Ministerstwo Gospodarki obiecuje pracę górnikom

Jacek Piechota, minister gospodarki, przywiózł wczoraj do Katowic wiele obietnic dla górników. Każdy odchodzący z kopalni ma otrzymać trzymiesięczną odprawę oraz ofertę zatrudnienia. Przedsiębiorców natomiast zachęcał do tworzenia miejsc w tzw. podstrefach ekonomicznych.

Jacek Piechota, minister gospodarki, przywiózł wczoraj do Katowic wiele obietnic dla górników. Każdy odchodzący z kopalni ma otrzymać trzymiesięczną odprawę oraz ofertę zatrudnienia. Przedsiębiorców natomiast zachęcał do tworzenia miejsc w tzw. podstrefach ekonomicznych.

Wczorajsze obchody barbórkowe zdominowała dyskusja o przyszłości branży, zwłaszcza w kontekście przyjętego 20 listopada przez rząd programu restrukturyzacji branży. Zakłada on m.in. likwidację 7 kopalni i zwolnienie 17-35 tys. osób w ciągu trzech lat. Obecnie w branży pracuje 145 tys. górników.

Poważna obietnica

- W imię solidaryzmu pracą w kopalniach można się podzielić. To nie jest tak, że 17 tys. ludzi ma odejść 1 stycznia czy 30 czerwca 2003 r. na bruk. W imieniu rządu zaciągnąłem zobowiązanie, że każdy odchodzący górnik otrzyma propozycję pracy oraz trzymiesięczną odprawę. Ale to nie jest tak, że muszą odejść poza sektor górnictwa. Znaczna część mogłaby znaleźć pracę w dobrych kopalniach, ale pod warunkiem, że będzie wola do dyskusji ze strony związków zawodowych - mówi Jacek Piechota, minister gospodarki.

Reklama

- Zobowiązanie ministra jest nie do zrealizowania - kwituje Jan Macieja z Polskiej Akademii Nauk.

Również związkowcy są sceptyczni i nie zgadzają się na realizację rządowego programu. W czwartek będą kontynuowane rozmowy. Natomiast w piątek związkowcy mają zdecydować o strajku generalnym.

- Presja strajku niczego nie zmieni. Działania rządu nie wynikają z chęci reformowania górnictwa, ani z chęci tworzenia radosnych programów, ale z jego finansowej zapaści. Życie pokazało, że przy tym poziomie kosztów, przy zmieniającym się rynku spółki węglowe nie są w stanie w tej strukturze i przy tym poziomie zadłużenia dalej funkcjonować. Sytuacja będzie się jeszczepogarszać. Biorąc pod uwagą strukturę zadłużenia, jego znaczna część jest nieumarzalna. W takiej sytuacji przychodzi nam realizować działania naprawcze - podkreśla Jacek Piechota.

Nowy Śląsk

Premier Leszek Miller powołał międzyresortowy zespół (którego pracami od 3 grudnia kieruje Irena Herbst, wiceminister gospodarki) do opracowania programu gospodarczego dla Śląska. Pomysł resortu gospodarki jest taki, aby w gminach, w których zostaną zlikwidowane kopalnie, utworzyć tzw. podstrefy ekonomiczne, które mogłyby funkcjonować w ramach Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE). Szef rządu zapowiedział, że w przyszłym roku w ramach kontraktu dla województwa śląskiego na tworzenie alternatywnych miejsc pracy z budżetu trafi 100 mln zł. Piotr Wojaczek, prezes KSSE, stawia sprawę jasno.

- Inwestorzy niechętnie zatrudniają górników zwłaszcza z dużym stażem - mówi prezes KSSE.

Resort gospodarki zabiega też o kredyt z Banku Światowego na restrukturyzację zatrudnienia, na ten cel zamierza przeznaczyć około 100 mln USD (400 mln zł).

Czarna lista

Według ministra Piechoty, nie ma jeszcze ostatecznej listy kopalni przeznaczonych do likwidacji.

- Eksperci zakończyli analizy pod względem zasobów oraz efektywności ekonomicznej kopalń. Mamy już wytypowane zakłady, ale w momencie kiedy osiągniemy porozumienie ze związkami zawodowymi, być może nie trzeba będzie 1 stycznia rozpoczynać procesu likwidacji. Są KWK, które potrafią walczyć o rynek i powinny kontynuować działalność - uważa Jacek Piechota.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »