Mieli zakończyć biznes, zarabiają miliony. Znana sieć wciąż działa w Rosji
Jak wynika ze śledztwa francuskiej organizacji pozarządowej Disclose, firma Decathlon, prowadząca sieć sklepów odzieżowo-sportowych, nadal działa w Rosji. Oficjalnie zawiesiła tam działalność ze względu na agresję Moskwy na Ukrainę, jednak w praktyce sprzedaje tam swoje produkty przez pośredników, omijając sankcje.
Wykorzystując firmę wydmuszkę w Dubaju i filię w Singapurze, francuska sieć sportowa stworzyła nieprzejrzysty system dostaw do Rosji, który pomaga jej omijać sankcje - wynika z wewnętrznych dokumentów firmy, do których dotarli dziennikarze Disclose.
Decathlon poinformował pod koniec marca 2022 roku, miesiąc po rosyjskiej agresji na Ukrainę, że zawiesza operacje biznesowe w Rosji, ponieważ nie może "kontynuować działalności (...) w związku z respektowaniem sankcji międzynarodowych". Formalnie plan wyjścia z tego rynku został sfinalizowany w październiku bieżącego roku, gdy sieć sprzedała swoje 60 sklepów firmie Desport.
Tymczasem Decathlon, który jest gigantem w swej kategorii biznesowej, nadal dyskretnie zaopatruje rosyjski rynek w produkty swoich flagowych marek, jak Quechua, Wedze czy Kalenji, a kontrakt na ich dostawy opiewa na co najmniej 12 mln dolarów - ustalił portal Disclose.
"Interesy prowadzone w Rosji zostały jednak ukryte nawet przed większością pracowników firmy, a zamiast nazwy kraju w wewnętrznych informacjach o kierunkach dostaw stosowano kod "Sports_R." - poinformował dziennikarzy NGO były pracownik sieci.
Rozmówca portalu dodał, że cała operacja utrzymania udziału w rosyjskim rynku odbyła się przy "pełnym poparciu" dyrektora finansowego firmy Jean-Marka Lemiere'a.
Nowe dostawy marek z oferty Decathlon docierają do Rosji od początku zeszłego miesiąca. Anonimowy ekspert, którego Disclose zapytał o to, czy te praktyki są legalne, uznał, że "jest to co najmniej" działanie w szarej strefie.
Marka Decathlon należy do Grupy Mulliez Family Association, właściciela sieci Auchan i Leroy Merlin.