Miliardowy użytkownik Nokii

Nokia obejmuje swoim zasięgiem cały świat, ale jej telefonów nie można dostać w Stanach Zjednoczonych, a w sektorze usług internetowych prawie się nie liczy. Firma planuje zmienić tę sytuację.

Codziennie 900 milionów ludzi targuje się, plotkuje, flirtuje, śmieje, krzyczy i płacze przez telefon marki Nokia. W ciągu najbliższych miesięcy Nokia wręczy telefon swojemu miliardowemu użytkownikowi. McDonald's i Coca-Cola mogą się pochwalić większą liczbą klientów, ale oferowane przez nich usługi są trochę bardziej ulotne. Nie wychodzi się z domu bez swojej komórki. Jeśli oceniać markę po jej zasięgu i wpływie, Nokia jest jedną z najskuteczniejszych w historii.

Prymat Noki jest ostatnimi czasy niezaprzeczalny. Fińska firma, z siedzibą w Helsinkach, sprzeda w tym roku 430 mln telefonów, czyli tyle co Motorola, Samsung i Sony Ericsson razem wzięte. Jej dochody wzrosną o 30% osiągając sumę 76$ mld, a zyski będą wyższe o jedną czwartą i (pomijając niektóre wydatki jednorazowe) wyniosą 7,8$. Jest numerem jeden na każdym z szybko rozwijających się rynków - w Chinach, Azji Południowo-Wschodniej i Indiach - a jej sprzedaż i produkcja na świecie są tak perfekcyjnie dopracowane, że 80% zysków Nokii pochodzi z 38% wartości sprzedaży.

Pokaz slajdów: Nowe telephony Aplle
Pokaz slajdów: Ulubione gadżety
Pokaz slajdów: Telefony sławnych osób
Pokaz slajdów: Jak oszczędzić na rachunkach za telefon i internet
Pokaz slajdów: Najlepsze produkty firmy Aplle

Dyrektor generalny Nokii, Olli-Pekka Kallasvuo, triumfalnie spogląda z okna swojego jasnego pokoju konferencyjnego na piątym piętrze na błękitną taflę Zatoki Fińskiej. "Mamy najszersze portfolio produktów i usług w branży i najlepiej rozumiemy rynek, w przeciwieństwie do firm, które wypuszczają jeden lub dwa trafione produkty na raz".

Reklama

Jest tylko jedna rzecz, której brakuje na tym sielankowym obrazku: rynek amerykański. W Stanach, jeśli wejdziemy do jednego ze sklepów operatora telekomunikacyjnego Verizone, znajdziemy na półkach jeden, lub góra dwa telefony marki Nokia, a w sklepie sieci Sprint nie będzie ani jednego. AT&T posiada ich może kilka, ale na wystawach wyłożone jest dumnie nowe cudo firmy Apple - iPhone. Operator T-Mobile ma w ofercie sporo telefonów Noki, ale jest na dalekiej czwartej pozycji pod względem liczby klientów. Jak to się mogło stać? W Ameryce Północnej kupuje się rocznie 160 mln telefonów, niemal tyle co w Chinach. Jeszcze pięć lat temu Nokia sprzedawała tam co trzeci swój telefon. Teraz udaje jej się sprzedać zaledwie co dziesiąty.

Inwestorzy wydają się tego nie dostrzegać tej luki w zasięgu rynkowym firmy, gdyż podbili w tym roku cenę jej akcji o 76%. But Kallasvuo, lat 54, musi i chce odzyskać udział w rynku amerykańskim. Mając taki sam udział na rynku w Stanach, jak w innych krajach, przychody Noki byłyby wyższe o 5$ mld. "Głęboko wierzę w możliwość odzyskania udziałów w tym rynku" - powtarza. "Wkrótce uda nam się to osiągnąć".

Starania Nokii o kolejny miliard - klientów i przychodów, wymagają jeszcze jednego diametralnego przekształcenia firmy, znanej ze swoich licznych metamorfoz. W swojej 142-letniej historii, Nokia zajmowała się już produkcją kaloszy, papieru i telewizorów. Obecnie, chce się wyspecjalizować w usługach internetowych.

Z Internetu korzysta 1,2 mld osób. 12 lat trwało podjęcie tej decyzji, zdobycie kolejnego miliarda potrwa jedynie 7 lat. Większość nowych klientów będzie pochodziła z rynków wschodzących, a większość z nich będzie korzystało z Internetu po raz pierwszy przy pomocy różnego rodzaju urządzeń przenośnych, najprawdopodobniej marki Nokia. Dla takich klientów Nokia ma niepowtarzalną szansę stać się symbolem Internetu, takim jakim obecnie dla milionów osób jest Google, Yahoo czy Baidu. "Mamy niemal obowiązek, aby stworzyć tam rynek na nasze usługi" - mówi Kallasvuo.

W ciągu ostatnich lat Nokia wydała 9$ na budowanie swojej pozycji dostawcy usług internetowych. Posiada Enpocket, największą agencję tworzącą reklamy na telefony komórkowe i jest w trakcie transakcji kupna największej bazy map elektronicznych (w październiku zgodziła się zapłacić 8,1$ za Navteq ). Oferuje możliwości ściągania muzyki, gier oraz systemy nawigacji. Dostarcza usługi poczty elektronicznej dziesiątkom prywatnych użytkowników na całym świecie, a niedawno stała się właścicielem strony internetowej Twango, na której można wymieniać się zdjęciami i filmami video. W ciągu pięciu lat, według prognoz Credit Suisse, dochody Noki ze sprzedaży systemów map i muzyki w komórkach mogą wynieść 2$ mld. Począwszy od 1 stycznia Nokia przeprowadzi zmiany w firmie i stworzy osobną dużą grupę zajmującą się usługami internetowymi i oprogramowaniem, niezależną od głównej firmy zajmującej się sprzedażą usług telefonicznych.

Przejście od sprzedaży telefonów do sektora usług jest ryzykowną operacją. Nokia odniosła już dwukrotnie porażkę próbując wejść w branżę usług. Pięć lat temu, musiała zamknąć Club Nokii sprzedający bezpośrednio gry i dzwonki, po tym jak kilku dużych operatorów europejskich zagroziło bojkotem telefonów Nokii w swoich sklepach. Kolejna inicjatywa Nokii - usługa N-gage udostępniająca gry na komórki też napotkała na problemy. Gry były w porządku, ale samo urządzenie wyglądało przy uchu jak przerośnięta bułka, sprzedano więc jedynie połowę aparatów ze spodziewanych 6 mln.

W sierpniu Nokia wypuściła nową markę usług dostępnych online pod nazwą Ovi - po fińsku ?drzwi", przez które będzie sprzedawać piosenki, gry oraz mapy bezpośrednio na telefon lub na komputer domowy, omijając w ten sposób operatorów sieci komórkowych. Nokia twierdzi, że jest gotowa współpracować z operatorami, ale żadnego z ich przedstawicieli nie widziano u boku Kallasvuo i jego dyrektorów w trakcie oficjalnej prezentacji usługi Ovi w Londynie. Trzech z grona największych operatorów brytyjskich, T-Mobile, Orange oraz 3, powiedziało, że nie będą oferować nowego telefonu Nokia N81 z wbudowaną funkcją zakupu plików muzycznych i gier w tym sezonie. Jedynie Vodafone zbiera w Wielkiej Brytanii zamówienia na telefon N81. Hiszpańska Telefónica jest jak dotąd jedynym operatorem, który podpisał wstępne porozumienie o sprzedaży usług Ovi.

"Usługa Ovi oferowana przez Nokię wymaga jeszcze kilku poprawek" - mówi Yves Maitre, starszy wice-dyrektor ds. aparatów telefonicznych w Orange, europejskiej sieci telefonii komórkowej należącej do grupy France Telecom. "Klienci chcą jednej kompletnej oferty, jednej usługi. Jesteśmy przekonani, że Orange posiada najlepszy zasięg w Europie".

"To oczywiste, że nadstawiam karku" - wyjaśnia Kallasvuo. "Jest to nowość, ale jest to nowość dla wszystkich. Muszę wszystkim udowodnić, że zadziała".

W międzyczasie Yahoo i Google pilnie pracują nad podpisaniem umów na o świadczeniu usługi z największymi światowymi operatorami. Grupie Yahoo udało się już podpisać umowy z ośmioma operatorami w 17 krajach na dostawę nowych internetowych przeglądarek do komórek. Google ma umowę na pobieranie filmów wideo z YouTube przez telefony z sieci Vodafone, a dodatkowo obsługuje przeglądarkę ogłoszeń ze strony AdSense, dostępną w telefonach na całym świecie. Motorola zadomowiła się już w Chinach ze sprzedawanymi przez siebie plikami muzycznymi i pracuje nad rozwojem tych usług w innych częściach świata. Wkrótce zostanie także zaprezentowany telefon Google, który będzie produkowany przez inną firmę, ale będzie posiadał system operacyjny Google, wyszukiwarkę, przeglądarkę, pocztę elektroniczną oraz video. Google planuje zachęcać setki firm zewnętrznych do stworzenia oprogramowania na swoje telefony. Zamiast konkurowania z czterema głównymi producentami telefonów, Nokia będzie prawdopodobnie już wkrótce musiała zmierzyć się z dziesiątkami pomniejszych konkurentów. Jeden z dyrektorów firmy oferującej usługi wyszukiwania, widział wstępny model telefonu Google, e28, wykonany przez firmę z Szanghaju. W lipcu Google podjął się zaproponować 4,6$ mld podczas najbliższego przetargu na cenne pasmo 700 mhz, jeśli tylko Federalna Komisja Komunikacji zagwarantuje prawo klientów do korzystania z dowolnie wybranego aparatu i sieci bezprzewodowej oraz możliwość ściągania dowolnych plików na dany aparat. Google chce także, aby Komisja otwarła pasmo 700 mhz dla pośredników i zgodziła się użytkowanie na nim wszystkiego rodzaju usług internetowych. Komisja poparła pierwsze dwie propozycje tego samego miesiąca, ale odrzuciła dwie ostatnie.

Pokaz slajdów: Dziewięć alternatywnych propozycji zamiast iPhone

Bruce Upbin

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: firma | Yahoo | Nokia | Orange | telefony | Google | iPhone | firmy | użytkownicy | użytkownik | telefon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »