Ministerstwo finansów o podatku handlowym
Minister finansów Paweł Szałamacha przedstawił działania resortu w związku ze stanowiskiem Komisji Europejskiej w sprawie podatku od sprzedaży detalicznej. Komisja Europejska wszczęła w poniedziałek szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Komisja wydała również nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania tego podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję - podała wczoraj w komunikacie KE.
Resort finansów przygotował plan działań na okoliczność negatywnej decyzji Komisji Europejskiej ws. podatku od sprzedaży detalicznej.
Minister finansów Paweł Szałamacha poinformował, że pobór podatku został zawieszony. Rząd niebawem przedstawi nową formułę tego podatku, ma obowiązywać od nowego roku. Będą też korekty w przyszłorocznym budżecie. Jeśli decyzja negatywna się uprawomocni, rząd zamierza ją zaskarżyć do trybunału w Luksemburgu. Minister finansów zapewniał, że budżet nie odczuje ubytku w związku z tym, że podatek nie zobowiązuje.
Podczas konferencji prasowej minister Szałamacha zarzucał Komisji Europejskiej, że jej decyzja jest trudna dla Polski, a okazała się sukcesem lobbystów i dużych korporacji. Podkreślał, że Komisja wielokrotnie wzywała do opodatkowania dochodu tam gdzie został wytworzony. Paweł Szałamacha dodał, że jest wiele koncernów, które od lat nie zapłaciły ani złotówki podatku dochodowego w Polsce. Minister nie ujawnił nazw tych firm.
Ministerstwo będzie pracować nad jego nowym rozwiązaniem podatku od handlu.
Szałamacha wskazał, że wobec formalnego wszczęcia postępowania przez KE strona Polska będzie mogła składać wyjaśnienia dotyczące podatku od sprzedaży i przedstawiać swoje argumenty. - Decyzja (...) będzie mogła być zaskarżona przez RP do Trybunału Luksemburskiego. Jeżeli ostateczna decyzja (KE-PAP) będzie negatywna, to będziemy ją zaskarżać - zapowiedział. Zapewnił, że Polska wykorzysta wszelkie uprawnienia traktatowe i procesowe, które przysługują nam z tytułu przynależności do UE.
..........................
Komisja Europejska wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Zdaniem Brukseli jego konstrukcja może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną. KE wydała jednocześnie nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania tego podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję. Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej weszła w życie 1 września.
Wprowadza ona dwie stawki podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Kwota wolna od podatku w skali roku będzie więc wynosić 204 mln zł.
"Komisja nie kwestionuje prawa Polski do decydowania o poziomie opodatkowania ani celów poszczególnych podatków i opłat. Jednakże system podatkowy powinien być zgodny z prawem Unii, w tym z zasadami pomocy państwa, i nie powinien faworyzować w sposób nieuzasadniony szczególnego rodzaju przedsiębiorstw, np. przedsiębiorstw o niższych przychodach" - dodano.
KE wydała też nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania podatku do czasu zakończenia jego analizy przez urzędników w Brukseli.
.....................
OPINIE:
Odnosząc się do decyzji KE Hennig-Kloska podkreśliła, że opozycja jeszcze w trakcie sejmowej debaty nad projektem ustawy wskazywała, iż "rząd świadomie otwiera się na konflikt z Komisją Europejską".
- Jeszcze w debacie sejmowej obawialiśmy się, że progresja może zostać zakwestionowana, a to może oznaczać konieczność zniesienia kwoty wolnej. Wówczas każdy Jan Kowalski, który prowadzi sklep będzie musiał ten podatek zapłacić - powiedziała posłanka Nowoczesnej, która jest wiceprzewodniczącą sejmowej komisji finansów.
W ocenie posłanki Nowoczesnej polski rząd może teraz "grać na czas" i wprowadzać kolejne zmiany w przepisach o podatku handlowym. Może też "wyrównać stawkę tego podatku i objąć nim większą grupę podmiotów, czyli obniżyć kwotę wolną tego podatku".
Hennig-Kloska zastanawiała się jednak, czy wpływy z tego podatku są warte tak dużego zamieszania. - Na ten rok wpływy z tego podatku są marginalnie niskie, a teraz będą prawdopodobnie jeszcze niższe. Z kolei w przyszłym roku obrotowym szacowane wpływy miały wynieść 1,5 mld zł - wskazała.
Polskie władze od dłuższego czasu były w kontakcie z Komisją Europejską ws tzw podatku handlowego. W pismach wysłanych w lipcu i czerwcu do Brukseli Warszawa przekonywała, że konstrukcja podatku (dokładnie progresja) nie powoduje zróżnicowania pomiędzy podatnikami, czyli nie może być mowy o pomocy publicznej.
Odmienną opinię na ten temat mają urzędnicy w Brukseli. "Komisja obawia się, że progresywne stawki oparte na wielkości przychodów przyznają przedsiębiorstwom o niskich przychodach selektywną przewagę nad ich konkurentami, z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa" - podkreślono w komunikacie KE.
Komisja Europejska uznała niedawno system progresji podatkowej, jaki chciał wprowadzić wobec handlowców rząd na Węgrzech za pomoc publiczną. Wobec takiego stanowiska Budapeszt musiał się wycofać z tych rozwiązań.
.............
Dyrektor Generalny Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński nie zgadza się z oceną Komisji, że wprowadzone przepisy stanowią nieuprawnioną pomoc publiczną. Podkreśla, że "wszędzie w Unii Europejskiej" wspiera się małe i średnie przedsiębiorstwa. Przypomina, że w 2000 roku powstał unijny dokument o nazwie Europejska Karta Małych Przedsiębiorstw, w której zapisano, że systemy podatkowe powinny wspierać ekspansję takich firm.
Maciej Ptaszyński dodał, że wątpliwości Brukseli nie są zaskoczeniem w kontekście wcześniejszego stanowiska Komisji Europejskiej wobec Węgier. Jednocześnie wskazuje, że wprowadzona przez Budapeszt danina różniła się polskiego podatku handlowego.