Miał być złoty wiek USA, jest tąpnięcie. "Kurs na recesję został obrany"
Ryzyko wzrostu inflacji i kosztów dla firm, a w konsekwencji recesja - to prognozy ekonomistów dla amerykańskiej gospodarki, będące możliwymi skutkami wprowadzenia ceł przez USA. Pierwsze reakcje rynków nie zapowiadają sukcesu wieszczonego przez Donalda Trumpa. Inwestorzy czekają teraz na decyzję Fed ws. stóp procentowych - niewykluczone, że dojdzie wkrótce do "awaryjnej" ich obniżki.
- To jeden z najważniejszych dni, moim zdaniem, w historii Ameryki. To nasza deklaracja ekonomicznej niepodległości. Będziemy w stanie uczynić Amerykę znów wielką; większą niż kiedykolwiek wcześniej - mówił prezydent USA Donald Trump, który wprowadził cła wzajemne na większość krajów świata. Dodał, że nadchodzi "złoty wiek Ameryki", ponieważ miejsca pracy i fabryki będą "wracać z hukiem" do Stanów Zjednoczonych. - Zasilimy naszą krajową bazę przemysłową. Otworzymy rynki zagraniczne i przełamiemy bariery w handlu zagranicznym. W ostatecznym rozrachunku większa produkcja w kraju będzie oznaczać większą konkurencję i niższe ceny dla konsumentów - mówił.
Tymczasem na rynkach zarówno amerykańskich, jak i europejskich czy azjatyckich widać chaos. Indeksy giełdowe tracą na wartości, słaby jest także dolar. To nie jest dobry sygnał dla Stanów Zjednoczonych.
"Kurs na recesję w USA został obrany - taki sygnał wysyłają rynki finansowe. Jeśli strategia celna Donalda Trumpa nie ulegnie zmianie w najbliższych dniach/tygodniach i/lub Fed nie zareaguje odpowiednio szybko, wówczas osiągnięcie niechlubnej mety może stać się realne." - komentują analitycy mBanku, nawiązując do polityki ws. stóp procentowych. Rezerwa Federalna obecnie wstrzymuje się z ich zmianami od grudnia ubiegłego roku.