Miesięczna analiza makroekonomiczna Polski

Nowa rządowa strategia rozluźnienia dyscypliny fiskalnej w latach 2004-2005 odsunie spełnienie kryteriów z Maastricht do 2007 r., tak więc najszybszym możliwym terminem zastąpienia złotego przez euro byłby rok 2009, co jest zgodne z oczekiwaniami rynku.

Nowa rządowa strategia rozluźnienia dyscypliny fiskalnej w latach 2004-2005 odsunie spełnienie kryteriów z Maastricht do 2007 r., tak więc najszybszym możliwym terminem zastąpienia złotego przez euro byłby rok 2009, co jest zgodne z oczekiwaniami rynku.

Inflacja

Czerwcowe dane o inflacji pokazały, że skończył się już spadkowy trend poziomu cen w polskiej gospodarce i że inflacja będzie teraz rosła. Inflacja w czerwcu wyniosła 0,8 proc. w ujęciu rocznym wobec 0,4 proc. w maju. Skokowy wzrost inflacji w czerwcu, w ujęciu rocznym, to głównie zasługa głębokiej deflacji w czerwcu minionego roku, która była spowodowana znacznym spadkiem cen żywności. Utrzymujemy nasze prognozy z początku roku, że inflacja w 2003 r. ukształtuje się na poziomie 1,5 proc., licząc roku do roku, to jest znacznie poniżej celu inflacyjnego banku centralnego (2 - 4 proc).

Reklama

Ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) wzrosły w czerwcu o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym i o 2,1 proc. w porównaniu z czerwcem zeszłego roku. Wiele wskazuje na to, że PPI będzie wzrastać w najbliższych miesiącach, ponieważ ceny energii elektrycznej od 1 lipca wzrosły średnio o 2,5 proc., przy czym więcej zdrożeje energia dla odbiorców indywidualnych niż dla odbiorców przemysłowych. W obu przypadkach podwyżka nie będzie większa niż 4,9 proc. Warto zauważyć, że użytkowanie mieszkań i nośników energii odpowiada za 20,6 proc. koszyka inflacyjnego.

Wyżej wymienione wskaźniki sugerują, że może pojawić się zagrożenie wzrostu inflacji w najbliższych miesiącach. Jeśli do tego dodać możliwe zagrożenie wynikające z czynników zewnętrznych, takich jak wzrost cen ropy naftowej oraz dalsze poluzowanie polityki fiskalnej w kraju, mało prawdopodobne jest, że RPP będzie obniżać stopy procentowe tak często jak ostatnio.

Produkcja przemysłowa

Główny Urząd Statystyczny podał, że produkcja zwiększyła się w minionym miesiącu o 7,8 proc. rok do roku wobec oczekiwanych 7,1 proc., a miesiąc do miesiąca spadła o 0,5 proc. Dane te potwierdzają, że polska gospodarka może znajdować się u progu ożywienia. Przyspieszenie gospodarcze może nadejść tylko wtedy, kiedy inne zjawiska ekonomiczne takie jak spadek bezrobocia, wzrost sprzedaży detalicznej oraz poprawa koniunktury będą miały charakter trwały. Dane te jednak nie są optymistyczne i pokazują, że pomimo pojawienia się pewnych symptomów ożywienia gospodarczego, za wcześnie jeszcze by mówić o jego trwałym charakterze. Proces ten powinien zostać wzmocniony impulsem zewnętrznym w formie dalszych obniżek stóp procentowych lub obniżek stawek podatkowych.

Bezrobocie

Według informacji podanych przez GUS stopa bezrobocia na koniec czerwca spadła do 17,8 proc. z 17,9 proc. na koniec maja. Liczba bezrobotnych liczy obecnie 3 134 600 osób (spadek o 25 000 osób w ujęciu miesięcznym). Stopa bezrobocia w końcu czerwca zeszłego roku wyniosła 17,4 proc. Uważamy, że ten optymistyczny wynik jest skutkiem sezonowego wzrostu zatrudnienia w branżach takich jak budownictwo, czy rolnictwo. Na koniec roku stopa bezrobocia znów może przekroczyć 18 proc. Według metody BAEL bezrobocie w Polsce kształtuje się na poziomie 20 proc. Tym bardziej, walka z bezrobociem powinna stać się priorytetem gospodarczym rządu.

Koniunktura gospodarcza

Prawie wszystkie wskaźniki opisujące koniunkturę mają charakter wzrostowy. Koniunktura na rynku nieruchomości zaczyna się poprawiać. Według informacji GUS-u, liczba mieszkań oddanych do użytku wzrosła w czerwcu o 85,4 proc. w skali miesiąca i 160,2 proc. w skali roku. Wartość nominalna tych wzrostów to 18 756 mieszkań. Od początku roku oddano do użytku 64 075 mieszkań.

Wskaźnik koniunktury bankowej Pengab wzrósł w lipcu o 4,6 pkt do poziomu 20,7 pkt. To trzeci kolejny z rzędu miesiąc wzrostu tego wskaźnika, choć nadal pozostaje on niższy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Po osiągnięciu w lutym 2003 r. najniższego poziomu w historii (9,8 pkt) Pengab wzrastał w marcu i kwietniu, by spaść w maju i ponownie wzrosnąć w czerwcu.

Najważniejszy wskaźnik, który mógłby zwiastować nadchodzące ożywienie spada. Sprzedaż detaliczna, która w czerwcu spadła o 2,1 proc. w ujęciu miesięcznym, wzrosła o 8,1 proc. w skali roku. W okresie styczeń - czerwiec sprzedaż detaliczna wzrosła o 5,8 proc. w ujęciu rocznym wobec wzrostu o 3,1 proc. w całym 2002 roku.

Wzrost gospodarczy

Zdaniem Międzynarodowego Funduszu Walutowego skala ożywienia polskiej gospodarki pozostaje nadal niepewna, zaś jej wejście na ścieżkę szybkiego wzrostu ograniczają zarówno niskie inwestycje, jak i zła kombinacja polityki fiskalnej i pieniężnej. Według Funduszu, polski rząd musi ograniczyć wydatki, zaś bank centralny może jeszcze obniżyć stopy procentowe bez zagrożenia realizacji celu inflacyjnego. Taka opinia banku została podważona, kiedy jedna z dyrektorów Funduszu zapowiedziała nawet 3,5 proc. wzrost PKB w tym roku. Można wnioskować, że nawet w tak poważnych instytucjach jak MFW, nie ma zgody, co do kierunku rozwoju wydarzeń gospodarczych w Polsce.

Deficyt budżetowy w Polsce, liczony według kryteriów Unii Europejskiej, wzrośnie według prognoz do 4,6 proc. Produktu Krajowego Brutto (PKB) w roku 2004, czyli znacznie powyżej poziomu 3 proc. PKB, warunkujących przystąpienie do strefy euro.

Przed największym wyzwaniem stoi rząd, który powinien zrobić wszystko, by utrwalić pojawiające się ożywienie. Polska potrzebuje "poważnego" dostosowania fiskalnego, by przeciwdziałać wzrostowi długu publicznego, oraz by poprawić sytuację finansów publicznych. Wśród analityków i polityków zapanowała euforia, że polska gospodarka wychodzi ze stagnacji. Nie do końca są powody tego powody i utrzymujemy prognozę wzrostu PKB w tym roku o 2,5 proc.

Polityka monetarna

Na ostatnim posiedzeniu RPP pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie oraz utrzymała neutralne nastawienie w polityce monetarnej. W tym roku RPP już pięć razy obniżała stopy procentowe. Podstawowa stopa wynosi obecnie 5,5 proc. RPP nie obniżyła stóp procentowych i utrzymała neutralne nastawienie w prowadzonej polityce, ponieważ nie ma zagrożeń inflacyjnych, jak i w obliczu faktu, że rząd nie przedstawił planu, który mógłby rzeczywiście przyczynić się do znacznej poprawy w gospodarce, w szczególności w finansach publicznych. Rada od dłuższego czasu zaniepokojona jest działaniami rządowymi w zakresie polityki fiskalnej.

Ponownie pojawił się problem dotyczący spełnienia warunków z Maastricht przez nowe kraje członkowskie UE, kiedy minister ds. integracji europejskiej Danuta Hüebner powiedziała, że Bruksela wyznacza przyszłym krajom członkowskim Unii Europejskiej niemożliwe do spełnienia warunki, jeżeli chodzi o przyjęcie wspólnej waluty. UE jest zdania, że pasmo wahań powinno kształtować się w granicach +/-2,25 proc. Kraje członkowskie opowiadały się za szerszym pasmem wahań +/-15 proc. Utrzymanie walut w wyznaczonym korytarzu wahań może być najtrudniejsze dla największych kandydatów, takich jak Polska, Czechy i Słowacja. Kursy walut tych krajów są swobodnie kształtowane przez rynek. Węgry, które mają system walutowy przypominający ERM2, z 15-proc. pasmem wahań forinta w każdą stronę, były już w tym roku dwukrotnie celem ataku spekulacyjnego.

Polityka fiskalna

Rząd kontynuuje mało zdecydowane działania w polityce fiskalnej, polegające na utrzymaniu status quo - czyli wysokich wydatków rządowych i wysokich podatków dla osób fizycznych. Rząd nie będzie zmieniał przyjętych już założeń budżetowych na rok 2004, a jeśli NBP nie zgodzi się na uwolnienie części rezerwy rewaluacyjnej, deficyt budżetowy wyniesie 42,1 mld zł - poinformował wicepremier i minister gospodarki Jerzy Hausner. Pojawiły się już głosy, jakoby deficyt na rok 2004 miał wynieść 45 mld złotych. Zdaniem członka Rady Polityki Pieniężnej Dariusza Rosatiego przejściowe zwiększenie deficytu budżetowego w 2004 roku byłoby możliwe do zaakceptowania pod warunkiem przyjęcia przez rząd planu redukcji wydatków w kolejnych latach. Rząd nadal nie zgadza się na wprowadzenie podatku liniowego, obawiając się o ubytek w dochodach budżetowych. Utrzymano podatki od osób fizycznych na dotychczasowym poziomie 19, 30 i 40 proc. oraz podniesiono kwotę wolną od podatku do 3 168 zł z obecnej 2 790 zł. Ubytek w dochodach budżetowych państwa wynikający z podniesienia kwoty wolnej od podatku rząd zrekompensuje poprzez zamrożenie stawek podatkowych, zniesienie ulg oraz nowe podatki takie jak na przykład ryczałt samochodowy, wygrane z zakładach losowych czy opodatkowanie bonów towarowych. Jednocześnie rząd nie ma odwagi podjąć niepopularną decyzję zwiększającą obciążenia podatkowe nakładane na rolników.

Podsumowanie

Nowa rządowa strategia rozluźnienia dyscypliny fiskalnej w latach 2004-2005 odsunie spełnienie kryteriów z Maastricht do 2007 r., tak więc najszybszym możliwym terminem zastąpienia złotego przez euro byłby rok 2009, co jest zgodne z oczekiwaniami rynku. W rządzie istnieją rozbieżności - część ministrów uważa, że Polska nie musi już teraz starać się spełniać warunków z Maastricht. Inni, wraz z NBP uważają, że trzeba już zacząć przygotowania, ponieważ potem trudno będzie w krótkim czasie radykalnie obniżyć deficyt budżetowy czy dług publiczny. Sytuacja taka ma daleko idące skutki dla całej gospodarki. Jeśli rząd decyduje się na szybkie wejście do unii monetarnej będzie to oznaczać konieczność wprowadzenia dyscypliny finansowej i dalsze obniżki stóp procentowych. To może ożywić gospodarkę.

WGI Dom Maklerski SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »