu produkcja tego sektora wzrosła o 36,7 proc. wobec analogicznego miesiąca 2006 roku i o 10,5 proc. wobec marca 2007 roku.

Członek Rady Polityki Pieniężnej S. Owsiak

powiedział: "Obecnie nie ma wyraźnych przesłanek do wzrostu inflacji i stóp procentowych, ale nie można wykluczyć jeszcze jednej małej podwyżki pod koniec tego roku, gdyby inflacja przekroczyła wyraźnie cel 2,5%. Wtedy trzeba byłoby zareagować mitygując oczekiwania na wzrost inflacji. Jest to zagrożenie wynikające z narastającej presji płacowej, choć´ nie każde podwyżki płac powodują wzrost cen, bo jeżeli jest duża konkurencja w danym segmencie rynku, to możliwe jest zmniejszenie marż przedsiębiorców. Istotna jest równie˙z relacja pomiędzy wzrostem wydajności pracy a wzrostem płac. Jeżeli wydajność rośnie szybciej niż płace, to zagrożeń inflacyjnych nie ma.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: GUS | Ministerstwo Gospodarki | produkcja przemysłowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »