Miliard dolarów zysku PZU
Potwierdziły się wcześniejsze informacje PARKIETU - Grupa PZU wypracowała w 2005 r. 3,21 mld zł zysku netto (przy 13,75 mld zł przychodów ze składek).
Grupa PZU, największy ubezpieczyciel w Polsce i w regionie, pobiła kolejny rekord. Zadowolenia nie krył wczoraj Cezary Stypułkowski, prezes PZU. - Jesteśmy najbardziej dochodową instytucją w Europie Środkowowschodniej, a także pierwszą w historii polską instytucją finansową, która zarobiła w ciągu roku miliard dolarów netto - powiedział.
Tradycyjnie najwięcej zarobiło majątkowe PZU - 1,74 mld zł. Wynik ten nie uwzględnia jednak 956,1 mln zł dywidendy wypłaconej przez PZU Życie (spółkę córkę) z zysku za 2004 r. Razem daje to 2,69 mld zł. - Ze względu na brak projektów akwizycyjnych zamierzamy rekomendować wypłatę 50-proc. dywidendy - zapowiedział Cezary Stypułkowski.
Oznacza to, że do podziału między akcjonariuszy będzie blisko 1,35 mld zł, co daje 15,6 zł na papier. Udziałowcy powinni być zadowoleni, bo 28,5-proc. wzrost zysku to efekt rosnących przychodów z polis (o 2,3%, do 7,65 mld zł), a także spadku kosztów (poza wydatkami na akwizycję, głównie w kanale brokerskim), i umiejętnej polityki inwestycyjnej.
Niewiele gorzej radziło sobie w ubiegłym roku PZU Życie. Zysk netto życiowej spółki to 1,41 mld zł (jak rok wcześniej, prawie w całości zasili on w formie dywidendy kasę majątkowego PZU). I w tym przypadku był to efekt rosnących przychodów (o 11,2%, do 6,1 mld zł) oraz bardzo dobrych wyników inwestycyjnych, które uzyskano dzięki spadkowi stóp procentowych oraz dobrej koniunkturze na giełdzie. Pozostałe spółki grupy zarobiły łącznie 62,7 mln zł.
Według prezesa Stypułkowskiego, w tym roku jest szansa na powtórzenie wyniku przez grupę. Dodał, że PZU mógłby być dobrym partnerem dla BPH, gdyby nie doszło do fuzji tego banku z Pekao.
Tomasz Brzeziński
