Miasto sięga chmur. Dzięki kolei gondolowej
Ponad dwadzieścia razy dłuższa niż wrocławska "Polinka" ma rozwiązać problemy komunikacyjne boliwijskiej metropolii. La Paz z góry to plątanina wąskich ulic wciśniętych w gęstą zabudowę. Wielu mieszkańcom miasta kolej gondolowa skróci drogę do pracy z El Alto do centrum miasta o połowę.
Kolejka we Wrocławiu, która od niedawna przewozi przez Odrę studentów uniwersytetu, ma niecałe 500 m długości. Kolej gondolowa Mi Teleferico w La Paz, której pierwszą linię otwarto przed tygodniem dla zwiedzających (w pełni ma działać od maja), a dwie kolejne mają być gotowe w sierpniu, to w sumie ponad 10 kilometrów podniebnej linii, z 11 stacjami obsługiwanymi przez ponad 400 gondoli. W ciągu godziny ma przewozić 18 tys. pasażerów. Dla porównania warszawskie metro przewozi nieco ponad pół miliona pasażerów dziennie.
O ile kolejka we Wrocławiu kosztowała ok. 12 mln zł, budżet tej w La Paz sięga ponad 170 mln euro. Rząd boliwijski nie żałował pieniędzy, tym bardziej, prezydent Evo Morales szykuje się do trzeciej z rzędu kadencji (wybory jesienią). Ale i tak budowa Mi Teleferico to ponoć najbardziej ekonomiczne rozwiązanie dla La Paz.
Na pewno przydatne dla wielu mieszkańców miasta. Brytyjski "Guardian" opisując nowy środek transportu rozmawiał z Marielą Choque, 20-letnią kelnerką pracującą w centrum. La Paz to jedno z najwyżej położonych miast na świecie, jego centrum znajduje się ok 3650 m n.p.m. Ale Mariela musi codziennie dojeżdżać z położonego ok. 500 m wyżej El Alto.
Warto zdać sobie sprawę, że 1,2-milionowe La Paz, jedno z dwóch miast w Boliwii, które pełni funkcję stolicy (konstytucyjną jest Sucre, ale to tu mieści się siedziba rządu), to komunikacyjny koszmar. "Miasto takie jak La Paz absolutnie nie powinno znajdować się w miejscu, w którym się znajduje" napisał dziennikarz "New Scientist". Jest uwięzione w andyjskim kanionie. Rozbudowując się, pnie się po okolicznych zboczach. Położone na wzgórzu El Alto było kiedyś jego przedmieściem, w granicach którego zbudowano najwyżej położone na świecie międzynarodowe lotnisko. Dziś rozlewa się w sposób niekontrolowany i mieszka w nim tylu mieszkańców, ile w samym La Paz.